Na świecie szaleje nowy szczep koronawirusa, a my siedzimy grzecznie w domach i uzbrajamy się w popkulturowo-wirusową wiedzę. Poniżej 5 ciekawych filmów traktujących o wyjątkowo gorącej ostatnimi czasy tematyce.
Epidemia – Sprawnie zrealizowany medyczny thriller o katastrofalnych skutkach inwazji śmiercionośnego wirusa Motaba (silnie inspirowanego Ebolą) w samym sercu Stanów Zjednoczonych. Film Wolfganga Petersen nie zdobył większego uznania pośród krytyków: wytykano mu choćby większe skupienie na akcji niż naukowej zgodności. Tym niemniej owa akcja i gwiazdorska obsada z Morganem Freemanem czy Dustinem Hoffmanem na czele, potrafi wynagrodzić niedostatki dla spragnionego emocji widza.
Contagion. Epidemia strachu – po rozluźniających atmosferę filmach z serii „Ocean’s Eleven”, Steven Soderbergh zdecydował się wziąć za bary ze znacznie poważniejszym tematem – w swoim stylu zrobił to z dbałością o detale. Sprawnie pokazana droga od pacjenta zero do przybierającej alarmującą skalę epidemii i przede wszystkim ukazanie jak na ludzkim strachu żerować mogą co bardziej pozbawione skrupułów jednostki, zaskarbiły jego filmowi spore grono zwolenników.
Zabójczy wirus – na pierwszy rzut oka jeden z tych filmów, które powstały na fali mocno wpływającej na wyobraźnię „Drogi”. Oto kilkoro młodych Amerykanów podróżuje po zdewastowanych epidemią tajemniczej choroby pustkowiach, z nadzieją dotarcia do bezpiecznego miejsca. To co odróżnia „Carriers” od dziesiątek podobnych pozycji, jest brak efekciarstwa i rewelacyjnie oddany klimat strachu przed zakażeniem.
28 dni później – choć dla wielu widzów Danny Boyle całkiem jednoznacznie kojarzy się ze znakomitym „Trainspotting”, Brytyjczyk już kilka razy zdążył udowodnić, że lubi i umie romansować z kinem grozy i science fiction. W przypadku „28 dni później” bohaterowie zmagają się z nieopatrznie uwolnionym wirusem wścieklizny, który zmienia ludzi w rozszalałe bestie. Niebezpiecznie blisko tematyki zombie? I tak i nie, bo pomimo ewidentnych podobieństw w tonie historii, mimo wszystko mamy tu jednak do czynienia z przeciwnikami których możliwości dalece przekraczają te które mają standardowi ożywieńcy.
Miasto ślepców – bodaj najbardziej oryginalny temat z zestawienia, bowiem epidemia opanowująca świat w dziele Fernando Meirellesa, jest jednocześnie diametralnie inna i zarazem równie skuteczna w zmuszaniu homo sapiens do walki o przetrwanie. Ślepota, bo to o niej mowa, zmusza bohaterów do przewartościowania sposobów na egzystencję w zupełnie nowym świecie, a dla reżysera staje się fundamentem do rozważań nad kondycją naszej cywilizacji w ogóle. Bardzo dobrze zagrane i pomysłowe kino.