„Cyberpunk2077. Bez wyjścia” to najnowsza powieść Rafała Kosika, do tego osadzona w uniwersum gry Cyberpunk 2077. Jej premiera posłużyła nam jako punkt wyjścia do rozważań na temat polskiego cyberpunka. Co jeszcze ciekawego wymyślili polscy autorzy?
Rafał Kosik – Mars – Powergraph
Nieklasyczne ujęcie cyberpunka, bo to raczej typowa science fiction o koncepcji terraformingu tytułowej planety, ale zawiera wiele elementów kwalifikujących ją do cyberpunkowej estetyki. To debiut Rafała Kosika, w którym być może jeszcze czuć pewną niewprawność autora w kontroli fabuły i tempa akcji, ale mnogość ciekawych rozwiązań w zakresie budowy sztafażu powieściowego świata z pewnością zasługuje na uwagę. To swoista synteza hard SF z cyberpunkiem, co jednoznacznie wskazuje, na ile nasz przewodni gatunek jest plastyczny, na ile nadaje się do łączenia z różnymi innymi konwencjami.
To powieść mało optymistyczna, ale pewna dystopijność jest charakterystyczną cechą wizji kreowanych przez Kosika praktycznie w całej jego „dorosłej” twórczości, co jednak pozwala mu poruszać ważkie problemy społeczne. W „Marsie” autor zwraca uwagę na zagrożenia płynące z wszechobecnej, bezwzględnej polityki oraz akcentuje bezradność jednostki w zderzeniu z bezwzględnym systemem. Pomysł cybernetycznych wszczepów – komplantów – pozwalających na odbiór cyfrowej przestrzeni bezpośrednio w mózgu to jedna z ciekawszych koncepcji konfrontujących jednostkę z virtualem i omawiającej zagrożenia płynące z tej koegzystencji.
Sprawdź, gdzie kupić:
Rafał A. Ziemkiewicz – Pieprzony los kataryniarza – Fabryka Słów
Rafał Ziemkiewicz obecnie zajmuje się głownie publicystyką, trzymając się prawej strony polskiej sceny politycznej i ma zapewne więcej wrogów, niż zwolenników. Jadnak zaczynał od literatury science fiction i był w tym zakresie całkiem wziętym autorem, któy podejmował bardzo różne gatunkowe konwencje. „Pieprzony los kataryniarza” to nieco dziwny twór cyberpunka politycznego, w któym klasyczne wątki gatunku mieszają się z alternatywną historią, mocno nacechowaną patriotycznym postrzeganiem Polski jako kluczowego elementy europejskich rozgrywek mocarstwowych. W literackiej wizji Ziemkiewicza przebijająs ię jego polityczne poglądy i nieufność (by nie rzec – otwarta niechęć, czy wrogość) do zachodnich mocarstw, dla których Polska zawsze stanowi tylko zabawkę, ewewntualnie cel, łakomy kąsek wynikający z jej strategicznego, geopolitycznego położenia. W zakresie cyberpunku to powieśc mocno opierająca się o koncept virtual reality i wszystkie wynikające z tego konotacje.
Może być w dużej mierze odpychająca dla czytelnika współczesnego, ponieważ bardzo mocno osadzona jest w kontekście czasów, w jakich powstawała, a więc w początkach polskiej demokracji, w pierwszej połowie lat 90-tych. Bez znajomości tego tła społeczno -polityczno – kulturowego jej odbiór może być zwyczajnie nieczytelny. Warto zaznaczyć, że w chwili wydania zyskała znaczącą popularność. Otrzymała Nagrodę im. Janusza A. Zajdla za najlepszą powieść roku 1995, a także Nagrodę „Sfinks’95” za najlepszą polską powieść roku 1995 oraz Nagrodę zielonogórskiego klubu fantastyki „Ad Astra” – „Puchar Bachusa”.
Sprawdź, gdzie kupić:
Mieszko Zagańczyk – Allah 2.0. – Fabryka Słów
To kolejna powieść, która z pewnością czytana obecnie wywoła odmienne wrażenie, niż w okresie swojego debiutu. Mocno wpisana w kontekst swoich czasów, w pewnym stopniu się zdewaluowała, jednak nadal — w pewnych aspektach – stanowi oryginalna wizję spod znaku historii alternatywnych.
