Gorący temat

Grób – mroczna przeszłość znów o sobie przypomina [recenzja]

Cykl o komisarzu Deryle od Maxa Czornyja nieprzesadnie przypadł mi do gustu, więc sięgając po nową serię trochę się obawiałem. Zaskakująco, nowy duet bohaterów – komisarz Lisa Langer i profiler Orest Rembert – dużo bardziej do mnie trafił, już przy lekturze „Ślepca”, tj pierwszego tomu wspólnych przygód. „Grób” to z jednej strony kontynuacja dziwnych, skomplikowanych wzajemnych relacji tej pary, ale też nowa, pełnokrwista historia kryminalna, chyba zgoła ciekawsza nawet, niż w poprzedniej części.

Odkryty przypadkowo pod Gdańskiem masowy grób wskazuje na pokłosie nazistowskich eksperymentów medycznych z okresu II wojny. W tym samym czasie lokalny przedsiębiorca otrzymuje makabryczną przesyłkę… Czy te sprawy – z przeszłości i teraźniejszości – mogą być jakkolwiek powiązane? Czy ktoś stara się powtórzyć / dokończyć niemieckie badania? A może to po prostu brutalna wojna biznesowa, bo gdzie wchodzą w grę naprawdę duże pieniądze, tam kończą się skrupuły? Przed takimi zagadkami staje nasza intrygująca dwójka bohaterów, którzy od pierwszej sprawy zdają się powoli stwarzać coraz bardziej zgrany, choć nadal specyficzny duet.

Przyznaję, całość pomysłu jest bardzo chwytliwa. Nawiązanie do II wojny i medycznych eksperymentów nazistów to sprawny ruch, który zaciekawia i pobudza wyobraźnię. Współczesny wątek sprawy tez wykreowany jest nieźle, z mocną, starannie nakreśloną intrygą. Książka potrafi trzymać w napięciu, potrafi zaniepokoić, ale i intrygować. Jednak chyba największym plusem są świetnie skrojone postaci głównych bohaterów. To one przesądzają o mojej ocenie zarówno tego tomu, jak i całości cyklu. Langer jest rozpisana realistycznie. Ślady niedawnej traumy pokazane są w sposób na tyle umiejętny, ze jesteśmy skłonni w nie uwierzyć, a jednocześnie trochę rozgrzeszyć panią komisarz z jej aspołecznych zachowań, z jej wycofania i – mniej lub bardziej udanych – prób izolowania się. Obraz policji polskiej, nieprzesadnie chwalebny, ale tez starający się uniknąć nadmiernej tendencyjności też jawi się jako wiarygodny. W końcu postać profilera – interesujące sportretowanie policyjnego współpracownika. Psychologa, rozpracowującego zarówno sprawy, jak i samą – trudną w relacji – partnerkę, z którą zaczyna go łączyć coraz silniejsza, emocjonalna więź.

„Grób” ma pewne braki, owszem. Niektóre wątki nie są należycie dokończone. Pojawiają się na starcie, by gdzieś w trakcie nijako się rozmyć, zaniknąć bez ostatecznego wyjaśnienia, pozostawiając pewien niedosyt. Także główny motyw, nawiązujący do II wojny, kończy się zbyt mało znacząco dla całości opowieści. Moim zdaniem został zaprzepaszczony, niewykorzystany należycie, zbyt słabo osadzony i umotywowany w fabule. Szkoda, bo był jednym z najciekawszych elementów, a – mam wrażenie – posłużył bardziej za odwrócenie uwagi, niż rzeczywistą składową fabuły.

Nie zmienia to faktu, że warstwa kryminalna jest niezła. Sprawnie nakreślona warsztatowo, choć ze wspomnianymi potknięciami w fabule. Natomiast na brawa zasługuje druga warstwa – ta obyczajowa. Relacje Remberta i Langer są nakreślone sprawnie, z polotem. Autor stara się unikać przesadnej tendencyjności w tej kreacji i podać nam coś nowego, świeżego, choć – siłą rzeczy – wychodzącego od znanych, spodziewanych mechanizmów.

Dzięki temu powieść zyskuje drugi wymiar, abstrahujący od samej kryminalnej intrygi, dzięki czemu „Grób okazuje się powieścią lepszą, bardziej dopracowaną, niż poprzednia seria autora. Budującą ciekawszy cykl, niż ten wspomniany na początku, o komisarzu Deryle, zawierający, moim zdaniem, więcej błędów.

Zdecydowanie poprawił się warsztat autora. Powieść czyta się płynniej, pojawia się mniej stylistycznych potknięć. Albo to kwestia zmiany redaktora ( w nowym cyklu), albo zauważalne „wyrobienie się” Czornyja. Niezależnie od tego, która kwestia przesądza, powieści działa to na korzyść.

Reasumując – „Grób” to, w duecie ze Ślepcem”, naprawdę interesujący cykl kryminałów. Może i żadne arcydzieło literatury gatunkowej, ale na pewno seria godna przeczytania. Ot, czysto dla kilku chwil dobrej rozrywki. Czekam na kolejna część i polecam!

Grób. Max Czornyj Wydawnictwo Filia 2020

Ocena: 6,5/10

Mariusz Wojteczek

Rrocznik '82. Kiedyś Krakus z przypadku, teraz Białostoczanin, z wyboru. Redaktor portali o popkulturze, recenzent, publicysta. Współtwórca i redaktor portalu BadLoopus – W pętli popkultury. Pisze opowiadania, które dotychczas publikował m.in. w Grabarzu Polskim, Okolicy Strachu, Bramie, Histerii oraz w antologiach, jak „Słowiańskie koszmary”, „Licho nie śpi”, „City 4”, „Sny Umarłych. Polski rocznik weird fiction 2019”, „Żertwa”, „The best of Histeria”, „Zwierzozwierz” i „Wszystkie kręgi piekła”. Laureat czwartego miejsca w konkursie „X” na dziesięciolecie magazynu Creatio Fantastica. Wydał autorskie zbiory opowiadań: „Ballady morderców” (Phantom Books 2018) oraz „Dreszcze” (Wydawnictwo IX 2021) oraz powieść „Ćmy i ludzie” (Wydawnictwo IX 2022). Pracuje nad kilkoma innymi projektami (które być może nigdy nie doczekają się ukończenia). Miłośnik popkultury i dobrej muzyki, nałogowy zbieracz książek, komiksów i płyt. Zakochany bez pamięci w swojej żonie Martynie oraz popkulturze – w takiej właśnie kolejności.

Zobacz także

Gryzę grozę. Notatki o kulturze literackiej polskiego horroru – otrzeźwiające spojrzenie na rodzimą grozę [recenzja]

Na „Gryzę grozę. Notatki o kulturze literackiej polskiego horroru” – nie ukrywam – niecierpliwie czekałem …

Leave a Reply