Gorący temat

Era dinozaurów – kronika upadłego imperium [recenzja]

Znamy je z serii „Park Jurajski” i „Jurassic World”. Panowały na Ziemi przez trudne do wyobrażenia dziesiątki milionów lat. Ale jak powstały? Jak ewoluowały, finalnie osiągając globalną dominację? Książka Stephena Brusatte’a to udane kompendium wiedzy na ten temat.

Określając „Erę dinozaurów” jako kompendium, trudno o przesadę – tym samym ta rozpoczyna się dokładnie tak, jak dobra literatura popularnonaukowa powinna – czyli od samego początku. Amerykanin, paleontolog z wykształcenia, zawodu i zamiłowania swoją opowieść rozpoczyna w momencie gdy dinozaurów jeszcze nie było na Ziemi, a ich przodkowie dopiero stawiali pierwsze, niepewne kroki w burzliwym, nieustannie zmieniającym się środowisku. Na podstawie najnowszych odkryć wspartych doświadczeniem dziesiątek lat analiz, Brusatte wyciąga wnioski na temat czynników które spowodowały, że w następnych erach to właśnie dinozaury osiągnęły przewagę ewolucyjną dającą im możliwość podboju świata.

Po takim niezbędnym wstępie, docieramy do głównych bohaterów jego dzieła. A tam jest bodaj jeszcze szczegółowiej, otrzymujemy bowiem przekrój zarówno przez ewolucję poszczególnych grup prehistorycznych zwierząt w różnych zakątkach globu, przez terytorialną ekspansję, by wreszcie stać się świadkami ich równie niespodziewanego, co spektakularnego upadku. Niewątpliwym smaczkiem dla wszystkich fanów „Parku Jurajskiego” są w całym tym urodzaju rozdziały poświęcone królowi drapieżników, Tyranozaurowi. I nie tylko one prawdę mówiąc – „Era dinozaurów” to w istocie nie tylko niezbędna dawka wiedzy dla każdego fana tematyki, ale i bardzo dobrze napisana lektura.

Brusatte ma tę niezbędną lekkość pisania, wymaganą by kolejne karty powieści czytało się nie tyle jak smutny elementarz kolejnych nazw (choć tych i tak jest mrowie), a bardziej jak przygodę w dawno minionym świecie. Składają się na to nie tylko barwne opisy z codziennego życia zwierząt, ale i osobiste anegdoty na temat podróży samego autora, czy kolejnych postaci (w tym Polaka) odgrywających kluczową rolę w rozwoju paleontologii jako dziedziny nauki.

Amerykanin sprawnie łączy nasze popkulturowe wyobrażenie o strasznych gadach z naukowymi faktami, udowadniając, że zmuszona częstokroć posiłkować się jedynie poszlakami paleontologia to nie tylko zajęcie wyjątkowo trudne, ale i szalenie pasjonujące. Robi to jednak z wyczuciem na tyle, by nawet młodzi pasjonaci tego ogromnego kawału historii naszej planety się w treści nie pogubili. Z pomocą w jej odbiorze przychodzi również solidne wydanie – twarda oprawa, całkiem pokaźna ilość ilustracji i zdjęć to niewątpliwe atuty, jeszcze uatrakcyjniające i tak już intrygującą lekturę.

„Era dinozaurów”, to zatem literatura kompletna. Napisana przez pasjonata dla pasjonatów, w ciekawy sposób przedstawiająca kulisy wydarzeń które na zawsze zmieniły oblicze życia na Ziemi i na nowo rozbudzająca w nas płomień dziecięcej fascynacji wymarłymi gigantami. A to wcale nie tak oczywiste jak mogłoby się wydawać, szczególnie biorąc pod uwagę, że znaleźć podobnie rzetelnie i przystępnie napisaną książkę w tematyce na przestrzeni ostatnich lat, to niełatwa sztuka.

Era dinozaurów. Od narodzin do upadku

Nasza ocena: - 90%

90%

Steve Brusatte. Przekład: Natalia Mętrak-Ruda. Znak 2018

User Rating: Be the first one !

Maciej Bachorski

Pasjonat staroszkolnych horrorów science fiction w stylu "Obcego", "Cosia" czy "Ukrytego Wymiaru", rockowej/metalowej muzyki i przyzwoitej (znaczy, nie tylko single malt) whisky. Pisywał dla "Playboya", "PIXELA", czy "Wiedzy i Życia", a obecnie współpracuje z "Nową Fantastyką", "CD-Action" i "Netfilmem".

Zobacz także

Gryzę grozę. Notatki o kulturze literackiej polskiego horroru – otrzeźwiające spojrzenie na rodzimą grozę [recenzja]

Na „Gryzę grozę. Notatki o kulturze literackiej polskiego horroru” – nie ukrywam – niecierpliwie czekałem …

Leave a Reply