Gorąca wciąż premiera horroru science fiction szwedzkiego reżysera Daniela Espinosy podnosi dwa kluczowe pytania dla znajdującego się od wielu lat w wątpliwej kondycji gatunku. Bo czy naprawdę potrzebujemy kolejnego przedstawiciela kina grozy osadzonego w kosmicznej pustce?
Czytaj dalej