Stara pisarska rada mówi, by pisać o tym, na czym człowiek zna się dobrze. Wziął sobie tę maksymę do serca Vincent V. Severski, niegdyś oficer wywiadu, a obecnie bestsellerowy pisarz, który uraczył swoich wiernych fanów kolejną częścią znakomitego cyklu „Sekcja” (czasem określanego jako „Zamęt”, do pierwszego tomu serii). I nie będzie zaskoczeniem, że Severski znów stanął na wysokości zadania, być może nieco zmieniając tonację, ale z pewnością nie obniżając poziomu.
To – jak wspomniałem – tom czwarty serii, a więc konieczne dla zrozumienia fabuły jest poznanie wcześniejszych części, bowiem całość ściśle ze sobą koresponduje, układając się w trzymający w napięciu, znakomicie skonstruowany cykl, obnażający (w zgrabnie popkulturowej odsłonie) kulisy pracy wywiadowczej. Ale też – mam wrażenie – Severski trochę zwalnia tym razem tempo. Owszem, nadal jest tu mocno, dynamicznie i bardzo „wywiadowczo” (przynajmniej w ramach obrazu, do jakiego przyzwyczaiła nas popkultura), ale tym razem autor kładzie jeszcze większy akcent na warstwę obyczajową, mocniej eksplorując sferę osobistą bohaterów i bohaterek. Jest w pewien sposób bardziej kameralnie, bardziej intymnie. Akcja aż tak szaleńczo nie pędzi do przodu, jak w tomach poprzednich. Co daje szerszą, nieco inną perspektywę i dopełnia całościowego portretu służb, jaki na przestrzeni cyklu autor starannie budował.
Jednocześnie mam nieodparte wrażenie – podobnie, jak było z „Sejfem” Sekielskiego, czy z „Zamachem” Liziniewicza – że te książki dotykają bardzo mocno naszej obecnej rzeczywistości. Może nawet w stopniu mocniejszym, niż byśmy chcieli?
Czytając Severskiego z jednej strony czuć przede wszystkim akcent na rozrywkę, ale tą specyficzną jej formę, stonowaną emocjonalnie, chłodną, o mocnym podbarwieniu pesymistycznym. Całkiem w stylu zachodnich klasyków – choćby twórczości mistrza LeCarre’a – którzy obrazują świat służb wywiadowczych z jednej strony bez komiksowego przerysowania, z drugiej, z gorzkim zabarwieniem beznadziei, jakim obciążona jest ta praca. Bowiem nawet jeśli odnosi się w niej sukcesy, to mało kto o nich wie, jeszcze mniej pamięta, a one same są co najwyżej gaszeniem pożarów, po których pozostaje czujne pilnowanie pogorzeliska, bo wiadomo, że za chwilę, w którymś miejscu znów zapłonie ogień.
Severski dobrze czuje się w przyjętej estetyce, w obrazowaniu specyfiki pracy wywiadu i choć stawia na akcent „akcyjności”, to ma świadomość – podpieraną doświadczeniem – że większość działań wywiadu i clue decyzyjności w tym obszarze rozgrywa się nie w trakcie tajnych misji, pełnych strzelanin i pościgów, ale w zaciszach gabinetów, pośród sztywnych osobników w odprasowanych garniturach. W klasycznym ujęciu powieści szpiegowskiej mamy dość klarowny podział na „dobro” i „zło”, strony są jasno określone, a aparat władzy zazwyczaj jest bezpardonowym, trochę bezosobowym molochem, dla którego poświęcenie jednostki jest niczym, co najwyżej statystyka akceptowalnej straty.
U Severskiego mamy zbliżone tropy, jego bohaterowie są może nie nieskazitelni (i chwała im za to!) ale z pewnością przyzwoici. Robią, co należy, często poświęcając własne dobro, samych siebie w imię dobra większego, bo wszak na to się decydowali, to przysięgali. A zderzenie z mizernym moralnie, ale potężnym decyzyjnie i sprawczo aparatem państwa – w dodatku mocno zinfiltrowanym przez obce służby – okazują się z jednej strony bezwolni i skazani na porażkę, z drugiej zaś nieustępliwie przyzwoici. Niejednokrotnie na własną zgubę.
