Gorący temat

Świat Dryftu, tom 2: Opowieści o czarodziejach – powtórka z rozrywki [recenzja]

Długo nie musieliśmy czekać na kontynuację historii ze “Świata Dryftu”. “Opowieść o czarodziejach” ponownie zabiera nas do magicznego świata fantasy, który jednak wciąż nie może do końca znaleźć własnej tożsamości. 

Okładka drugiej części komiksu Kena Broedersa zapowiada nie lada emocje. Widzimy na niej dwójkę głównych bohaterów – Dellrica i Ysabeau, którzy po perypetiach z pierwszego tomu trafili do enklawy elfów i razem z dość mało czarodziejskim z wyglądu Czerwonym Czarodziejem będą starać się powstrzymać dalsze knowania przerażającej Wiedźmy. Tak to wygląda na okładce, jednak w rzeczywistości jest trochę inaczej. Dellric bowiem na własne życzenie stoi trochę z boku głównych wydarzeń prowadząc na obrzeżach miasta dość podejrzaną działalność i dlatego nasza uwaga bardziej jest kierowana na Ysabeau, która wraz z czarodziejem stara się odkryć tajemnice swojej ziemskiej przeszłości. W tle mamy trudne rozmowy trolli z elfami, którzy zaczynają powoli orientować się, że ostatnie wstrząsy w Świecie Dryftu spowodowała czyhająca na tę krainę Wiedźma i najlepiej byłoby – choć będzie to niezwykle trudne – dogadać się, aby wspólnie stawić jej czoło. 

Broeders posuwa fabułę do przodu w spodziewanym kierunku i po prostu oczekujemy na konfrontację z czarnym charakterem tej opowieści. I fakt, że długo nie trzeba czekać na fabularne fajerwerki jest w porządku. Niestety nieco gorzej ma się sprawa z samym worldbuildingiem, który po pierwszej części sprawia wrażenie niedopracowanego, przez co nie możemy się w pełni zaangażować w fabułę. To nie jest poziom, do którego przyzwyczaiły nas takie cykle znane polskiemu czytelnikowi jak “W poszukiwaniu Ptaka czasu”, czy “Lanfeust z Troy” i nie chodzi tu tylko o kreacje poszczególnych postaci, ale bardziej o zależności między nimi na tle świata przedstawionego. A świat Dryftu to taki trochę świat bez głębszej historii, która owszem niby jest, jednak autorowi nie chce się jej aktualnie rozwijać. Co najdziwniejsze, o tym że Broeders ma tego świadomość świadczą dodatki do albumu, w których dopisuje nieco więcej na temat świata i postaci (choćby królowa elfów z opaską na oku i słowa autora, że może kiedyś zdradzi, czemu ta postać nosi opaskę). Jest zatem tak, że na pewne szczegóły zwraca naszą uwagę w dodatkach , zamiast nawiązać do nich w samej fabule i tym samym budować bardziej złożony i fascynujący świat. 

Nie ma też głębi w postaci Wiedźmy, będącej po prostu rodzajem złoczyńcy bez głębszych motywacji, którego bohaterowie muszą pokonać i tyle. Jak z tym będzie przekonamy się zapewne w kolejnym, trzecim tomie, ponieważ końcówka tegoż prowadzi nas do miejsca w fabule, które wydaje się najciekawsze dla kontynuacji całej historii. Nie można zatem odmówić Broedersowi umiejętnego żonglowania zwrotami akcji, czasem to jednak nie wystarcza, by stworzyć godną zapamiętania opowieść. A faktem jest, że ten barwnie ukazany świat fantasy z postaciami, które wizualnie zapadają w pamięć aż się o to prosi.

Kartkowany po lekturze album wzbudza swą feerią barw i kompozycją plansz bardzo pozytywne uczucia i dobrze by było, gdyby Broeders bardziej się twórczo skupił, choćby na fragmentach, które potem omawia w dodatkach. Tak jak w przypadku pierwszego tomu nadal mamy poczucie obcowania z twórczą improwizacją. Przykładem niech będzie kadr z niespodziewanym gościem, który Broeders omawia w dodatkach. Kto to jest, jak naprawdę trafił do świata Dryftu i jaką gra tam rolę? Nawet jeśli nieistotną, nawet jeśli to tylko cameo, to może warto to wyartykułować? Inaczej czytelnika nie będzie mogło opuścić wrażenie przeskakiwanie po łebkach po pewnych aspektach tej historii, a jak już wspomniałem wyżej, ta wykreowana przez twórcę wizja, po prostu zasługuje na więcej. I oby więcej zaoferowała w jej trzeciej, nadchodzącej odsłonie.

Świat Dryftu, tom 2: Opowieści o czarodziejach

Nasza ocena: - 60%

60%

Scenariusz i rysunki: Ken Broeders. Wydawnictwo Lost in Time 2021.

User Rating: Be the first one !

Tomasz Miecznikowski

Filmoznawca z wykształcenia. Nałogowy pochłaniacz seriali. Kocha twórczość Stephena Kinga i wielbi geniusz Alana Moore'a. Pisał artykuły do "Nowej Fantastyki" i Instytutu Książki, jego teksty i recenzje ukazują się na portalach fantastyka.pl i naekranie.pl. Wyróżniony przez użytkowników fantastyka.pl za najlepszy tekst publicystyczny 2013 roku.

Zobacz także

Far Cry: Rytuał przejścia – odcinanie kuponów od znanej marki na zawsze się udaje [recenzja]

Z popkulturowymi produktami uzupełniającymi popularne gry zwykle wiąże się ryzyko. Z jednej strony to duża …

Leave a Reply