Seria o ponętnej Druunie to klasyk europejskiego komiksu erotycznego, a przy okazji całkiem sprawnie napisana i mocno intrygująca opowieść postapokaliptyczna.
Paolo Eleuteri Serpieri jest znakomitym artystą, co już udowodnił w swoich wczesnych komiksach o dzikim zachodzie: hipnotyzuje dbałością o detale, wprawną kreską i świetnym, charakterystycznym stylem. W jego wykonaniu zarówno kobiety jak i mężczyźni potrafią przykuć wzrok (zupełnie inaczej niż u Milo Manary), a bijący od nich erotyzm, subtelnie podkreślony przez odpowiednią kompozycję kadru, zniewala. Druuna, jej kształty i nagość są w opowieści najważniejsze, im poświęca najwięcej uwagi i rysowniczej pracy. Ale przy tym zupełnie nie odpuszcza sobie innych aspektów jakimi są fantastyczne dekoracje, technikalia i oślizgłe potwory. Graficznie wszystko stanowi jedność, jest spójne i nie ma mowy o ustępstwach
Jeśli chodzi o pisanie fabuł i narrację Serpieri mistrzem nie jest, ale rozwleczone wątki, sztywne dialogi i fabularne mielizny nadrabia interesującymi pomysłami na świat przedstawiony. A i kilka zaskakujących wolt znajdzie w swoim repertuarze. Przede wszystkim “Druuna” nie jest kolejnym erotykiem, w którym intryga pełni rolę trzeciorzędną i pretekstową. Serpieri wykreował ponury i niebezpieczny świat, w którym seks jest walutą mogącą zapewnić nieco dłuższe życie. Zagrożeń jest ogrom, a i nie wiadomo które z nich są gorsze: czy trawiąca resztki ludzkości zaraza zmieniająca ludzi w krwiożercze i rozochocone mutanty, czy represyjny, totalitarny i bezwzględny do granic możliwości system. Główna bohaterka nieźle się przystosowała do tych realiów i potrafi wykorzystać swoje najmocniejsze atuty. A te bardzo jej się przydadzą w misji jakiej przyjdzie się jej podjąć.
W “Morbus Gravis. Delta” Serpieri bawił się motywami zaczerpniętymi z prozy Aldissa, Orwella i “Coś” Carpentera i przerabiał je na fascynujący pod względem koncepcyjnym postapokaliptyczny świat, naprzeciw którego postawił niewinną (naiwną?) i ponętną bohaterkę. W kolejnych tomach składał hołd m.in. Philipowi K. Dickowi czy Ridleyowi Scottowi, warto więc sięgnąć po kolejne tomy.
“Druuna” to elektryzująca seria, spodoba się nie tylko miłośnikom postapokalipsy i erotyki ale i entuzjastom unikalnych ilustracji. Do tego to edytorska perełka, która uświetni każdą kolekcję.
Druuna #1: Morbus Gravis. Delta
Nasza ocena: - 80%
80%
Druuna #1: Morbus Gravis. Delta. Scenariusz i rysunki: Paolo Eleuteri Serpieri. Tłumaczenie: Jacek Drewnowski. Kurc 2016 (wyd. 1) / 2019 (wyd. 2)