Gorący temat

Gideon Falls, tom 6: Koniec – najciekawsza seria w dorobku Lemire’a [recenzja]

Kolejna seria Jeffa Lemire’a dobiegła do swego naturalnego końca. Autor lubuje się w krótkich ale intensywnych opowieściach, które wieńczy wybuchowymi i satysfakcjonującymi zakończeniami. “Gideon Falls” nie odbiega od tego standardu, będąc obecnie najjaśniejszym tytułem w portfolio Kanadyjczyka.

Album zawiera tylko jeden zeszyt, ale za to o potrójnej objętości, który zgrabnie łączy wszystkie dotychczasowe wątki. Cały finał świetnie obrazuje jak misternie Lemire sobie to wszystko zaplanował. Nie chodzi tylko o poszczególne motywy składające się na całą intrygę ale też o bardzo oryginalną koncepcję multiwersum, zamkniętą w logicznej strukturze. Kapitalne światotwórstwo osadzone na fundamentach teorii naukowej rodem z rasowego science fiction to jedno, ale zupełnie czym innym jest wpisanie w nią idei demonicznego horroru. Taka mieszanka daje niesamowity efekt i nadaje unikalnego tonu rozgrywającej się akcji.

Fabułę “Końca” da się streścić w dwóch zdaniach. Rozproszeni po alternatywnych światach protagoniści w końcu znajdują sposób by się odnaleźć i wspólnie stawić czoła Uśmiechniętemu Człowiekowi, który zainfekował całe multiwersum. Odkrywają prawdę o zasadzie działania całego istnienia oraz o wydarzeniach, które zapoczątkowały pojawienie się Czarnej Stodoły i ruszają do ostatecznej bitwy. Lemire rozegrał wszystko bardzo fachowo, serwując dynamiczną i wciągającą akcję, a zakończenie czyniąc nie tyle szczęśliwym co wielce niepokojącym. I choć ostateczna rozgrywka korzysta z pewnych ustalonych wzorców, to całe szczęście pozbawiona jest patosu i heroicznych poświęceń, które zdecydowanie odbiegałyby od ustalonej linii kreacyjnej. Jednym słowem Lemire znowu dowiózł i przygotował kolejny diabelnie solidny tytuł. 

Rysownik Andrea Sorrentino również wycisnął z siebie ile fabryka dała i zaserwował mnóstwo wybornych scen przepełnionych grozą, rozchwianiem i niepewnością, uchwyconych w równie świetnie wymyślonych, dalekich od standardowych, kadrach. Drugą połowę albumu stanowią dodatki, i to nie byle jakie. Oprócz fragmentu scenariusza, zakulisowych ciekawostek, mapek i schematów otrzymujemy przedruk shorta, będącego pierwowzorem “Gideon Falls”, a który powstał kilka lat przed debiutem Lemire’a, czyli “Zagubionymi psami”. Dla lemire’omaniaków to wręcz święty graal. 

Gideon Falls, tom 6: Koniec

Nasza ocena: - 80%

80%

Scenariusz: Jeff Lemire. Rysunki: Andrea Sorrentino. Przekład. Jacek Drewnowski. Mucha Comics 2021

User Rating: Be the first one !

Paweł Deptuch

Redaktor, publicysta, autor kilku opowiadań i scenariuszy komiksowych. W latach 2004-2010 redaktor naczelny portalu Carpe Noctem. Od 2006 r. współpracuje z miesięcznikiem Nowa Fantastyka, a w latach 2018/2019 z polską edycją magazynu Playboy, gdzie pisał o nowych technologiach. Publikował też w zinach (Ziniol, Biceps) i prasie specjalistycznej (Czachopismo, Smash!). Od 2008 r. elektor Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego, a od 2019 r. juror Nagrody Nowej Fantastyki w kategorii Komiks Roku.

Zobacz także

Bajania – nie tylko koszmary [recenzja]

“Bajania” to album niespodzianka dla wielbicieli „Sandmana”, ale także dla fanów komiksowych “Baśni”. Za zbiór …

Leave a Reply