Pierwszy tom “Umbrella Academy” był niebywale odświeżającym doświadczeniem, głęboko osadzonym w popkulturze, pulpie i ogromnych zasobach kreatywności. A drugi tom jest jeszcze lepszy.
Gerard Way w niebanalny sposób pokazał, że opowieści o superherosach mogą być czymś więcej niż odtwarzanym w kółko schematem. W “Suicie apokalipsy” wprowadził na scenę dysfunkcyjną, patchworkową rodzinę z ciekawymi mocami, a przeciwstawił im wroga w postaci muzyki i jej personifikacji. Akcję osadził w niby naszym, ale jednak zupełnie odmiennym świecie, gdzie część zasad została wypaczona. W “Dallas”, drugim tomie serii, ten świat jest nadal rozwijany w nieprzewidywalnych kierunkach, a wrogiem członków Akademii są nie tylko osobliwi strażnicy czasu, ale członkowie familii. Way w oryginalny sposób zmierzył się z mitem zabójstwa Kennedy’ego, perfekcyjnie dopasowując to wydarzenie to szalonej konwencji serii. Z wciąż żywych teorii spiskowych ulepił bardzo sensowną fabułę, w której podróże w czasie, wizyty w zaświatach (teoria na ich temat zadowoli chyba każdą frakcję religijną) czy naziści z wzbudzającymi dreszcze głowami pluszaków wydają się być nie mniej prawdopodobnym rozwiązaniem.
Żywe tempo narracji i dziwaczne pomysły to wciąż wyznacznik serii. Sporo tu absurdu, czarnego humoru, z pozoru nie przystających do siebie elementów, świetnej dynamicznej akcji i wzorowo poprowadzonych relacji między bohaterami. Dodatkowo wszystko jest nasączone miłością do pulpy i podane w lekki, sprawny sposób. Dzięki temu z czytania “Dallas” płynie najprawdziwsza przyjemność, którą nasilają jeszcze ilustracje gabriela Ba – pełne ekspresji, dynamizmu, szaleństwa i kresek dalekich od wszelkich standardów. “Umbrella Academy” to wciąż perfekcyjna alternatywa dla wszelkiej maści komiksów z DC i Marvela.
Umbrella Academy #2: Dallas. Scenariusz: Gerard Way. Rysunki: Gabriel Ba. KBoom 2020
Ocena: 9/10