To – z grubsza rzecz ujmując – mieszanka klasycznego cyberpunka z historical fiction. Głownym bohaterem jest młody haker, więziony przez pewną korporację, z której wykradł tajne informacje. Żyje tylko dlatego, ze miejscem ich ukrycia jest.. jego głowa (kto pamięta film „Johnny Mnemonic”, ręka w górę!). Ale smaku dodaje fakt, iż świat przedstawiony w powieści zdominowany jest przez Islam, Chiny wyrosły na potęgę gospodarczą, którą steruje jednak nie komunistyczna partia, ale kuriozalne w nazewnictwie (Nowa Południowa Nokia), wszechpotężne korporacje. A stawką, o którą toczy się całkiem poważna powieściowa rozgrywka jest relikwia – ręka Jana Pawła II.
To nie jest powieść doskonała w formie, ale z pewnoscią na tyle ciekawa w warstwie pomysłu i światotwórstwa, że warto się z nią zapoznać. To mieszanka klisz i kalek cyberpunkowych z dość nowatorską wizją swiata zdominowanego przez świat islamski. Napisana prostym, znośnym językiem może stanowić przykład tego, jak pomysłowi sa nasi rodzimi pisarze.
Sprawdź, gdzie kupić:
Jacek Dukaj – Czarne oceany – Wydawnictwo Literackie
Powieść trudna, ale i bardzo ważna dla polskiego cyberpunka. Dukaj wymaga od czytelnika określonego poziomu erudycji, bo jego proza, sama w sobie, nie należy do najłatwiejszych. Mnogość wątków, elementów skałodwych z rozmachem nakreślonego świata staje sie wyzwaniem dla odbiorcy, ale też podwaliną dla zadawania pytań o miejsce człowieka w stechnicyzowanym świecie. Świecie, który zbliża sie nieubłaganie. Powieść wydana została pierwotnie w 2001 roku, mocno odchudzona, względem pierwotnej wersji. Skurczyła się od imponujących 11300 stron do skromnej objętości stron 500.
Mamy tu mnóstwo polityki, nowych technologii. jest żywiołowa akcja, są szpiedzy i wielkie tajemnice. Ale mamy też wiele zagadnień z zakresu transhumanizmu i szukanie odpowiedzi dla miejsca człowieka w zmieniającym się nazbyt szybko, nazbyt gwałtownie świata.
To jedna z ważniejszych powieści, nie tylko w obrębie polskiego cyberpunka, ale i polskiej fantastyki współczesnej wogóle. I nie jedyna, w jakiej Dukaj podejmuje temat cyberpunka, bo warto w tym zakresie wspomnieć choćby (debiutującą wpierw jako eksperymentalny e-book) powieść „Starość aksolota”, poruszająca tematykę sensu ludzkiego przywiązania do cielesnej, biologicznej powłoki, osadzając akcję w świecie, gdzie po kosmicznym katakliźmie nieliczni ocalali wybrańcy egzystują w cyfrowym świecie i cybernetycznych ciałach.
Powieść otrzymała Nagrodę im. Janusza Zajdla za 2002 rok, Sfinksa za Powieść Roku 2001 oraz była nominowana do Srebrnego Globu w kat. Powieść roku w 2001 roku.
