Drugi tom “Odrodzenia” raczej nie jest tytułem, na który czytelnicy czekali z utęsknieniem. A jednak jakościowo stanowi sporą niespodziankę i zarazem angażuje emocjonalnie znacznie mocniej, niż poprzednia odsłona. Ponad dwa lata musieliśmy czekać na kontynuację serii i gdy ta w końcu się ukazała, wziąłem ją do recenzji raczej z redaktorskiego obowiązku. Wcześniej przypomniałem sobie jedynkę, która przy drugim czytaniu zrobiła …
Czytaj dalej