Gorący temat

M3gan – te paskudne lalki [recenzja]

Tik tokowy hit pierwszego kwartału 2023 roku może wydawać się na pierwszy rzut oka jedynie powielonym pomysłem w nowych fatałaszkach, ale pod płaszczykiem wiralowego potencjału kryje historię, która potrafi zahaczyć o nieco poważniejsze kwestie.

Fabuła „M3gan” skupia się w pierwszej kolejności na Gemmie – pracowniczce zajmującej się produkcją lalek korporacji, która znajduje się o krok od niezwykłego przełomu – stworzenia inteligentnej zabawki, która będzie mogła stać się prawdziwym towarzyszem codziennych zabaw dla dzieci. Pech chce, że projekt nie do końca idzie po myśli, a jakby na domiar złego, pod jej skrzydła trafia wkrótce mierząca się ze straszliwą traumą w związku z utratą rodziców siostrzenica. Dla niebywale ambitnej kobiety takie zrządzenie losu może stać się jednak szansą, na dopracowanie wynalazku, sprawdzając go w realnych warunkach. Rządząca M3gan sztuczna inteligencja jest jednak dalece bardziej zaawansowana, niż Gemma mogłaby przypuszczać… i już wkrótce wciela w życie własne plany.

Choć pierwszym i natychmiastowym skojarzeniem w temacie morderczych lalek u znakomitej większości widzów będzie słynny Chucky, gdyby zapytać ich o miejsce drugie, zapewne czasu na zastanowienie się potrzebowali nieco więcej. Lukę jakiej po małym, rudowłosym mordercy od lat nie udaje się zasypać, film Gerarda Johnstone’a ma szansę wypełnić zupełnie nieźle – choć zdecydowanie więcej niż z klasykami kina grozy ubiegłych dekad, łączy go jednak z rebootem historii Chucky’ego z 2019 roku. Podobnie jak tam, w „M3gan” głównym zagrożeniem staje się mająca ułatwiać człowiekowi życie technologia, a najwyraźniej wybrzmiewającym przekazem jest ten, który wskazuje na nieodpowiedzialne z niej korzystanie. Na tym jednak nie koniec – w scenariuszu autorstwa Akeli Cooper się też zadziwiająco sporo miejsca dla trafnej krytyki wymierzonej w wiecznie zabieganych niepoświęcających wystarczająco wiele uwagi swym pociechom rodziców, kwestii mierzenia się dziecka ze śmiercią, czy spojrzenia na bezlitosne prawa rządzące pracą w korporacyjnym biznesie.

Brzmi to wszystko niewątpliwie poważnie, ale tak naprawdę nadal pozostaje jedynie wypełniającym drugi plan dodatkiem, świadczącym raczej o jakości scenariusza, niż głównym kierunku obranym przez film. Ten bowiem nadal w pierwszej kolejności stawa na rozrywkę, w której science fiction łączy się nieco z soczyście czarnym humorem, podszytym nutami grozy. Choć balans wszystkich tych elementów nie zawsze zostaje w pełni zachowany, a fabuła zdaje się raczej odhaczać doskonale znane punkty na mapie podobnie zaprojektowanych historii niż próbować czegoś nowego, jako rzecz mająca przede wszystkim zapewnić kilkadziesiąt minut podnoszącej nieco adrenalinę zabawy, „M3gan” sprawdza się zupełnie nieźle.

Niekwestionowaną gwiazda produkcji pozostaje pod tym względem tytułowa bohaterka – nie dość bowiem, że jej humor i charakterność zazwyczaj trafia w tarczę, skutecznie odwodząc odbiorcę od podstawowej konkluzji, że to tak naprawdę funkcjonująca przeciwnie do założeń projektantów maszyna, to jeszcze jest świetnie powołana do życia. Skonstruowane na potrzeby filmu siedem marionetek o różnym stopniu zaawansowania, wraz z grą aktorską, wysiłkami speców od lalkarstwa i CGI dało razem piorunujący efekt, zwieńczony podbijającą sieć sceny tańca M3gan. Siłą rzeczy, przy tak charakterystycznej i zabierającej sobą mnóstwo ekranowej przestrzeni antagonistce, reszta postaci wypada już jedynie przeciętnie, stanowiąc raczej zestaw stereotypów i figur niezbędnych na szachownicy do tego, by historię posuwać do przodu.

Biorąc pod uwagę zwyczajową jakość wypychanych przez wytwórnie w styczniu produkcji, możemy jednak umówić o jak najbardziej udanym  horrorowym początku roku. O ile co prawda wyjadacze kinowej grozy mogą być nieco rozczarowani, że tej w „M3gan” wcale nie ma aż tak dużo, jak po tego typu tematyce można by się spodziewać, jeśli rozpatrywać go w kontekście stricte rozrywkowym, film Gerarda Johnstone’a to jednak zdecydowanie odprężający wypełniacz wolnego czasu.

Foto © United International Pictures Sp z o.o.

M3gan

Nasza ocena: - 65%

65%

Reżyseria: Gerard Johnstone. Obsada: Allison Williams, Violet McGraw, Ronny Chieng i inni. USA/Nowa Zelandia, 2022.

User Rating: Be the first one !

Maciej Bachorski

Pasjonat staroszkolnych horrorów science fiction w stylu "Obcego", "Cosia" czy "Ukrytego Wymiaru", rockowej/metalowej muzyki i przyzwoitej (znaczy, nie tylko single malt) whisky. Pisywał dla "Playboya", "PIXELA", czy "Wiedzy i Życia", a obecnie współpracuje z "Nową Fantastyką", "CD-Action" i "Netfilmem".

Zobacz także

Sisu – mniej znaczy lepiej [recenzja]

Kinowe eksperymenty z formą i treścią z pewnością należy cenić za przełamywanie utartych schematów, ale …

Leave a Reply