Gorący temat

Komiksowy bezwstydnik – Paweł Pudło

0 0
Read Time:4 Minute, 26 Second

Komiks to sztuka. Kropka. W polskim mainstreamie wciąż jednak pokutuje przekonanie, że opowieści obrazkowe to ułomna rozrywka dla dzieci. Starszych czytelników traktuje się z politowaniem, a stereotypowy komiksomaniak to najczęściej piwniczny nerd. Takich sceptyków nie da się przekonać ani litanią wybitnych, nagradzanych tytułów, ani grubo ponad stuletnim dziedzictwem.

Postanowiliśmy zatem podejść do tematu od innej strony i poszukać odbiorców tego medium poza środowiskiem komiksowym, chcąc udowodnić, że czytanie “książek z obrazkami” to żaden wstyd. Dziś na serię pytań z naszego kwestionariusza odpowiada Paweł Pudło.

Od jakiego tytułu zaczęła się Twoja przygoda z komiksem?

Adaptacja filmu „Batman” w reżyserii Tima Burtona, którą dostałem pod choinkę w 1990 roku (Dennis Oneill, Jerry Ordway). Drugim komiksem był „Zabójczy Żart” (Allan Moore, Brian Bolland), wydany kilka tygodni później przez TM-Semic, a następnie „Śnieg i Lód” (Allan Grant, Norm Breyfogle). Wychodzi na to, że to Batman, ze swoimi detektywistycznymi przygodami, wciągnął mnie w komiks.

Jak w Twoim otoczeniu postrzega się opowieści obrazkowe?

Bardzo zależy od ludzi z którymi się rozmawia oraz od ich doświadczeń z komiksami lub powieściami graficznymi. Są osoby, które rozumieją, że komiks to jedynie inna forma opowiadania historii. Niestety często się zdarza, że komiks dalej kojarzony jest ze skierowanym do dzieci Kaczorem Donaldem. Ale i tak uważam, że dziś jest nieporównywalnie lepiej niż np. w 2004 roku, kiedy organizowałem Pierwszy Dolnośląski Konwent Komiksu. Dużo się zmieniło, również dzięki przychylności osób zarządzających poważnymi instytucjami kultury (np. wrocławska Mediateka czy Muzeum Powstania Warszawskiego). Ale moim zdaniem najwięcej w tym zasługi Christophera Nolana (reżyser trylogii Mroczny Rycerz) oraz całego uniwersum filmowego Marvela. To dla mnie coś niesamowitego, jak widzi się tabuny ludzi rozprawiających o przygodach superbohaterów. W latach 90-tych jak ktoś czytał komiksy, to wytykano go palcami, był outsiderem wręcz wytykanym palcem przez swoich rówieśników. Nie było to dobrze widziane w tamtych czasach. Dziś jest zupełnie inaczej. Możliwe, że dziś osoby kojarzą komiksy przez pryzmat właśnie filmów hollywoodzkich z superbohaterami (zazwyczaj to dobre kino). Ja zacząłem od naprawdę mrocznych i poważnych opowieści z Batmanem (gatunek kryminał/dramat), a nie od Alfa czy Kaczora Donalda (komedia).

Lubisz komiksy bo…

Dziś już nie mogę po prostu odpowiedzieć, że lubię komiks. To tak jakbym powiedział, że lubię film lub muzykę. Tak lubię, ale w wybranych dla mnie gatunkach, a czasem wręcz opowieściach konkretnych autorów i plastyków. Komiks jest dla mnie czymś na pograniczu filmu i literatury. Zawiera opowieść, ale w przeciwieństwie do standardowej książki, zawiera również kadry, jak film. Dodatkowo lubię komiks za to, że dzięki niemu zacząłem rysować i przydaje mi się to do dziś przy tworzeniu moich projektów symfonicznych. Czasem trzeba narysować okładkę, czasem układ sceny a czasem wręcz naszkicować storyboard do teledysku. Komunikacja obrazami jest znacznie szybsza i dokładniejsza niż słowna. Jak to mówią, „jeden obraz za tysiąc słów”. Komiks jest dla mnie tak samo wartościowym medium jak książka, film, muzyka, grafika, malarstwo, architektura itp. To nośnik sztuki oraz informacji i tylko od twórców zależy, jak go wykorzystają.

