Książki nadążają za rzeczywistością, a nawet ją wyprzedzają. „Miejsce na skale” Kate i Jola Temple to przejmującą historia dla najmłodszych podejmująca temat kryzysu uchodźczego i tego, jak możemy zareagować na obecność przybyszów.
Na foczej skale nie ma już miejsca, dlatego uciekające przed niebezpieczeństwem szare foki zostają potraktowane bez sentymentów. Mieszkańcy powołują się na prawo własności, wyciągają logiczne argumenty i bez ogródek przeganiają uchodźców. Koniec. Smutne to i brutalne. Żadna historia nie powinna się tak kończyć. Dlatego wystarczy jeden prosty myk, żeby odwrócić rzeczywistość. Bo jeśli przeczytamy książeczkę od tyłu, wszystko skończy się zupełnie inaczej, a foczy uchodźcy zostaną przyjęci z serdecznością i otwartym sercem. Bo cóż z tego, że na skale nie ma miejsca? Przecież jeśli się trochę poprzesuwamy, to zmieścimy się wszyscy razem.
„Miejsce na skale” to bardzo prosta, ale zarazem piękna i przejmującą historia o tym, że to od nas zależy jak będzie wyglądał świat. Od naszych codziennych decyzji i tego, w jaki sposób chcemy kreować rzeczywistość. Czy drobne niedogodności są wystarczającym powodem, żeby odmówić pomocy potrzebującym? W końcu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a autorzy w przewrotny sposób pokazują, że na tą samą sytuację można patrzeć z różnych perspektyw.
Subtelne, szaro-błękitne, całostronicowe ilustracje Terri Rose Baynton są zjawiskowe i doskonale współgrają z opowiastką. Przy pierwszej lekturze młodszym dzieciom zrozumienie całej historyjki może sprawić trudność, bo jeden wers na jednej rozkładówce zaburza rytm opowieści, jeśli chcemy jednocześnie pooglądać obrazki. Cały tekst jest króciutki i lepiej brzmiałby przeczytany bez przerw na przewracanie stron, ale nie zmienia to faktu, że pomysł z dwustronną fabułą jest genialny i pozwala dzieciakom na wyciąganie własnych wniosków. Doceniam i podziwiam, trzeba nam takich czułych i wrażliwych książek, które pozwalają zobaczyć dwie różne perspektywy tego samego problemu. Tym bardziej teraz, kiedy zdajemy egzamin z człowieczeństwa, a rzeczywistość wymaga od nas konkretnych i realnych działań.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół – foczy uchodźcy wyglądają tak samo jak mieszkańcy skały. Można to pięknie przełożyć na naszą codzienność, bo uchodźcy tak naprawdę niczym się od nas nie różnią. Niczym. To prosta prawda, którą dzieci przyjmują intuicyjnie. To nam dorosłym trzeba przypominać o tym ciągle i ciągle, aż przestaniemy widzieć w nieznajomych twarzach obcych ludzi. Bez względu na to, którą polską granicę chcą przekroczyć.
Miejsce na skale
Nasza ocena: - 80%
80%
Jol Temple, Kate Temple, il. Terri Rose Baynton, tłum. Paulina Błaszczykiewicz, wyd. Kropka 2022