Gorący temat

Brum, brum brum. Pojazdy. Księga dźwięków – dźwiękowa kartonówka dla najmłodszych [recenzja]

Dziecko wyrosło, słabość do kartonowych książeczek pozostała. Szczególnie do dźwiękowych, które czarują humorem i pozwalają popuścić wodze wyobraźni. Tak właśnie jest w przypadku tomiku „Brum, brum brum. Pojazdy. Księga dźwięków” powstałego z pomysłu Marca Marra i narysowanego przez Igę Kowalczyk.

Pojazdy wszelkiego rodzaju to sztandarowy (obok zwierząt) temat w życiu każdego roczniaka i dwulatka. To co jeździ, lata i wydaje dźwięki niezmiennie fascynuje małych ludzi, a tych dużych wprawia w konsternację. Bo o ile wszyscy wiedzą jak robi karetka czy autko, to z rowerem bywa gorzej. Ba, nawet pojazdy ratunkowe wydają dźwięki, które różnią się od siebie (to ten sam rodzaj zagwozdki co dźwięki wydawane przez kozę i owcę). Onomatopeje bywają trudne, dlatego Marc Marra przybywa z pomocą.

Na każdej rozkładówce możemy zobaczyć jeden z piętnastu zaprezentowanych pojazdów: auto, motor, karetka pogotowia, koparka, wyścigówka, tramwaj, policja, rower, traktor, straż pożarna, kosiarka, parowiec, lokomotywa, sanie oraz rakieta. Autor zawsze pyta o to jak robi dany wehikuł oraz podpowiada konkretne dźwięki. Cała reszta to już zasługa Igi Kowalczyk, bo to jej fantazja kreuje sympatyczną atmosferę książeczki.

Ilustracje są duże, wyraźne, kolorowe, dopracowane, ale nie przesadnie szczegółowe. Dzięki temu najmłodsi bez problemu skupią swoją uwagę na pojazdach i z radością będą powtarzać dźwięki. Natomiast troszkę starci czytelnicy, dwu i trzylatki, zwrócą uwagę na scenki rodzajowe odmalowane przez artystkę. Skąd wraca mama z synkiem i psem? Co stało się chłopczykowi w karetce? Kogo wiezie policjant na sygnale? Skąd wraca pan na rowerze? Razem z pociechami możemy wymyślać własne historyjki ćwicząc przy tym myślenie przyczynowo-skutkowe. Nauka kolorów i kształtów też wejdzie tutaj jak złoto. Bo „Brum, brum brum. Pojazdy. Księga dźwięków” to książeczka wielofunkcyjna., wspomagająca rozwój mowy, budująca bliskość z rodzicem, rozwijająca wyobraźnię. Do tego solidne wykonanie z grubego kartonu pozwala wierzyć, że tomik przetrwa niejeden atak śliny, małych ząbków i dziecięcej miłości. Polecam z łezką w oku, bo właśnie książeczki lubię najbardziej.

Brum, brum brum. Pojazdy. Księga dźwięków

Nasza ocena: - 80%

80%

Marc Marra. Iga Kowalczyk. Wydawnictwo Babaryba 2021

User Rating: Be the first one !

Marta Kowal

Rocznik 87. Mama Ignacego, czytelniczka z bibliofilskimi skłonnościami, hobbicka dusza, zakochana w poezji, muzyce, psach i ptakach. Nie znosi gadać o sobie, dlatego pisze o książkach na dwóch blogach: Zaczytana mama i Exlibris Marty.

Zobacz także

Gryzę grozę. Notatki o kulturze literackiej polskiego horroru – otrzeźwiające spojrzenie na rodzimą grozę [recenzja]

Na „Gryzę grozę. Notatki o kulturze literackiej polskiego horroru” – nie ukrywam – niecierpliwie czekałem …

Leave a Reply