Po stosunkowo średnio udanych aktorskich adaptacjach klasycznych animowanych opowieści Walta Disneya (tak Mulan, patrzę tu na ciebie), wieści o ogłoszeniu kolejnego podejścia do cokolwiek szczątkowego materiału źródłowego niekoniecznie wzbudzały pożądane przez giganta rozrywki emocje. A tymczasem, film Craiga Gillespie to zaskakująco dobra rozrywka. Co tak naprawdę do tej pory wiedzieliśmy o kultowej antybohaterce „101 Dalmatyńczyków”? Ano w zasadzie, oprócz tego, …
Czytaj dalej