„Dystopia” z jednej strony dopowiada pozornie zamknięte wątki wcześniejszych tomów, ale jednocześnie serwuje też ciekawą, nieco odmienną perspektywę. I akcentuje nadal ludzkie oblicze niezłomnych agentów.
To, co zasługuje na pochwałę, to portretowanie silnych kobiet. A w powieściach szpiegowskich nie zdarza się ono znów tak często. Severski nie stroni od kobiecych bohaterek, nie obawia się wysuwać ich na pierwszy plan, powierzać im kluczowe w opowieści role. Co ważniejsze, te kreacje w niczym nie ustępują męskim. A może wręcz je przewyższają w wielu przypadkach? To z jednej strony uczciwy portret służb, gdzie przecież kobiet nie brakuje, a z drugiej podniesienie literackiej atrakcyjności także dla płci, której zwyczajowo trudniej było się z prozą tego gatunku w pełni identyfikować. U Severskiego mają z kim.
Mam wrażenie, że ten cykl to gorzki komentarz do naszej rzeczywistości. Uważne przyjrzenie się misternie utkanej przez Severskiego intrydze wskazuje silne skojarzenia z naszą rzeczywistą, polską sytuacją. Owszem, całość jest odpowiednio przejaskrawiona, dopełniona adekwatnym ładunkiem fikcji, ale jednak nie da się nie dostrzec podobieństw do naszego, realnego, polskiego piekiełka. Severski mruga okiem do czytelnika, jakby sugerował, że – z racji doświadczenia – dostrzega więcej, łączy sprawniej kropki w tej obrazkowej łamigłówce i lepiej pojmuje całościowy obraz. Może i tak jest rzeczywiście, a może to tylko sprawna marketingowa dźwignia. Ważniejsze, że działa, że na odbiorcę owo zamierzenie z odpowiednim natężeniem oddziałuje i sprawia, iż sama fabuła potrafi tym bardziej pochłonąć.
Dla fanów powieści Severskiego to pozycja zdecydowanie obowiązkowa. Zamknięcie cyklu okazuje się doskonałym dopełnieniem, poszerzeniem perspektywy i z pewnością nie można jej określić odcinaniem kuponów od popularności serii. To dobrze przemyślana powieść, zgrabnie dopowiadająca to, co jeszcze ostatecznie nie wybrzmiało i hołubiąca podstawowym wartościom moralnym. Nieprzypadkowo praca w wywiadzie określana jest mianem służby – wiąże się z nią przecież ofiarność, oparcie o określone wartości i moralny kodeks, który osobisty interes spycha na dalszy plan. Bohaterowie Severskiego płacą za tę służbę gorzką cenę.
Ta książka z jednej strony zachwyca fabularną atrakcyjnością, ale też w dużej mierze potrafi przerazić, jeśli rzeczywiście weźmiemy pod uwagę wspomniane wcześniej podobieństwa do obrazu polskiej polityki i służb. W obliczu wydarzeń ostatnich lat nie wydają się te sugestie o rosyjskich wpływach na działania polskiego rządu aż tak nieprawdopodobne i przesadzone, na czym bardzo sprawnie buduje Severski swój międzywierszowy przekaz. To znakomity przykład fikcji, która niebezpiecznie trafnie koresponduje z rzeczywistością.
A może to po prostu autor – były oficer wywiadu – zwyczajnie dostrzega więcej, niż my, zwykli, szarzy obywatele?
Dystopia. Cykl Sekcja tom IV
Nasza ocena: - 85%
85%
Vincent V. Severski. Wydawnictwo Czarna Owca 2023
One comment
Pingback: Dolina szpiegów – wysokiej próby szpiegowski thriller z czasów II wojny [recenzja] – Badloopus