“Człowiek” to komiksowe science fiction, jakiego chcielibyśmy więcej. Nie nastawione na akcję, tylko na penetrowanie natury człowieka w doniosłych, newralgicznych momentach jego historii i życia, w przypadku tej konkretnej fabuły odległych od naszej współczesności o pół miliona lat w przyszłość.
“Człowiek ze scenariuszem Diego Agrimbau i rysunkami Lucasa Vareli ma jedną z najbardziej intrygujących okładek komiksowych ostatnich miesięcy. Zarówno kolorystyka jak i kompozycja sugerują niebanalną opowieść science-fiction, być może utrzymaną w klimatach Moebiusa, bo i styl Vareli podchodzi tutaj pod estetykę wielkiego mistrza europejskiego komiksu. Wewnątrz komiksu uczucie podobieństwa nie jest już tak uderzające, ponieważ Varela ma wyraźny, rozpoznawalny styl podkreślony przez jednostajną i konsekwentną kolorystykę, w której mało jest rozbuchania charakterystycznego dla Moebiusa.
Dla polskiego czytelnika to bodajże pierwsze spotkanie ze scenarzystą Diego Agrimbau, ale Varela dał się już poznać jako autor bardzo dobrego “Najdłuższego dnia przyszłości”, który miał jednak dużo lżejszy potencjał dramatyczny, niż mroczny “Człowiek”. Jego fabuła rozgrywa się na Ziemi, na którą po tysiącach lat nieobecności powracają pierwsi ludzie, w postaci dwójki naukowców – Roberta i June, którzy są jednocześnie małżeństwem. Na początku “Człowieka” towarzyszymy jednak człekokształtnym robotom, w szczególności jednemu o imieniu Alpha, który w tej misji jest pod kuratelą Roberta. Po pewnych komplikacjach i spotkaniu obecnych, dzikich mieszkańców Ziemi, roboty razem z mężczyzną wyruszają na poszukiwanie June, której kapsuła wylądował nieco dalej. I w ten sposób bardziej niż nowa, wielka przygoda w historii ludzkości rozpoczyna się koszmar, generowany przez ciężko doświadczonego przez los ludzkiego bohatera.
Historia, którą wymyślił i konsekwentnie rozwija w “Człowieku” Agrimbau nie jest specjalnie odkrywcza i tak jak wiele opowieści science fiction powstałych przed nią, eksploruje ciemne strony psychiki jednostki w przełomowych i zarazem kryzysowych okolicznościach, podczas których los stawia jej przeszkody nie do pokonania. Tytułowy człowiek to jednak na tyle zdolna bestia, że obchodzi je na swój sposób, nie licząc się w ogóle z kosztami swojego postępowania i budując wokół siebie rodzaj skrzywionej utopii. Nie będę się tu wdawał w szczegóły, ponieważ zdradziłyby one niuanse fabuły, można jedynie powiedzieć, że jak wiele razy już bywało w tego typu opowieściach, człowiek okazuje się psychologicznie kruchą postacią, która niestety potrafi tę kruchość zmienić w koszmar i to głównie dla innych.
Świadkiem tego swoistego upadku jest robot Alpha, który jest kluczowym bohaterem tej historii, zaprogramowany tak, by służył Robertowi, ale na jasno określonych warunkach. W obliczu zamętu, który sieje jego pan to właśnie sztuczny twór musi pokazać ludzkie oblicze, które nasuwać może całkiem bliskie skojarzenia z jednym z najciekawszych seriali zeszłego roku, czyli “Wychowane przez wilki”.
Komiksowy “Człowiek” to bardzo podobny typ historii, w której równie istotna jest jej warstwa wizualna. U Vareli mamy prostą, cartoonową z ducha kreskę i wywołującą niepokój kolorystykę z przewagą konsekwentnie stosowanych odcieni szarości i czerwieni. Kosmiczna misja zmienia się w tych jednostajnych i z czasem przytłaczających kolorach w opowieść o poszukiwaniu sensu pośród szaleństwa zaciskającego się wokół precyzyjnie funkcjonującego robota. A zatem, czy to opowieść o tytułowym człowieku, czy bardziej o stworzonej przez niego maszynie, która jako jedyna potrafi pozostać wierna zaprogramowanym jej przez ludzkiego stwórcę wytycznym?
Człowiek
Nasza ocena: - 75%
75%
Scenariusz: Diego Agrimbau. Rysunki: Lucas Varela. Timof Comics 2021