Sprawdź, gdzie kupić:
Marcin Przybyłek – Gamedec (seria) – Dom Wydawniczy REBIS
Z pewnością jedna z najważniejszych – jeśli nie najważniejsza – seria polskiego cyberpunka. Perypetie gamedeca – growego detektywa to nie tylko umiejętnie nakreślony kryminał science fiction, ale też znakomita kreacja świata przyszłości, zdominowanego przez cybertechnologię. U Przybyłka rzeczywistość zlewa się ze światem wirtualnym, mocno uwypuklając bolączki wynikające ze zbytniego zapatrzenia w nowe technologie, które coraz mocniej nas izolują i zafałszowują obraz świata, jaki nas otacza. Jednocześnie – widać doskonale, ze Przybyłek świat nowych technologii rozumie, nie stroni od niego, nie demonizuje, a jedynie uczula, by wyznaczyć granice naszego własnego zainteresowania, zaangażowania. I to z pewnością wartość dodana serii, w której powieści cechuje jednocześnie bardzo dynamiczna, ciekawa rozrywkowa fabuła, pełna zaskoczeń i twistów. Główny bohater – Torkill Aymore to trochę kreacja na detektywa – twardziela z kryminałów noir, z mocnym przerysowaniem i nieodzowną dawką ironii. Ale to akurat świetnie wpasowuje się w kreację świata przedstawionego i dopełnia pomysł Przybyłka na cybernetyczną wizję przyszłości. (o najnowszym tomie piszemy TUTAJ)
Sprawdź, gdzie kupić:
Adam Przechrzta – Gambit Wielopolskiego – Fabryka Słów
Wizja niezwykła i mocno odstająca od klasycznego pojęcia cyberpunka, ale może przez to właśnie zdecydowanie warta uwagi. Wizja przyszłości, w której Rosja jest światową potęga, Polski nie ma, bo nie było i powstania styczniowego i całej późniejszej narodowowyzwoleńczej walki i Polacy żyją na rubieżach rosyjskiego imperium. Świat przedstawiony to z jednej strony przyszłość, przeładowana nowymi technologiami i cybernetyką, z drugiej strony zaś zatrzymana w czasie XIX – wieczna rosyjska mentalność i odpowiednia ku temu sztafaż. Dostajemy więc mieszankę powieści science fiction – z akcentem na cyberpunk – z historyczną estetyką, co – zaskakująco się autorowi udaje, choć jednocześnie czyni pozycję dość nieprzystępną i z pewnością nie trafi ona do każdego, zwłaszcza do tych, którzy szukają klasycznego cyberpunka.
Sprawdź, gdzie kupić:
Martyna Raduchowska – Czarne światła (seria) – Uroboros
Bardzo dobre – a co ważne, bardzo klasyczne – ujęcie cyberpunku. To – mówiąc pokrótce – cyberpunkowy kryminał, gdzie w obliczu zagadkowej serii morderstw nie daje rady cybernetyczny policjant i do akcji wkroczyć musi porucznik Jared Quinn. Świat przedstawiony boryka się z pokłosiem krwawej rebelii i z coraz silniejszym stechnicyzowaniem, w którym nie odnajdują się kolejni ludzie. Intryga, rzecz jasna, okaże się głębsza, bardziej skomplikowana, niż komukolwiek – w tym głównemu bohaterowi – wydaje. Co jest – znów tradycyjnie – przyczółkiem do poznawania kolejnych zaułków cybernetycznego miasta przyszłości.
Odniesień i zapożyczeń jest tu wiele – od sztandarowych utworów Philipa K. Dicka, po film „Surogaci” (z Bruce’m Willisem w roli głównej). I Raduchowska specjalnie się z tym nie kryje, niektóre rozwiązania i sceny są wręcz swoistym hołdem do twórczości wspomnianego autora ( jak choćby system analizy, czy android zażywa reinforsynę mocno przypomina procedurę z „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach”). Ale zapożycza się umiejętnie, zwykle dorzucając coś od siebie, jakieś elementy, które ją i jej wkład w dany pomysł identyfikują.
Pozornie autorka nie doszukuje się niczego nowego, wszystkie pytania, jakie stawia przed bohaterami, już gdzieś kiedyś w dorobku fantastyki naukowej zostały zadane. Jednocześnie – mimo tej swoistej wtórności – całość wypada nadspodziewanie dobrze. Świat przedstawiony nakreślony jest z rozmachem, z dbałością o szczegóły.
Raduchowska nie wyważa otwartych drzwi, nie próbuje kreować nowatorskiej wizji cyberpunku, ale skupia się na osadzeniu swojej opowieści ściśle w wyznaczonych przez tuzów gatunku ramach. I – co kluczowe – to naprawdę się sprawdza. Dla tych, którzy tęsknią za Dickowskim „”Czy androidy marzą o elektrycznych owcach” i o cyberpunku w stanie czystym, ta dylogia jest z pewnością warta polecenia.
Sprawdź, gdzie kupić:
Jagna Rolska – SeeIt – Wydawnictwo Mięta
Powieść Rolskiej – mimo pewnych wybaczalnych debiutantce niedociągnięć – okazuje się być naprawdę interesującą wizją dystopijnej przyszłości, która korzysta ze standardowego w tym gatunku literackim instrumentarium, ale dodatkowo zdaje się rozwijać nowatorski trend, oparty na wykorzystaniu VR dla manipulacji społeczeństwem, które nie jest temu świadome, nie zdaje sobie nawet sprawy o istnieniu owego wirtualnego świata, do egzystencji w którym spycha ich grupa rządząca. Więc zanurzenie w virtualu nie jest ucieczką od szarości rzeczywistości w lepszą, atrakcyjniejszą wizję ( jak np. w książkach Marcina Przybyłka), ale zastąpienie społeczeństwu rzeczywistości przymusową i potajemnie narzuconą wirtualną łatką.
