Chris Warner kontynuuje losy ekipy łowców Predatorów, po raz kolejny zmieniając miejsce wydarzeń i rysownika.
Jaya i jej przetrzebiony zespół walczył z Yautja na odciętej od świata wyspie i pustynnych terenach Afganistanu. Tym razem trafiają w serce południowoamerykańskiej dżungli, tam gdzie wszystko się zaczęło, przynajmniej w sensie popkulturowym. Miejscem akcji są bowiem tereny, gdzie major Alan Dutch Schaeffer stoczył zwycięską bitwę z Predatorem w 1987 r. Okazuje się, że kosmiczni łowcy często wracają w to miejsce praktykując swoje rytuały, a jednym z tych, którzy trafiają na ich trop jest były nowojorski detektyw, John Schaeffer, brat zaginionego Dutcha, którego poznaliśmy w “Betonowej dżungli”. John łączy siły z Jayą, szykują zasadzkę, ale szyki miesza im rosyjski specnaz, którego celem jest zdobycie technologii Predatorów.
Warner już chyba na stałe wpadł w wyjeżdżone koleiny. Trzecia część “Łowców” to powielanie patentów nawet nie tyle z całej franczyzy, co z poprzednich tomów. W dżungli giną przemytnicy narkotyków i przypadkowi turyści, co zwraca uwagę głównych bohaterów. Przyjeżdżają, wymieniają uprzejmości z konkurencyjną ekipą, idą tłuc się do dżungli, ktoś ginie, ktoś przeżywa, a Predatorzy i tak dają dyla. Zmieniają się jedynie okoliczności i dekoracje. Jeśli czytać tę opowieść na automacie, bez związku z poprzednimi, jako sensacyjny i krwawy czasoumilacz sprawdza się przyzwoicie. Jest akcja, trochę emocji, nawiązanie do filmu i zasianie ziarna tajemnicy co do dalszych losów Dutcha. Jeśli jednak potraktować ją jako składową większej historii, ta zupełnie się nie broni. Kolejna już próba schwytania Predatora kończy się fiaskiem, a ekipa teoretycznych zakapiorów wychodzi na totalnych amatorów, którzy w kółko popełniają te same błędy. Za pierwszym razem to jeszcze działało, za trzecim już irytuje i w ogóle nie posuwa fabuły do przodu. A zdaje się, że Warner chciał nam jeszcze coś poopowiadać, ale Marvel pokrzyżował mu plany przejmując licencję.
Atutem albumu, podobnie jak w poprzednich częściach, są rysunki i kolory, za które tym razem odpowiadają Brian Thies i Wes Dzioba. Jaskinie i dżungla są odpowiednio mroczne i soczyście tajemnicze, kadry ładnie skomponowane i dynamiczne, a całość wizualnie prezentuje się bardzo przyjemnie dla oka. Szkoda tylko, że scenariusz poszedł po linii najmniejszego oporu.
Predator: Łowcy III
Nasza ocena: - 60%
60%
Scenariusz: Chris Warner. Rysunki: Brian Thies. Kolory: Wes Dzioba. Scream Comics 2020