Gorący temat

Iluzja – nie wierz w to co widzisz [recenzja]

Prawidłowo wykonana, nawet najprostsza magiczna sztuczka ma sprawić by jej odbiorca miał kłopot z oczywistym zakwestionowaniem tego co widzi. Jeżeli zaś za jej przeprowadzenie w literackim świecie zabiera się autor tak uznany i popularny jak Maxime Chattam, pozwala to spodziewać się występu na najwyższym możliwym poziomie.

Najnowsza na naszym rynku wydawniczym powieść francuskiego specjalisty od mrocznych thrillerów to również podobny rejon gatunkowy co znakomita większość jego portfolio. „Iluzja” zabiera nas do  Val Quarios, urokliwego położonego w górach ośrodka, do którego w charakterze złotej rączki, na czas letniego sezonu trafia główny protagonista historii, Hugo. Ucieczka na sam skraj cywilizacji to dla chłopaka rzecz kluczowa, bowiem od jakiegoś czasu, znajduje się na życiowym zakręcie – po rozstaniu z wieloletnią partnerką i niepowodzeniami zawodowymi czuje, jakby życie przeciekało mu przez palce. Val Quarios ma być więc nie tyle całkowicie nowym startem, co próbą odnalezienia samego siebie. Hugo nie wie jednak, że z ośrodkiem wiąże się tajemnicza, dotycząca jego właściciela mroczna przeszłość – z rodzaju takich, których wpływ sięga przez kolejne dekady, oddziałując na życia wszystkich, którzy w jakiś sposób się z nią zetknęli. Gdy sekrety zaczną zagrażać jego życiu, bohater będzie musiał podjąć próbę ich rozwiązania, zanim będzie za późno.

Sięgając dla zaznajomionych z jego wcześniejszą twórczością, sięgnięcie po kolejną powieść Maxime Chattama oczekiwania zazwyczaj są określone dość jasno – jako słowo się rzekło na wstępie, to autor który konsekwentnie trzyma się konkretnego wydźwięku swoich powieści. „Iluzja” pod wieloma względami jawić może się jako idealne potwierdzenie takiego podsumowania – wraz z każdą kolejną stroną, Chattam wciąga swoich odbiorców coraz bardziej w mrok, gmatwając oczywistą z początku sytuację i stawiając przede wszystkim na kreowaniu odpowiedniej atmosfery, zamiast bezmyślnego rozlewu krwi. Stanowiąca charakterystyczny element stylu Francuza bezpardonowa, graficzna brutalność nadal się tu pojawia, ale na tle choćby „Sygnału” zostaje zredukowana do ilości stanowiących niezbędne minimum. Zamiast tego główną rolę przejmują zacierające granicę między jawą a snem wizje, wewnętrzne rozważania bohatera i wreszcie kawałek po kawałku, odsłanianie kolejnych elementów stanowiącej fabułę „Iluzji” układanki.

Ta jest niewątpliwie kluczowym punktem i daniem głównym całości – a że Chattam potrafi wodzić swych odbiorców za nos, niezwykle trudno przejrzeć czym owa magiczna sztuczka postanowi zaskoczyć. Podsumowaniem takiego stanu rzeczy jest wywracające całkowicie do góry nogami wszelkie przewidywania zakończenie, które dobitnie udowadnia, że właściwie każdy, najdrobniejszy nawet element powieści został zaplanowany pod uzyskanie konkretnego, ostatecznego efektu. Czy ten z kolei zostaje w pełni osiągnięty, zależeć będzie jednak przede wszystkim od samego odbiorcy – trudno ukryć bowiem, że nagły twist jaki funduje Chattam stoi nieco na granicy rozwiązania rodem z deus ex machina, którym to wytłumaczyć można nawet najbardziej nieprawdopodobne zawiązanie akcji.

Jeśli obok pozostawiającego pole do dyskusji zakończenia szukać gdzieś słabych stron „Iluzji”, na pierwszy plan wysuwaliby się zapewne dość miałcy bohaterowie, których osobowości obok dwóch, trzech najważniejszych stanowią ledwie element dekoracji i niekoniecznie udane tłumaczenie, które przynajmniej w kilku momentach sprawia wrażenie jakby brakowało mu płynności. Cierpią na tym niektóre dialogi, ale szczególnie wyraźne staje się to w partiach opisowych, gdzie odpowiednie operowanie słowem staje się szczególnie istotne w kreowaniu nastroju. To rzecz jasna całkowicie subiektywne odczucia, ale „Iluzja” nieco traci przez to z wynikającego z mocy samego pomysłu, swego niewątpliwego uroku.

Pomimo pewnych niedoskonałości jednak, „Iluzja” to powieść nadal intrygująca, mająca szansę trafić nie tylko do tych którzy Maxime Chattama znają od lat, ale i przedstawić go w odpowiedni sposób nowemu gronu czytelników. Choć w moim osobistym rankingu dokonań Francuza, „Sygnał” nadal znajduje się daleko przed konkurencją, magiczna sztuczka w tym wypadku z powodzeniem potrafi zwieść publikę. A przecież dokładnie taki jest jej cel.


Iluzja

Nasza ocena: - 60%

60%

Autor: Maxime Chattam. Tłumaczenie: Joanna Kluza. Wydawnictwo Sonia Draga, 2022.

User Rating: Be the first one !

Maciej Bachorski

Pasjonat staroszkolnych horrorów science fiction w stylu "Obcego", "Cosia" czy "Ukrytego Wymiaru", rockowej/metalowej muzyki i przyzwoitej (znaczy, nie tylko single malt) whisky. Pisywał dla "Playboya", "PIXELA", czy "Wiedzy i Życia", a obecnie współpracuje z "Nową Fantastyką", "CD-Action" i "Netfilmem".

Zobacz także

Czarny portret – drugowojenna przeszłość kładzie się cieniem [recenzja]

Nowy kryminał Julii Łapińskiej mocno koresponduje z bolesną polską (i nie tylko polską) historią, sięgającą …

Leave a Reply