Isola – nowa propozycja fantasy od Non Stop Comics może i nie grzeszy przesadną oryginalnością w fabule, ale to nijak nie odbiera jej uroku. Autorzy – Brenden Fletcher i Karl Kerschl – dobrze rozumieją gatunkową konwencję i nie próbują wyważać otwartych drzwi, ale zgrabnie poruszają się w ramach schematu. Efektem jest komiks może nie rewolucyjny, ale na pewno dobrej jakości.
Królową Maar zamieniono podstępnie w tygrysicę. Jej Kapitanowa Straży, Rook, nie zdołała temu zapobiec, więc przyjmuje na siebie brzemię winy i odpowiedzialność za odwrócenie czaru. A tego dokonać można jedynie na wyspie Isola. Problem w tym, że w mityczne miejsce mało kto, oprócz Rook, wierzy. Kraina śmierci, opiewana w legendach, dla większości jest właśnie niczym więcej, jak mitem, którego nie sposób odnaleźć w rzeczywistości. Jednak rozpaczliwy upór i nadzieja młodej wojowniczki, a także świadomość, że nie ma innego sposobu na ratunek dla ukochanej władczyni zmusza obydwie do podjęcia tragicznej w swej genezie wyprawy.
„Isola” to ujmująca, ciepła, bardzo klasyczna opowieść drogi, osadzona w ciekawie odmalowanym sztafażu fantasy. Niby niewiele jest tu oryginalności, bo większość motywów – mniej lub bardziej – przetwarza to, co w gatunku już nie raz było. Jednak autorom udaje się uciec od kiczu, utrzymać całą historię w ryzach, a w dodatku nieco nawiązać do twórczości genialnego Hayao Miyazakiego z legendarnego Studia Ghibli. Owszem, brak „Isoli” tej powagi, ciężaru poruszanych na obrzeżach głównej historii tematów, co charakteryzowało choćby „Księżniczkę Mononoke”, jednak pewnych skojarzeń, przez ogólną poetykę opowieści nie sposób uniknąć.
Ale jednym z najmocniejszym z argumentów, jakie przemawiają za lekturą „Isoli” jest strona graficzna. Jak to jest pięknie narysowane! Kadry kreślone przez Kerschla doskonale komponują się z nostalgiczną, pełną tęsknot i nadziei opowieścią Fletchera, pięknie obrazując świat wykreowany na potrzeby komiksu. I w tej właśnie warstwie jeszcze bardziej uwypuklają się nawiązania do animacji Studia Ghibli, przez ogólną estetykę kreacji, jaką przyjął rysownik dla swojego dzieła.
„Isola” to komiks wart polecenia przede wszystkim miłośnikom klasycznego fantasy. Nie jest to może historia na miarę utworów tolkienowskich, może nie sięga też poziomów dramatyzmu z dzieł Miyazakiego, jednak autorzy solidnie przygotowali się do swojej pracy i w ramach gatunku dali nam twór na co najmniej dobrym poziomie. Komiks ten nie zmieni oblicza rysunkowego fantasy, nie wejdzie zapewne do kanonu dzieł najważniejszych dla ewolucji gatunku. Jednak to nie przeszkadza mu zupełnie stanowić bardzo przyjemną lekturę, która potrafi urzec zarówno w warstwie opowieści, jak i obrazu.
Isola, tom 1
Nasza ocena: - 75%
75%
Scenariusz Brenden Fletcher. Rysunki Karl Kerschl. Wydawnictwo Non Stop Comics 2021