Gorący temat

Saga, tom 10 – udany powrót po latach [recenzja]

Trzy i pół roku. Tyle Brian K. Vaughan i Fiona Staples kazali czytelnikom czekać na kontynuację losów Alany i Hazel. W Polsce trwało to rok krócej, ale z równie nieznośnym bólem. Po niesamowicie intensywnych wydarzeniach z tomu dziewiątego autorzy potrzebowali odpoczynku, by nabrać sił i pomysłów na ciąg dalszy. Najnowszy tom, choć nie robi spustoszenia, utrzymuje wysoki poziom całej serii, i tak w skrócie, wciąż jest tą samą, dobrze znaną nam “Sagą”.

A ta wciąż jest najlepszym komiksem parentingowym, jaki znajdziecie na rynku. Uświadamia bowiem, że wcale nie trzeba być idealnym człowiekiem, aby być dobrym rodzicem. Wystarczy trochę chęci i konsekwencja w dążeniu do celu. Oczywiście to trochę spłycona myśl, niemniej komiks Vaughana i Staples, to wręcz wybitna opowieść o trudnych relacjach na linii rodzice-dziecko, która przemyca całą masę spostrzeżeń na tematy związane z wychowaniem potomków. Ale ma się rozumieć to tylko część całej historii, bo równie ważne są wątki polityczne, romantyczne, liczne dramaty spotykające bohaterów przemierzających fikuśny kosmos, ale też proces związany ze światotwórstwem. 

Dziesiąty tom to skok o kilka lat do przodu. Alana i dziesięcioletnia Hazel są już na zupełnie innym odcinku swojej drogi zwanej życiem. Wraz z nowym przyjacielem trudnią się przemytem środków odurzających i dążą do otworzenia legalnego biznesu. Wojna między Wieńcem a Brzegiem wciąż trwa w najlepsze, a temat zakazanego owocu będącego efektem miłości przedstawicieli zwaśnionych stron odszedł do lamusa. Do czasu, bo są osoby, które wciąż pamiętają i znalazły dobrą okazję do przywrócenia go na wokandę. Dlatego też nad Alaną i Hazel znów zaczynają zbierać się ciemne chmury, tym bardziej że same pakują się w kolejne kłopoty, które dodatkowo uwypuklają traumę po śmierci Marko.

W najnowszym tomie nie ma nudy, ale tak po prawdzie, w żadnym poprzednim jej nie było. Vaughan nadal utrzymuje świetne tempo narracji, zgrabnie lawiruje między wątkami, niby mimochodem przekracza kolejne granice w różnych kwestiach, dostarcza wymierzone dawki dramatu, wzruszeń i komedii oraz serwuje porządną sensacyjną akcję, a przy tym wciąż potrafi zaskoczyć absurdalnymi pomysłami, które zapewniają opad szczęki. Już myślałem, że nic mnie w tej serii nie zaskoczy, zawsze jestem gotowy na ostrą jazdę po torach wyobraźni, ale w każdym tomie jest jakiś drobiazg wprawiający mnie w zdumienie. To wszystko uzupełniają wyśmienite ilustracje Fiony Staples: oszczędne, lekkie w odbiorze i pięknie pokolorowane. Autorzy “Sagi” wciąż mają moją uwagę, zatem z wytęsknieniem wyczekuję kolejnego rozdziału tej kosmicznej epopei.

Saga, tom 10

Nasza ocena: - 80%

80%

Scenariusz: Brian K. Vaughan. Rysunki: Fiona Staples. Tłumaczenie: Jacek Drewnowski. Mucha Comics 2022

User Rating: Be the first one !

Paweł Deptuch

Redaktor, publicysta, autor kilku opowiadań i scenariuszy komiksowych. W latach 2004-2010 redaktor naczelny portalu Carpe Noctem. Od 2006 r. współpracuje z miesięcznikiem Nowa Fantastyka, a w latach 2018/2019 z polską edycją magazynu Playboy, gdzie pisał o nowych technologiach. Publikował też w zinach (Ziniol, Biceps) i prasie specjalistycznej (Czachopismo, Smash!). Od 2008 r. elektor Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego, a od 2019 r. juror Nagrody Nowej Fantastyki w kategorii Komiks Roku.

Zobacz także

Marvel Knights, Spider-Man, tom 1 [recenzja]

Spider-Man, to prawdopodobnie zaraz po Batmanie najpopularniejszy i najczęściej wydawany na polskim rynku superbohater. Czy …

Leave a Reply