Ale to jest ładne! Serio, piszę te słowa bez cienia ironii, samemu będąc chyba troszeczkę zaskoczonym, bowiem – przyznaję się bez bicia – jakoś pierwszy rzut oka na plansze może mnie do końca nie porwały (ok, bardziej zajął mnie „Judasz” Lovenessa i Rebelki). Jednak uważniejsze przyjrzenie się komiksowi „Rycerz Janek” szybko zrewidowało początkową oziębłą obojętność, zastąpioną przez niemy zachwyt. Bo …
Czytaj dalej