Colin Insole to autor w pewien sposób pechowy. Bo tworzący prozę na tyle nieoczywistą, że wyklucza go to poza ramy literatury gatunkowej – jednoznacznie kwalifikowanej – a zarazem w nazbyt oczywisty sposób sięgający po klasyczne, gatunkowe wzorce, by całkowicie się od owej gatunkowości móc odseparować i zaskarbić sobie tym samym łaskawą przychylność mainstreamu, która mogłaby jego pisanie wynieść na szersze …
Czytaj dalej