Pozycja trochę trudna w ocenie, bo nie do końca można określić ją jako powieść w pełni dojrzałą, kierowaną do dorosłego odbiorcy, a z drugiej strony w pewnych fragmentach nie do końca też nadaje się dla nastolatków. Jest w historii potencjał, jest ciekawa wizja świata, jest mocno akcentowany sztafaż cyberpunku. I choć jeszcze miejscami wyczuwalne jest niedoświadczenie autorki, to dla osób w cyberpunku raczkujących to tytuł, który może zachęcić do eksploracji gatunku.
Powieść trafiła do finału plebiscytowej nagrody Książka Roku Lubimyczytać.pl za rok 2019 w kat. science fiction.
Sprawdź, gdzie kupić:
Kornel Mikołajczyk – Człowiek, który zniknął. Deux Ex Machina – Gmork
Mikołajczyk doskonale odrobił pracę domową w zakresie poznania gatunku, ale też dokonał czegoś więcej – świetnie rozwinął wykreowane uniwersum osadzając we wspomnianym sztafażu historie w duchu kryminału neo-noir. Przygody Valtera Fingo to opowieści o mierzeniu się jednostki z wszechobecną technicyzacją, z mackami Korporacji, posuwającymi się do najgorszego w imię już nie tylko intensyfikacji zysku, ale choćby zachowania status quo. Jednak przekrój problemów poruszanych przez Mikołajczyka w swoich nowelach jest o wiele szerszy. Autor ostrzega przed zatraceniem indywidualnej świadomości jednostki, przed zbytnią ufnością w nowoczesne technologie – może i ułatwiające życie, ale jednocześnie ograbiające nas z prywatności i niezależności. Mikołajczyk przygląda się surowej, nieprzyjaznej dla jednostki, mocno wypaczonej przez pęd technologiczny rzeczywistości, której zalążki możemy przecież zaobserwować już teraz, wokół nas samych. (recenzja TUTAJ)
Sprawdź, gdzie kupić:
Michał Gołkowski – Sybirpunk (seria) – Fabryka Słów
Gołkowskiego trzeba lubić. Nawet nie tyle autora, co samo jego pisanie. Bo ono jest proste, dynamiczne, ale oparte na niezłych pomysłach. Z jednej strony sztampowe, sięgające po ograne już motywy, z drugiej, bezczelnie je przetwarzające, często w mało spodziewany sposób.
Cóż, z pewnością akcent kładziony jest tu na akcję, na przygodę, na szybkie tempo, więc raczej nie ma co spodziewać się filozoficznych przemyśleń czy surowej oceny krytycznej społeczeństwa przyszłości. Jest ostro, brutalnie i jak to u Gołkowskiego – miejscami nawet obrazoburczo. Ale – jak wspomniałem na wstępie – jego prozę trzeba lubić, rozumieć przyjętą przez twórcę estetykę. Rozrywka w stanie czystym w interesującej scenerii z mocnym akcentem – co oczywiste – na cyberpunk. Autor nie uznaje za wielu świętości, zwłaszcza w ramach literackiej kreacji, a dodatkowo lubi komiksowo przerysowywać… Nie zmienia to faktu, że świetnie radzi sobie z przyjętą konwencją i w tym zakresie „Sybirpunk” z pewnością się obroni. Moim zdaniem – warto!
