Gorący temat

Kajko i Kokosz. Złota Kolekcja tom 6 – czekam na więcej od Christy! [recenzja]

„Kajko i Kokosz” to niewątpliwie najważniejsze komiksy z okresu dzieciństwa, jakie znam. Owszem, niejedyne. Zaraz obok wymieniłbym choćby serię Chmielewskiego: „Tytus, Romek i A’Tomek”, czy później nieco zaczytywane „Thorgale” Grzegorza Rosińskiego, czy „Tajfun” Tadeusza Raczkiewicza. Jednak to chyba właśnie opowieści o dwóch dzielnych wojach z Mirmiłowa wymienię na pierwszym miejscy wśród publikacji, które nie tylko wykształciły u mnie miłość do komiksowego medium, ale też stanowiły niezbywalną część całego dzieciństwa.

Dlatego też uważam „Złotą Kolekcję” za jedną z ważniejszych publikacji ostatnich lat. Nie tylko odświeżającą może już nieco zapomniane – przez młodsze pokolenia – komiksy, ale chyba nawet bardziej oferujące szansę na sentymentalny powrót do czasów dziecinnych dla takich starych zgredów, jak ja i mnie podobni. Bowiem ta seria jest przede wszystkim graniem na sentymencie. Nostalgicznym comebackiem do zaczytywanych bezustannie zeszytów, które teraz Egmont zamknął w sześciotomowy, elegancko wydany cykl, który może już tak nie pachnie kurzem, który może i ma miejscami zmieniony układ pasków (względem oryginału), ale który z pewnością wspaniale prezentuje się na regale. A to dla komiksowych kolekcjonerów jest niemała wartość dodana.
Kolejnym plusem i znaczącym elementem współczesnej edycji prac Christy jest także masa merytorycznych dodatków. Od napisanych przez znawców tematu artykułów publicystycznych, po całą masę wyjątkowych dodatków graficznych, jak mało znane szkice, rysunki, zdjęcia etc. To też, dorzucona do każdego tomu, garść wspomnień o samym twórcy, którego wpływu na polski komiks przecenić się wszak nie da.
Tom szósty zawiera w sobie kilka albumów serii, z których „W krainie borostworów” plasuje się chyba na podium mojego osobistego rankingu wszystkich historii o Kajku i Kokoszu. Ale mamy tutaj jeszcze przepyszny „Dzień Śmiechały”, mamy „Srebrny denar” i „Mirmiła w opałach”. Znów więc, jak w poprzednich pięciu tomach Kolekcji, Christa porywa nas świetnymi, przesyconymi udatnym humorem opowieściami, w których nie brak przygód rozpalających wyobraźnię. I nie brak znakomitej kreski – a to ma w komiksie niebagatelne przecież znaczenie.
Co ważne, komiksy o Kajku i Kokoszu to opowieści na tyle uniwersalne, że potrafią śmieszyć, bawić i zaciekawiać nadal, pomimo zmiennych czasów, pomimo przemodelowywanych przez ewoluującą popkulturę trendów. Nadal mają więc te historie szansę trafić do młodego odbiorcy. Zważywszy zresztą na fakt, że seria jest kontynuowana, za sprawą komiksów Sławka Kiełbusa oraz Macieja Kura i Piotra Bednarczyka, warto zauważyć, że Kajko i Kokosz nadal zdają się królować na polskim rynku komiksowym dla młodszego odbiorcy. I bardzo dobrze!

„Złota Kolekcja” to bardzo dobry przykład, jak ocalić od zapomnienia kultowe polskie komiksy. Moda na retro w polskim komiksowie zdaje się nie słabnąć (zważywszy na fakt przygotowanej niedawno i wydanej w edycji ekskluzywnej trzytomowej „Tutysopedii” Papcia Chmiela), co z jednej strony plasuje egmontowską edycję zbiorczą „Kajka i Kokosza” w centrum obowiązującego trendu, z drugiej zaś rodzi nadzieje na kolejne wznowienia. Choćby wyprzedanej już serii przygód Kajtka i Koka, którą za pewne nie tylko ja chętnie zobaczyłbym w wersji wydawniczej zbliżonej do „Złotej Kolekcji” właśnie. Może się doczekamy. Czas pokaże.
Co nie zmienia faktu, że ponad 50-letni bohaterowie (pojawili się po raz pierwszy w popołudniówce „Wieczoru Wybrzeża” w 1972 roku) nadal trwają na posterunku, nadal bawią do łez, nadal zapewniają mnóstwo radości z lektury… i budzą nostalgię w znakomitej rzeszy odbiorców, którzy na bazie ich przygód stawiali pierwsze kroki w komiksowie. Jako że komiks w Polsce nabrał w ostatnich latach formy nieco snobistycznego kolekcjonerstwa, to ani nie dziwią takie zbiorcze, dopracowane edytorsko edycje, celujące dla dorosłego, dysponującego określonym portfelem odbiorcy, ani też nie zaskakuje, jaka grupa docelowa okazuje się w tym przypadku najtrafniejszą. Ale jeśli rynek stymuluje takie serie wydawnicze, jak „Złota Kolekcja” właśnie, to ja mogę być tylko za!

 

Kajko i Kokosz. Złota Kolekcja tom 6

Nasza ocena: - 95%

95%

Scenariusz i rysunki: Janusz Christa. Wstęp: Maciej Kur. Wydawnictwo Egmont 2023

User Rating: Be the first one !

Mariusz Wojteczek

Rrocznik '82. Kiedyś Krakus z przypadku, teraz Białostoczanin, z wyboru. Redaktor portali o popkulturze, recenzent, publicysta. Współtwórca i redaktor portalu BadLoopus – W pętli popkultury. Pisze opowiadania, które dotychczas publikował m.in. w Grabarzu Polskim, Okolicy Strachu, Bramie, Histerii oraz w antologiach, jak „Słowiańskie koszmary”, „Licho nie śpi”, „City 4”, „Sny Umarłych. Polski rocznik weird fiction 2019”, „Żertwa”, „The best of Histeria”, „Zwierzozwierz” i „Wszystkie kręgi piekła”. Laureat czwartego miejsca w konkursie „X” na dziesięciolecie magazynu Creatio Fantastica. Wydał autorskie zbiory opowiadań: „Ballady morderców” (Phantom Books 2018) oraz „Dreszcze” (Wydawnictwo IX 2021) oraz powieść „Ćmy i ludzie” (Wydawnictwo IX 2022). Pracuje nad kilkoma innymi projektami (które być może nigdy nie doczekają się ukończenia). Miłośnik popkultury i dobrej muzyki, nałogowy zbieracz książek, komiksów i płyt. Zakochany bez pamięci w swojej żonie Martynie oraz popkulturze – w takiej właśnie kolejności.

Zobacz także

XIII. Wydanie zbiorcze. Tom 1 i 2 [recenzja]

Po raz pierwszy czytałem „XIII” jakieś dwadzieścia lat temu, z drugiego polskiego wydania od wydawnictwa …

Leave a Reply