Kolejny, trzeci tom serii ‘Magowie” zaskakuje wyjątkowo pesymistyczną wizją świata, przedstawioną nam przez tytułowego bohatera.
Egmont nie spieszy się z wydawaniem serii o magach ze “Świata Akwilonu” tak jak z historiami o krasnoludach i elfach. Najprostszym tego faktu wytłumaczeniem jest sieć powiązań między fabułami poszczególnych serii. Najwyraźniej “Magów” zaczęto w oryginale tworzyć później, niż wymienione wyżej serie, i choćby dlatego, w niniejszym tomie mamy w przypisach nawiązanie do jedenastego tomu “Elfów”, co akurat w przypadku piszącego tę recenzję zadziałało na jego niekorzyść.
Prawda jest taka, że na jakiś czas odpuściłem lekturę komiksów ze Świata Akwilonu nieco przytłoczony tym ostrym, wydawniczym tempem, ale nie powiem, nadal ciągnęło mnie do tych historii fantasy głównie z powodu ciekawości, w jaki sposób twórcy będą rozwijać i łączyć poszczególne serie. W efekcie wypadłem z obiegu i teraz by nie pogubić się w tej szerokiej wizji, powinienem nadrobić lekturę zaległych części.
Na całe szczęście, jak dotąd opowieści z czytanych przeze mnie tomów były na tyle anatomiczne, że bez problemów i bez poszukiwania na siłę nawiązań można czerpać przyjemność z ich lektury. Choć słowo przyjemność, akurat w przypadku “Altherata” wydaje się być nie na miejscu.
To fatalistyczna w wymowie opowieść o magu nekromancie, której narratorem jest on sam – głównie dzięki temu zabiegowi robi ona z pewnością większe wrażenie niż gdyby opowiadał nam ją bezstronny narrator. Altherat to nadworny mag króla Goddrika – jednego z czterech władców w krainie zwanej Yrlanią. Krok po kroku, słowo po słowie opowiada nam jak niewdzięczna jest jego służba (którą wykonuje na polecenie znanego nam już Zakonu Cieni) i jakich złych uczynków musiał dokonać, aby jego władca mógł krwawo rządzić swoim królestwem. Goddrikowi jest jednak mało i w swoich planach widzi siebie jako władcę całej krainy – co jak się możemy spodziewać skutkować będzie niecnymi intrygami, w których ważną rolę będzie pełnił tytułowy bohater i co niechybnie doprowadzi do rozlewu krwi.
Ciekawe w potępieńczej narracji Altherata jest to, że nie ma on złudzeń – ani co do siebie, ani co do tego, jak funkcjonuje świat wokół niego. Jedynym jasnym punktem w jego życiu wydaje się być tajemnicza kobieta, którą ukrywa w swoich komnatach. Łatwo możemy się domyśleć, że jest ona ofiarą jego nekromanckich praktyk i ma zaspokajać pragnienia tytułowego bohatera. Cała ta sytuacja sięga jednak znacznie głębiej i będzie szansą na przebudzenie ponurego maga. Chociaż wspomniana wyżej fatalistyczna narracja nie zapowiada w tej opowieści happy endu.
Komiks “Magowie. Altherat” jest narysowany w klasycznym, realistycznym frankofońskim stylu. Kreska Vladimira Kristica pasuje do tonu opowieści, choć przy jej mroku być może przydałoby się więcej ekspresji. Ale nie o to tu chodzi. W tej historii jest jakiś rodzaj ponurej statyczności, jakiejś systematyczności w realizowaniu przerażających czynów, że właśnie brak rysunkowych eksperymentów pogłębia wymowę tej wizji. Co prawda pewien zwrot akcji jest tu do przewidzenia dużo wcześniej, niż zapewne chciałby scenarzysta albumu, Jean-Luc Istin, ale za to w końcówce jest jedna fabularna niespodzianka, która momentalnie podnosi stawkę w całym projekcie Świata Akwilonu i z ciekawością każe czekać na rozwój sytuacji. Teraz zatem wypadałoby nadrobić te chyba już kilkanaście tomów, które Egmont zdążył wydać od czasu mojej poprzedniej lektury komiksu z tego obiecującego świata fantasy, żeby być ze wszystkim na bieżąco.
Świat Akwilonu. Magowie, tom 3: Altherat
Nasza ocena: - 70%
70%
Scenariusz: Jean-Luc Istin. Rysunki: Vladimir Kristic. Tłumaczenie: Maria Mosiewicz. Egmont 2024