Gorący temat

Domy pisarzy – literacka podróż marzeń [recenzja]

Goethe twierdził, że kto chce zrozumieć poetę, powinien udać się do jego kraju. Marzena Mróz-Bajon podąża tym tropem, ale idzie o krok dalej i udaje się wprost do domów pisarzy, żeby dotknąć, poczuć, popatrzeć. Swoją niezwykłą podroż opisuje na kartach książki „Domy pisarzy”.

Marzena Mróz-Bajon podróżuje przez kontynenty śladem 16 swoich ulubionych pisarzy. Zagląda im w okna, opisuje okolicę, opowiada o szczegółach podróży, przywołuje opowieści z biografii pisarzy i odnosi je do miejsca, w którym się znajduje, posiłkując się fragmentami z twórczości swoich bohaterów. Miła to lektura, przyjemna w odbiorze, lekka, pozwalającą się rozmarzyć i poczuć dreszczyk emocji wchodząc do kolejnego domu.

Doskonale rozumiem ideę tej książki i pragnienie autorki, żeby znaleźć się blisko miejsc, w których żyli jej ukochani pisarze. Jaki to ma sens? Żadnego, ale przecież nie o to chodzi. Czy przebywanie w rodzinnym domu Miłosza zmienia cokolwiek? Oczywiście, że nie. Chodzi o atmosferę, ulotność chwili i ten ucisk w środku. O emocje, nawet jeśli nie da się ich wytłumaczyć racjonalnie. Też to czuję, dlatego publikację pani Marzeny czytam łapczywie, przyglądam się zdjęciom, rozmyślam nad tym, czy zwróciłabym uwagę na te same detale, albo zazdroszczę, ale tak pozytywnie, że mogła na własne oczy podejrzeć jakie książki czytali jej Mistrzowie. Szczególnie domu Kawafisa zazdroszczę, miejsca przy biurku, widoku z okna.

Jedynym czego zabrakło mi w „Domach pisarzy” jest odrobina dzikości połączona z włóczęgostwem. Bo te wyjazdy są dobrze zaplanowane i kojarzą mi się bardziej z nietypową turystyką niż przygodą. To oczywiście kwestia osobowości i potrzeb autorki, w końcu książka jest jej osobistą perspektywą i wcale nie musi odpowiadać moim wymysłom. I ja to rozumiem, a jednak pewien niedosyt pozostaje. Mimo wszystko „Domy pisarzy” to książka, którą sama chciałabym napisać. Serdecznie polecam.

Domy pisarzy

Nasza ocena: - 70%

70%

Marzena Mróz-Bajon, Marginesy 2021

User Rating: Be the first one !

Marta Kowal

Rocznik 87. Mama Ignacego, czytelniczka z bibliofilskimi skłonnościami, hobbicka dusza, zakochana w poezji, muzyce, psach i ptakach. Nie znosi gadać o sobie, dlatego pisze o książkach na dwóch blogach: Zaczytana mama i Exlibris Marty.

Zobacz także

Gryzę grozę. Notatki o kulturze literackiej polskiego horroru – otrzeźwiające spojrzenie na rodzimą grozę [recenzja]

Na „Gryzę grozę. Notatki o kulturze literackiej polskiego horroru” – nie ukrywam – niecierpliwie czekałem …

Leave a Reply