Gorący temat

Poszukiwacz zwłok – psychologiczna pułapka [recenzja]przedpremierowo 

W przepełnionym najróżniejszymi wariacjami na temat kryminalnego thrillera, rodzimym wydawniczym rynku wcale nie tak łatwo o pozycję, która wyraźnie odcinałaby się na tle innych. Mieczysław Gorzka, jeden z najbardziej cenionych specjalistów w gatunku robi jednak wszystko by jego najnowsza powieść dla odbiorcy była czymś nietuzinkowym.

O tym, że „Poszukiwacz zwłok” fabularnie stanowić będzie misternie skonstruowaną zagadkę, która rozwiązywać będzie się stopniowo w trakcie lektury, świadczyć może już sama mnogość wątków jakie oferuje nam Gorzka. Tym który z początku wydaje się podstawowym, jest śledztwo w sprawie ochrzczonego pseudonimem Poltergeist mordercy nastolatek, jakie wraz z grupą niekoniecznie przychylnie nastawionych do niej kolegów z wydziału prowadzi komisarz Laura Wilk. Wydarzenia związane ze sprawą szybko rozgałęziają się jednak na inne, nie mniej ważne poboczne historie. Współpracujący z policją psycholog który nie potrafi poradzić sobie z własną burzliwą przeszłością, polityczna afera z ludźmi władzy powiązanymi z przestępcami, czy stopniowo wikłający się w sytuację bez wyjścia skorumpowani policjanci  – to cały zestaw elementów składających się na misternie zaplanowaną zagadkę, które ponad wszystko ma wodzić czytelnika za nos.

Taki efekt Gorzce udaje się osiągnąć niemal perfekcyjnie. Nie dość bowiem, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, kiedy należy eskalować wypadki w poszczególnych wątkach, to jeszcze steruje docierającymi do odbiorcy informacjami tak, by ten z każdą przeczytaną stroną mógł jedynie domniemywać w jakim kierunku potoczy się historia. I trzeba przyznać, że z wielkim prawdopodobieństwem, przez przeważającą część lektury nie będzie w stanie tego zrobić – nawet pozornie proste początkowo wątki wkrótce zaczynają się komplikować ponad miarę, a tempo całości nieustannie przyspiesza. Jaka jest prawdziwa tożsamość mordercy? Co wiąże wysoko postawionych rządowych oficjeli i nierozwiązana sprawa porwania sprzed lat? Tego typu pytania będą przewijały się przez całą długość historii i tak naprawdę dopiero finałowy akt powieści w którym dominuje przede wszystkim akcja, odsłania pewne gatunkowe schematy – ale właściwie nijak nie wpływa to na satysfakcję płynącą z lektury.

Niewątpliwie jedną z podstawowych przyczyn takiego stanu rzeczy jest cały garnitur piekielnie dobrze napisanych postaci. I niekoniecznie mowa tu jedynie o pierwszym planie – o ile samej „Wilczyca” i jej coraz to bardziej tracącemu grunt pod nogami życiowemu partnerowi, Maciejowi Lesieckiemu trudno w wielu momentach nie kibicować już tylko dzięki ich determinacji, tak równie znakomicie wypadają bohaterowie im towarzyszący. Znajdą się wśród nich tacy, którzy wraz z rozwojem fabuły będą wzbudzać coraz większy strach i niepewność, oraz stojący po drugiej stronie barykady – początkowo wzbudzający jedynie negatywne emocje, by w dalszych partiach powieści skwapliwie skorzystać z szansy na odkupienie win. Jakkolwiek enigmatycznie by powyższe nie brzmiało, im mniej o fabularnych zakrętach „Poszukiwacza zwłok” wie się przed lekturą, tym większa jego moc uderzeniowa. Dość powiedzieć jednak, że Mieczysław Gorzka definitywnie odrobił tu pracę domową w zakresie psychologii postaci, nie tylko obdarzając je wiarygodnymi motywacjami, ale i doskonale rysując nieustannie zmieniającą się dynamikę ich relacji.

Jeśli dodać do tego niezwykle plastyczny a przy tym i precyzyjny styl z jakim autor odmalowuje poszczególne sceny, „Poszukiwacz zwłok” jawi się jako książka bez mała fascynująca. Złożona fabularna zagadka czekająca na czytelnika do rozwiązania, potężna dawka przemyślanej psychologii, mnogość fabularnych twistów i wreszcie wspomniani wyżej bohaterowie, to aż nadto by „syndrom kolejnej strony” dopadł każdego miłośnika nie tylko gatunku – ale przede wszystkim jakościowych powieści.


Poszukiwacz zwłok

Nasza ocena: - 85%

85%

Autor: Mieczysław Gorzka. Wydawnictwo Czarna Owca, 2023.

User Rating: Be the first one !

Maciej Bachorski

Pasjonat staroszkolnych horrorów science fiction w stylu "Obcego", "Cosia" czy "Ukrytego Wymiaru", rockowej/metalowej muzyki i przyzwoitej (znaczy, nie tylko single malt) whisky. Pisywał dla "Playboya", "PIXELA", czy "Wiedzy i Życia", a obecnie współpracuje z "Nową Fantastyką", "CD-Action" i "Netfilmem".

Zobacz także

Czarny portret – drugowojenna przeszłość kładzie się cieniem [recenzja]

Nowy kryminał Julii Łapińskiej mocno koresponduje z bolesną polską (i nie tylko polską) historią, sięgającą …

Leave a Reply