Gorący temat

Filmy

Sisu – mniej znaczy lepiej [recenzja]

Kinowe eksperymenty z formą i treścią z pewnością należy cenić za przełamywanie utartych schematów, ale trudno nie przyznać, że czasem pojawiają się filmy takie, które są żywymi dowodami na to, że stwierdzenie „nie komplikuj czegoś ponad miarę” ma swoją racje bytu również w przemyśle filmowym. Fabuła amerykańsko-fińskiej koprodukcji zabiera nas do Laponii 1944 roku i koncentruje się na Aatamim Korpim …

Czytaj dalej

The Covenant – oblicza wojny [recenzja]

Wojna w Afganistanie wywołuje i jeszcze długo wywoływać będzie szereg skrajnych emocji związanych z wieloma jej dyskusyjnymi implikacjami zarówno w skali globalnej, jak tej mniejszej, skoncentrowanej na poziomie konkretnych regionów. Owe kontrowersje siłą rzeczy zwróciły uwagę twórców filmowych – także tych, którzy w swych produkcjach usiłują zawrzeć ważki przekaz. Jednym z tych którzy z podobnym nastawieniem do swego filmu próbowali …

Czytaj dalej

Martwe zło: Przebudzenie – jeśli wracać, to właśnie w taki sposób [recenzja]

Przeszło dekadę miłośnicy wykreowanej przez Sama Raimiego marki musieli czekać, by demoniczne moce znów objawiły się na wielkim ekranie. Ale gdy już to zrobiły, zafundowały widzom prawdziwą jazdę bez trzymanki. No i prawdopodobnie jeden z najlepszych horrorów z jakim ci będą mieli okazję zetknąć się w 2023 roku. Jeśli spojrzeć nań z perspektywy czasu i dokonań, „Martwe zło” może jawić …

Czytaj dalej

Kokainowy miś – groza na haju [recenzja]

Są historie tak nieprawdopodobne, że wydawałoby się niemożliwe do zaistnienia w rzeczywistości. Film Elizabeth Banks jest inspirowany jedną z nich. No, może troszkę przy okazji doń dopowiadając. Tak niemal wszystko. Owe prawdziwe wydarzenia która stały się podstawą filmu, rozegrały się w grudniu 1985 roku gdy przelatując nad północną Georgią, szmuglujący kokainę pilot Andrew C. Thornton II postanowił pozbyć się nadmiarowego …

Czytaj dalej

Puchatek: Krew i miód – pukając w dno od spodu [recenzja]

Gdy Puchatek i Prosiaczek chwytają w dłonie narzędzia mordu, nikt nie może czuć się bezpieczny. A już najmniej widz, który znalazł się nieopatrznie w sali kinowej, w nadziei na przynajmniej przyzwoity slasher. Jeśli coś należy pomysłowi Rhysa Frake-Waterfielda oddać, to z pewnością to, że ma potencjał na viralowy hit. Niezależny film grozy robiący użytek z familijnego klasyka, to w końcu …

Czytaj dalej

65 – to nie jest Park Jurajski jakiego szukacie [recenzja]

Adamowi Driverowi oddać trzeba to, że nie dał zaszufladkować się jako odtwórca postaci Kylo Rena, rok w rok wybierając projekty tyleż ciekawe, co mocno dywersyfikujące jego portfolio. Tym razem jednak spudłował. I to mocno. „65” to fabularny test na zawieszenie niewiary już od pierwszych sekund, bowiem jak dowiadujemy się ze służących za ekspozycję kilku pojawiających się na ekranie zdań, przed …

Czytaj dalej

Creed III – grzechy nas samych [recenzja]

Jeśli spojrzeć na historie opowiedziane przez poprzednie dwie części serii, można dojść do wniosku, że życie daje Adonisowi Creedowi wycisk tożsamy do tego, co fundują mu rywale w ringu. W kolejnej odsłonie wcale nie ma łatwiej. A być może nawet trudniej, bo tym razem nie-tak-już-młodego boksera dopaść spróbują demony przeszłości. Tym samym, wieńczący trylogię film otwiera retrospekcja, przenosząca nas do …

Czytaj dalej

Krzyk VI – głębokie cięcie [recenzja]

Jak mówi popularne przysłowie, żelazo należy kuć póki gorące – a ze świecą szukać kogoś kto chętniej wciela je w życie, niż specjaliści od rozrywki z Hollywood. Trudno więc dziwić się, że po niewątpliwym sukcesie poprzedniego polowania Ghostface’a, nieco ponad rok później spotykamy się z nim w kinowych salach po raz kolejny. Stanowiący piątą część serii „Krzyk” z zeszłego roku …

Czytaj dalej

Infinity Pool – wszystko co w nas najgorsze [recenzja]

Z twórczością niektórych reżyserów jest tak, że ci są wyraziści na tyle, by w zależności od typu odbiorcy natychmiast lądować na zupełnie przeciwnych miejscach skali. Brandon Cronenberg jednoznacznie udowadnia, że jest jednym z nich. Głównym bohaterem „Infinity Pool” jest cierpiący na brak inspiracji pisarz James Foster, który wraz z żoną Em spędza wakacje w odgrodzonym od reszty świata kurorcie w …

Czytaj dalej

Wilcze stado – krew, krew, więcej krwi! [recenzja]

Azjatyckie kino nigdy nie miało większych problemów z graficznym ukazywaniem przemocy, ale jeżeli jednym z głównych marketingowych haseł konkretnej produkcji mówi o wykorzystaniu na jej potrzeby 2,5 tony sztucznej posoki, można być pewnym, że będzie się działo. I rzeczywiście, w filmie Hong-sun Kima akcja startuje niebywale szybko – najpierw zwieńczony eksplozją terrorystyczny zamach, w chwilę później niemal zagłuszona bombastyczną muzyką …

Czytaj dalej