Sprawdź, gdzie kupić:
Robert J. Szmidt – Mrok nad Tokyoramą – Znak Horyzont
Powieść Szmidta kreuje bardzo interesującą wizję świata, utrzymaną w czysto cyberpunkowej konwencji, jednak ten sztafaż to tylko jeden z elementów misternie nakreślonej konstrukcji. Autor nie skupia się wyłącznie na odmalowaniu scenografii świata przedstawionego. Dla niego liczy się przede wszystkim opowieść. Opowieść wykorzystująca popkulturowe kalki, ale jednak – dzięki temu – znajoma, przyswajalna. W dużej mierze swojska, oparta na klasycznej dysproporcji pomiędzy dobrem i złem i skazanej tylko pozornie na klęskę dobra walkę między nimi. A dodatkowo obudowana arcyciekawym instrumentarium, będącym mieszaniną wątków z „Nocy oczyszczenia”, i „Gladiatora”. Splecionych ze sobą i osadzonych w mrocznym, nieprzyjaznym, stechnicyzowanym świecie przyszłości, wzbogaconym o starannie odmalowany obraz sztuk walki reprezentowany przez społeczność współczesnych samurajów-gladiatorów. (fragment artykułu dla portalu Lubimy czytać. Pełny tekst TUTAJ)
Sprawdź, gdzie kupić:
Andrzej Ziemiański – Cyberpunk. Odrodzenie – Akurat
Autor w trakcie spotkania promującego powieść sam przyznał, iż niewiele z cyberpunku czytał. I to daje się boleśnie odczuć. Niby jest tu wizja miasta przyszłości, niby są tu zaawansowane medyczne i wojskowe implanty, potrafiące uczynić z bohaterów nadludzi, niby mamy zbrodniczą, działająca zakulisowo korporację – samozło. Niby mamy brudne, opanowane przez gangi, odcięte cywilizacyjnie Zakazane Miasto, będące swoistą wizją dzielnicy bezprawia. Jednak to wszystko potraktowane jest pobieżnie, od niechcenia. A kwintesencji cyberpunku – tego depresyjnego przeświadczenia, że rozwój cywilizacji technologicznej i nadmierna ufność w cyfrowe technologie przyniesie bardziej regres (przynajmniej społeczny i moralny) ludzkości – na próżno tutaj szukać. Dostajemy o samej scenerii, o wizji miejsca akcji tylko szczątkowe informacje, wymagane przez kontekst fabularny, bez jakiejkolwiek szerszej perspektywy. Brak tu klimatu, brak rozmachu w kreacji samego miasta, jego dzielnic, jego specyfiki. Tak naprawdę, gdyby wyciąć znikome elementy odnoszące się do cyberpunkowej estetyki, to tekst po lekkiej modyfikacji nadal byłby taką samą, dynamiczną, acz prostą opowieścią sensacyjną. Tej powieści brak tożsamości. Brak jej głębi, osobowości gatunkowej. Czegoś, co uczyniłoby przedstawioną scenerię autentyczną. Ta, którą serwuje nam Ziemiański jest jak dekoracja z drewna i dykty. Jak filmowy plan, który przy mocniejszym tąpnięciu po prostu rozpadnie się jak domek z kart, obnażając swoją fałszywość, swój brak autentyczności. Zestawiona choćby z serią „Gamedec” Marcina Przybyłka, lub choćby niedawno wydaną „Deux Ex Machina” Kornela Mikołajczyka, to „Cyberpunk . Odrodzenie” w swojej kategorii gatunkowej, nie dorasta im do pięt. (recenzja TUTAJ)
Sprawdź, gdzie kupić:
Antologia polskiego cyberpunka – Empik
Produkcja powstała na fali reaktywacji zainteresowania gatunkiem, podsycanego coraz bardziej nerwowym oczekiwaniem na premierę gry „Cyberpunk 2077”. Praktycznie każdy na rynku zdaje się chcieć uszczknąć odrobinę fanowskiego zainteresowania konwencją, stąd i kolejne książki, które – mniej lub bardziej zasadnie – odwołują się treściowo do wiadomego podgatunku fantastyki. Antologia od Empik Go zbiera bardzo obiecujące nazwiska, z których niektóre okazują się jednocześnie sporym – w tym zestawieniu – zaskoczeniem ( Orbitowski przecież już coraz rzadziej sięga po fantastykę, a Piątkowski to autor scenariuszy komiksowych, nie pisarz). Finalnie – mimo pewnych zastrzeżeń, o których napiszę przy konkretnych opowiadaniach – oceniam produkt jako naprawdę wart uwagi. Mimo pewnych niewielkich niedociągnięć, całość okazuje się jedną z ciekawszych publikacji, powstałych na fali fejmu „Cyberpunka 2077”. (recenzja TUTAJ)
Sprawdź, gdzie kupić:
Cyberpunk Girls – Antologia – Uroboros
Jak to z antologiami bywa – i w tej na przestrzeni całości jest rożnie. Raz lepiej, raz gorzej. Zbiór powstał zdecydowanie na fali sławetnej gry i niestety widoczne jest, ze nie był wystarczająco gruntownie przemyślany, a raczej robiony na szybko, by zdążyć wstrzelić się w okres największego hype’u na cyberpunk. I to daje się odczuć. Niezłe pomysły, czasem niedopracowane, niewybrzmiałe w stopniu należytym. A szkoda, bo jest w historiach potencjał. Zresztą, dziewczyny – widać – nieźle czują gatunek. I gdyby dać im więcej czasu na dopracowanie, a może i więcej przestrzeni na rozwinięcie zawartych w zbiorze nowel, byłoby jeszcze lepiej? Z pewnością nie jest źle. Pokazuje mocny kobiecy głos w cyberpunkowej literaturze (jak da się zauważyć po zestawieniu, dość mocno zdominowanej przez mężczyzn).