Ulubiony komiks, którego nigdy nie zapomnisz?

Jest ich kilka. Opowieści o Mrocznym Rycerzu autorstwa Alana Granta i Norma Breyfogle’a (również w kontekście społecznym): „Nikt”, „Czarny Pająk”, „Śmieci”, „Aborygen”, „Szczurołap” czy „Ostatni Arkham”. Opowieści graficzne Alana Moorea jak „Strażnicy”, „V jak Vendetta”, „Zabójczy Żart”. Prawdopodobnie, podświadomie ten ostatni wywołał na mnie taki wpływ swoją kompozycją klamrową, że do dzisiaj stosuję często „klamrę” w swoich utworach symfonicznych. Prace Todda McFarlane’a (obserwując jego pracę przy Spider-Manie i Spawnie polubiłem detal, cierpliwą pracę i łamanie zasad w twórczości). Malarstwo Alexa Rossa. Artyzm graficzny Teda McKeevera. I choć wychowałem się głównie na amerykańskim komiksie mainstreamowym, nie mogę zapomnieć o niezwykle wartościowych pracach krajowych: niepowtarzalne prace Tadeusza Baranowskiego, wychowawcze „Tytusy” Henryka Jerzego Chmielewskiego, czy „Esencja” i „Romantyzm” Grzegorza Janusza i Krzysztofa Gawronkiewicza (z tymi ostatnimi dziełami można dosłownie zwiedzać Warszawę, gdyż dodatkowo służą za przewodnik turystyczny). Nie mogę zapomnieć o historycznie wartościowym i nagrodzonym Pulitzerem „Maus” Arta Spiegelmana, dzięki któremu, dowiedziałem się więcej na temat okolicy w której się wychowywałem, niż z lekcji historii w liceum.

Artysta/scenarzysta, którego prace podziwiasz?

Musiałbym się powtórzyć, ponieważ to wszyscy ci o których wspomniałem powyżej.

Co byś polecił/a osobie w Twoim wieku, która nigdy nie czytała żadnego komiksu?

Prace malarskie Alexa Rossa (nie ma w nich konturu tuszem, który lubię, ale jednak bardzo mocno określa formę). Koło prac Rossa, nawet największemu sceptykowi ciężko przyznać, że są one skierowane do dziecka.

Ulubiona ekranizacja komiksu?

Ponownie ciężko o jeden tytuł. Choć sposób opowiadania troszkę już się zestarzał, to jednak zawsze dobrze będę wspominał „Batmana” Burtona, którego widziałem w 90 roku (mój pierwszy film w kinie) i najlepszy projekt Batmobilu. Wybrane odcinki „Batman The Animated Series”. trylogia Nolana. „Watchmen” Snidera. „Avengers: Czas Ultrona” (ze względów osobistych), „Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz”, „X-Men: Pierwsza Klasa”. Na pewno o czymś zapomniałem.

Paweł Pudło – kompozytor muzyki symfonicznej, kameralnej i filmowej, reżyser oraz producent. Często łączy obsadę orkiestrową z elektroniką i instrumentami etnicznymi. Utwory koncertowe oraz filmy z jego muzyką prezentowane były na całym świecie. Twórca utworu symfonicznego dla UEFA Euro2012. Autor projektów multidyscyplinarnych m.in. „Żywioły”, „Miasta Feniksy”, łączących muzykę oraz edukację. Współpracuje z muzykami Berliner Philharmoniker, Filharmonii Narodowej czy NOSPR. Wyróżniony w kategorii „Płyta roku 2018 – muzyka klasyczna” (magazyn „HI-FI i Muzyka”).

Posłuchaj muzyki Pawła Pudło (symfonia dla przyszłości „Elements” czy opera fantasy „Violemi”) na Apple Music, Spotify lub na oficjalnej stronie.

© Foto by M. Krawczyk

About Post Author

Redakcja

Generalnie bardzo sympatyczni ludzie.
Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Redakcja

Generalnie bardzo sympatyczni ludzie.

Zobacz także

Jarosław Dobrowolski – jestem typem z blokowiska, który pragnie udowodnić coś światu [wywiad]

  Z Jarosławem Dobrowolskim, autorem takich powieści, cykl „Krwiopijca”, „Dziwny Zachód”, „Mecha Fiction” czy „Zły …

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Leave a Reply