“Batmanowi” ze scenariuszem Toma Kinga nie można odmówić próby odmiennego spojrzenia na najpopularniejszego bohatera DC. Run scenarzysty można odczytywać jako rodzaj eksperymentu, który w dziesiątym tomie niebezpiecznie przekracza granice pretensjonalności. Tę pretensjonalność wielu czytelników znajdowało w kingowym “Batmanie” już dużo wcześniej, w zasadzie od startu scenarzysta nie miał łatwo. Jego intencje, by z opowieści i Człowieku Nietoperzu zrobić swoistą psychodramę …
Czytaj dalej