Gorący temat

Star Trek. Statki Gwiezdnej Floty od 2294 do przyszłości – Pickard, Sisko i Janeway w akcji [recenzja]

W drugim tomie Statków Gwiezdnej Floty z uniwersum Star Trek, niczym w dobrym sequelu, dostajemy to co już znamy, ale w większych ilościach. To naturalny ciąg dalszy poprzedniego albumu, w którym autorzy tym razem przyglądają się okrętom z seriali “Następne pokolenie”, “Stacja kosmiczna” i “Voyager”.

Dla stałych i uważnych fanów gwiezdnej wędrówki album będzie świetnym uzupełnieniem dotychczasowej wiedzy. W samych serialach i filmach statkom nie poświęca się zbyt wiele uwagi. Mają ładnie wyglądać i być efektywne, a ich specyfikacja, osiągi i stojące za nimi historie są zupełnie pomijane. W książce te wszystkie dane są na wyciągnięcie ręki, w dodatku usystematyzowane i dodatkowo opatrzone fotosami oraz renderami. Całość podzielona jest na cztery rozdziały zbierające małe transportery, myśliwce, statki wielozadaniowe (w tym USS Stargazer, Enterprise-1701-C do E, USS Voyager) i okręty z dalekiej przyszłości, które pojawiały się w odcinkach o podróżach w czasie. Sporo tu interesujących informacji, ciekawostek i przybliżania kluczowych dla danego statku zdarzeń. Nie są to jednak suche fakty rzucane na lewo i prawo, a zgrabnie podana, fabularyzowana opowieść pełna technikaliów, ale też bohaterów z krwi i kości, którzy dowodzili i dbali o funkcjonowanie całej machinerii.

Dla czytelników, którzy Star Treka nie znają lub kojarzą piąte przez dziesiąte może to być świetna przygoda, która trochę na skróty, objaśni zasady funkcjonowania tego uniwersum. Są tu wyłożone idee przyświecające Federacji, zasady stosunków międzygatunkowych, procedury związane z pierwszym kontaktem i cały intrygujący worldbuilding. Okres między “Następnym pokoleniem” a “Voyagerem należy do najbardziej intensywnych w całej franczyzie i pod względem fabularnym, zawarte tu informacje znacznie przewyższają te z tomu pierwszego.

Dla fanów serii jest to pozycja obowiązkowa, chociażby z powodu wielkich niedostatków na naszym rynku jakichkolwiek publikacji ze świata “Star Treka”. Ale nie chcę tu też umniejszać temu tytułowi, bowiem to kawał solidnej lektury, a w dodatku ładnie prezentuje się na półce. Na chwilę obecną “Star Trek. Statki Gwiezdnej Floty” to dwa tomy, które doczekają się kontynuacji w postaci albumów skupiających się na okrętach innych ras. Z dobrych, nieoficjalnych źródeł mogę potwierdzić, że rok 2021 dla miłośników gwiezdnej wędrówki w Polsce będzie wyjątkowy.

Star Trek. Statki Gwiezdnej Floty od 2294 do przyszłości

Nasza ocena: - 80%

80%

Autorzy: Ben Robinson, Marcus Riley, Matt McAllister. Ilustracje: Fabio Passaro, Ed Giddings, Adam ‘Mojo’ Lebowitz, Robert Bonchune. Harper Colins 2020

User Rating: Be the first one !

Paweł Deptuch

Redaktor, publicysta, autor kilku opowiadań i scenariuszy komiksowych. W latach 2004-2010 redaktor naczelny portalu Carpe Noctem. Od 2006 r. współpracuje z miesięcznikiem Nowa Fantastyka, a w latach 2018/2019 z polską edycją magazynu Playboy, gdzie pisał o nowych technologiach. Publikował też w zinach (Ziniol, Biceps) i prasie specjalistycznej (Czachopismo, Smash!). Od 2008 r. elektor Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego, a od 2019 r. juror Nagrody Nowej Fantastyki w kategorii Komiks Roku.

Zobacz także

Zły Samarytanin – mocne wejście na rynek polskiego retro kryminału [recenzja]

Jarka Dobrowolskiego czytać zacząłem dopiero od jego powieści „Dziwny Zachód”. I nie ukrywam, konwencja mieszana, …

Leave a Reply