Wrzaskun, tom 1: Piękna i brzydal – udany pastisz gatunkowy [recenzja]

W “Krótkich Gatkach”, linii wydawniczej Kultury Gniewu dla młodszych czytelników, pojawił się “Wrzaskun”. Intrygujący i przezabawny komiks fantasy, którego treść skierowana jest raczej dla tych starszych dzieci, zwanymi młodzieżą.

Tytułowy bohater to rycerski awanturnik, zawodowy pogromca potworów i wyzwoliciel pięknych dam. Bezinteresownie i z szaleńczą radością rzuca się w wir walki w dobrej sprawie, a z potyczek zawsze wychodzi zwycięsko bez ani jednego zadrapania. Problem w tym, że ma pieski pysk i białogłowe zamiast rzucać mu się w ramiona raczej pędzą tam gdzie pieprz rośnie, a w dodatku ciąży na nim dość przykra klątwa. Mimo tego, ten niezwyciężony wojownik nie poddaje się w poszukiwaniach wybranki swego serca..

Pierwszy tom serii, “Piękna i brzydal”, to festiwal kapitalnej zabawy, stworzony w duchu fantasy spod znaku magii i miecza, ale też klasycznych bajek dla dzieci. Z jednej strony mamy tu więc pokaz licznych scen przemocy, trochę celnych komentarzy na temat związków damsko-męskich, a także demony, duchy i kanibali opakowane w dynamiczną akcję. A z drugiej, cartoonową, karykaturalną kreskę, modelowe motywy baśniowe, tony różnego rodzaju humoru i coś na kształt morału. Tebo serwuje zatem niezwykle udany pastisz gatunkowy złożony z różnych konwencji, którym gra na nosie. Świetnie się przy tym bawi, a wraz z nim czytelnik chłonący tę całą umowność i formalne zabawy.

“Wrzaskun” to taki młodszy brat “Donżona”, któremu jednak w niczym nie ustępuje. Świetna propozycja dla młodzieży, która już ogarnęła podstawy literatury i kina fantasy, szukającej czegoś świeżego i innego. A dorośli bez wątpienia również wciągną ze smakiem.