Sprawdź, gdzie kupić:
Tomasz Lipko – Cisza – Znak
Wizja Lipko nie wpisuje się w klasyczny model cyberpunka, jaki znamy, to jednak odnaleźć można tutaj wiele elementów charakterystycznych dla tego podgatunku fantastyki. Świat przedstawiony jest zdominowany i sterowany przez SI, komputery nadal są wszechobecne. Jedyną różnicą względem wspomnianego sztafażu gatunkowego jest to, że społeczeństwo nie jest zanurzone w Sieci, ale od niej bezwzględnie odcięte. To ciekawe zagranie, które z jednej strony pozwala autorowi podpierać się rekwizytorium znajomym czytelnikowi z licznych dzieł cyberpunkowych, a z drugiej możliwość wprowadzania pewnych nowatorskich i oryginalnych rozwiązań, odświeżających użytą estetykę.(…) Siłą przekazu „Ciszy” nie jest jednak tylko dynamiczna, pełna szaleńczego tempa fabuła, ale przede wszystkim szeroko nakreślona wizja rozpadu cywilizacji, w której żyjemy – cywilizacji maksymalnie uzależnionej od Internetu, cywilizacji, która rozleniwiła się, pozwoliła się całkowicie uzależnić od wygód technologii i zaprzeczyła podstawowym instynktom przetrwania. (recenzja TUTAJ)
Sprawdź, gdzie kupić:
Marta Sobiecka – Algorytm życia – Wydawnictwo IX
Debiutancki zbiór opowiadań autorki, która szturmem weszła na cyberpunkowy rynek, zdobywając nominację do nagrody im. Macieja Parowskiego.
Rzeczywistość wielkich korporacji, cyfrowych substytutów ludzi, którzy już odeszli – jako protez uzupełniających pustkę po stracie, samo-ucząca się Sztuczna Inteligencja, która coraz częściej decyduje za człowieka w zakresie tego, co dla niego korzystne – to składowe literackiej kreacji w „Algorytmie życia”. Ale to też przykład prozy niezwykle inteligentnej, łączącej nie tylko wrażliwość emocjonalną, ale również bardzo interesujące – i w moim odczuciu trafne – analizy potencjalnych zagrożeń, związanych ze zbytnim zaufaniem, jakie pokładamy w nowych technologiach, we wszechobecnej cybernetyzacji codziennego życia. Jednak Sobiecka nie spogląda na temat zerojedynkowo, nie neguje kategorycznie przydatności nowych technologii, wartości technologicznego rozwoju. Dostrzega konieczność, jeśli już nie zwyczajną przydatność postępu, jaki dokonuje się już teraz, na naszych oczach, a w książce pokazany jest z adekwatnym dla cyberpunku rozwinięciem. Ale także zadaje pytanie – gdzie przebiega granica? Pomiędzy bezpiecznym progresem rozwojowym, korzystnym dla społeczeństwa, a uzależniającym zagrożeniem oddania zbyt dużej kontroli maszynom i komputerom? (recenzja TUTAJ).
Marta Sobiecka – Chindogu – Wydawnictwo IX
Powieść mozaikowa, druga pozycja w dorobku autorki uhonorowanej Nagrodą im. Macieja Parowskiego. Ponownie podejmuje tematy, które pisarka eksplorowała w debiutanckim zbiorze.
