Gorący temat

Usagi Yojimbo. Początek, tom 1 – ponadczasowe arcydzieło [recenzja]

Po prawie dwóch dekadach w końcu w Polsce pojawiła się okazja aby na pełnym gazie rozpocząć przygodę z serią “Usagi Yojimbo” Stana Sakai. Egmont wydał właśnie pierwszym album zbierający najwcześniejsze przygody królika-samuraja.

Pierwszy epizod o Usagim Yojimbo (jap. Królik Przyboczny) zadebiutował w listopadzie 1984 r. w antologii Albedo Antrophomorphics. Nim otrzymał własną zeszytową serię, przez trzy lata w postaci luźno powiązanych ze sobą krótkich opowiastek, pojawiał się na łamach Albedo oraz innej antologii, Critters. Stan Sakai  pierwotnie wymyślił Usagiego jako bohatera pobocznego w przygodach Nilsona Groundthumpera, antropomorficznego zwierzaka, przeżywającego przygody w średniowiecznej Europie. Jednak to przypadkowo narysowany królik ze związanymi uszami okazał się na tyle plastyczny, że w ostateczności całe swoje siły poświęcił właśnie jemu. Dzięki temu na karty opowieści mógł przelać całą miłość do japońskiego kina, kultury, sztuki, legend i historii.

Początkowe przygody z udziałem długouchego samuraja przeszły bez echa, aż do czasu, gdy dzięki „Teenage Mutant Ninja Turtles” Eastmana i Lairda wybuchła olbrzymia moda na czarno-białe opowieści o antropomorficznych zwierzakach posiadających wprawę w sztukach walki. W tym czasie powstały niezliczone, kuriozalne plagiaty próbujące uszczknąć nieco z tego sukcesu. Jednak tytuły te znikały równie szybko jak się pojawiały, a w ostateczności na polu bitwy pozostały tylko żółwie i królik, które jako jedyne broniły się zarówno pod względem rysunków jak i historii. Nie da się jednak ukryć, że to właśnie Żółwie Ninja rozpędziły popularność Usagiego, która z każdym kolejnym rokiem już tylko rosła i trwa nieprzerwanie do dziś.

O ile jednak “Żółwie” po drodze zaliczyły kilka burzliwych wzlotów i upadków, o tyle “Usagi” od ponad trzech dekad jest ostoją spokoju, konsekwencji i wytrwałości. Stan Sakai niczym mistrz zen dostarcza wciąż i wciąż wysokiej jakości opowieści. Nawet te początkowe historie zawarte w niniejszym albumie, będące przecież eksperymentami i prototypami, bez szwanku przetrwały próbę czasu i tak samo bawią i uczą jak w latach 80. To ponadczasowe arcydzieło do wielokrotnego czytania. Jako nastolatek doceniłem wówczas oprawę graficzną i świetnie podaną przygodę, teraz jako dorosły facet z własnymi dziećmi odczytuję te opowieści na zupełnie innym poziomie, czerpiąc z nich zupełnie nowe, wcześniej niedostępne przesłania.

Jeśli kiedykolwiek słyszeliście o “Usagim”, że to dobry komiks i warto go przeczytać, to słyszeliście samą prawdę. Jeśli wahaliście się co do kupna, to już nie ma odwrotu – lepszej okazji aby wskoczyć w tę kapitalną serię już nie będzie.

Usagi Yojimbo. Początek, tom 1

Nasza ocena: - 100%

100%

Scenariusz i rysunki: Stan Sakai. Egmont 2020

User Rating: Be the first one !

Paweł Deptuch

Redaktor, publicysta, autor kilku opowiadań i scenariuszy komiksowych. W latach 2004-2010 redaktor naczelny portalu Carpe Noctem. Od 2006 r. współpracuje z miesięcznikiem Nowa Fantastyka, a w latach 2018/2019 z polską edycją magazynu Playboy, gdzie pisał o nowych technologiach. Publikował też w zinach (Ziniol, Biceps) i prasie specjalistycznej (Czachopismo, Smash!). Od 2008 r. elektor Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego, a od 2019 r. juror Nagrody Nowej Fantastyki w kategorii Komiks Roku.

Zobacz także

RIP, tom 6. Eugene: Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy – siły zewnętrzne [recenzja]

Po dwóch i pół roku od wydania pierwszego tomu serii wreszcie dostajemy jej finał. Tytułową  …

Leave a Reply