Umarł król, niech żyje król! Chciałoby się powiedzieć po lekturze drugiej książki Łukasza Kucharczyka. Bo chociaż świat humorystycznej fantasy bezpowrotnie stracił swojego mistrza, jakim niewątpliwie był sir Terry Pratchett, tak zapełnia nieco tę bolesną lukę właśnie proza naszego rodaka. Bardzo pratchettowska w tonacji, nie tyle kalkująca styl wielkiego Brytyjczyka, ile bardziej podążająca podobnymi, jak on ścieżkami. Humor staje się tu …
Czytaj dalej