W „Chindogu” na czoło wysuwa się pytanie o konsekwencje nadania SI możliwości do szerszego, bardziej autonomicznego działania. Czy twór, którego nadrzędnym priorytetem będzie osiągnięcie celu – z jednoczesnym wyłączeniem obciążenia moralnością i rozterkami emocjonalnymi związanymi z oceną moralną własnego działania – nie będzie powodować bezpośredniego zagrożenia przez niemożność właściwej kontroli? Czy obwarowanie algorytmów prawami i obostrzeniami – które by ową kontrole mogły zapewnić – nie wykluczy im możliwości efektywnego działania? A w drugą stronę – czy poluzowanie tych zasad, poszerzenie autonomii nie spowoduje nadmiernego zagrożenia, poprzez przyzwolenie na działania efektywne, aczkolwiek naruszające społeczny kodeks zachowań i moralność? (recenzja TUTAJ)
Sprawdź, gdzie kupić:
Krzysztof Haladyn – Cyfrak (tom 1 i 2) – Fabryka Słów
Kolejna brudna i posępna wizja cyberpunkowej przyszłości, która, miejmy nadzieję, nigdy się nie spełni. Autor zaczynał od postapo w Fabrycznej Zonie, ale zgrabnie przeszedł do cyberpunkowej wizji i pokazał, że i tutaj dobrze sobie radzi. Na tyle dobrze, że Cyfrak znalazł się w finale plebiscytu Lubimy czytać na Książkę Roku w kat. Science Fiction.
Cyfrak to typowy cyberpunkowy akcyjniak, z wartką akcją, wyrazistymi bohaterami i akcentem na kreacje świata przedstawionego zgodnie z prawidłami gatunku. Haladyn to sprawny rzemieślnik, który potrafi w popkulturową rozrywkę i się jej trzyma, wciąż szukając „swojego” gatunku. Dużo tutaj gatunkowych klisz, dużo schematów niby już ogranych, ale wciąż – podanych w takiej sprawnej formie – działających na wyobraźnię. Nie rewolucjonizuje gatunku, ale jednoczesnie dobrze się w nim odnajduje. I spełnia swoja rozrywkową rolę, przynależną do głównego trzonu literatury popularnej.
Sprawdź, gdzie kupić:
Agata Suchocka – Dice – Planeta Czytelnika
To historia mocno opierająca się na cyberpunkowych kliszach, więc skojarzenia z takimi arcydziełami, jak „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach” Philipa K. Dicka (powieść spopularyzowana i znana bardziej pod tytułem „Blade Runner”), czy klasycznym cyberpunkowym kinem, jak „Johnny Mnemonic” są jak najbardziej na miejscu. Autorka z klasyki czerpie garściami, co – przyznaję – bardziej doświadczonych w gatunku może nieco nużyć, bo znajdziemy tu mnogość wątków już mocno wyeksploatowanych. Za to dla początkujących w temacie cyberpunku to dobre wprowadzenie, bo mamy tutaj zlepek wszystkiego, co ma w konwencji znaczenie. I trochę więcej, bo nie należy zapominać, że znajdziemy w „Dice” mariaż cyberpunku właśnie z klasycznym postapo, w którego przypadku nie sposób nie przywołać kultowej „Alei potępienia” Rogera Zelaznego, bo stylistyczny rys postapokaliptyczny w „Dice” zdaje się mocno zbliżony. (recenzja TUTAJ)
Sprawdź, gdzie kupić:
Michał Wojtas – Cyberpunk 1982-2020 – Znak
Pozycja non – fiction, próbująca pokazać rys historyczny gatunku od jego powstania – od „Łowcy androidów” i „Neuromancera” – po czasy obecne, których symbol stanowić ma premiera gry „Cyberpunk2077”. Nawiązanie do najbardziej wyczekiwanej gry ostatnich lat, przygotowywanej przez CD Projekt nie jest przypadkowe, bowiem autor przygotował quasi – przewodnik dla tych graczy, którzy jeszcze z cyberpunkiem jako takim nie mieli do czynienia. Bo z jednej strony odnośników do premierowego tytułu CD Projektu znajdziemy odniesień aż przesadnie dużo, tak w temacie samego popkulturowego trendu informacji może i jest sporo, ale jednak są to elementarne podstawy tematu.