Gorący temat

Krasnoludy, tom 4. Ooram z Bractwa Wykluczonych – drugie życie [recenzja]

Czwarty tom “Krasnoludów” to ponownie wciągająca i zarazem rozbudowana historia, oparta na dramatycznych przeżyciach tytułowego bohatera – Oorama z Bractwa Wykluczonych.

“Krasnoludy” to seria, która jak na razie prezentuje się lepiej od  “Elfów” i utrzymuje solidny, równy poziomem. Z każdym tomem pogłębiany jest  również świat przedstawiony, który robi się coraz spójniejszy, choć wciąż mamy problem z chronologicznym umiejscowieniem wydarzeń, nawet jeśli twórcy podają nam konkretną  datę – w niniejszym tomie to rok 3780, od którego zaczynamy śledzić perypetie tytułowego bohatera czwartego tomu. Mimo tej wiedzy, w ogólnym rozrachunku nadal nie za bardzo się orientujemy w globalno-chronlogicznym obrazie tego świata, co na szczęście nie przeszkadza w czerpaniu przyjemności z lektury. A opowieść o Oomranie z całą pewnością plasuje się wśród tych najlepszych historii ze Świata Akwilonu.

Kiedy go poznajemy nie jest już młodzieniaszkiem, ani nie jest jeszcze członkiem Bractwa Wykluczonych. Piastuje ważną pozycję w Bractwie Tarczy i z rozkazu króla fortecy-państwa Gol-Garsem prowadzi wojnę z leśnymi elfami o nowe tereny. Po walce, garstka krasnoludów na czele z Ooramem trafia na niezwykły łup, którym postanawia się między sobą podzielić bez wiedzy króla. Jeden z nich zdradza i w efekcie nasz bohater traci wszystkie przywileje i staje się, razem z rodziną, wygnańcem. Tytułowym Wykluczonym. 

Czwarty tom “Krasnoludów” to opowieść o tym, jak wielki wojownik musi rozpocząć nowe życie trafiając między najniższe warstwy społeczne krasnoludzkiej rasy. O dziwo, to życie z czasem zaczyna mu się coraz bardziej podobać – bo nawet jeśli jest ciężkie, zamiast przeżywać trudy wojennego życia, może cieszyć się tym zwykłym, rodzinnym. Rzecz jasna, do czasu. Jak możemy się domyślać, Ooram znowu będzie musiał sięgnąć po broń, aby chronić nie tylko najbliższych, ale także innych Wykluczonych. 

Opowieść o Ooramie podana jest w klasyczny sposób, z nieśpiesznią narracją bohatera, tak aby historia mogła wybrzmieć w pełni. To z całą pewnością jeden z najlepiej napisanych komiksów ze Świata Akwilonu, ale też jeden z najlepiej narysowanych, choć okładka jeszcze  tego nie zapowiada. W środku natomiast dostajemy fantasy narysowane w tradycyjnym, frankofońskim stylu, bez poczucia, że ktoś niepotrzebnie podrasował plansze komputerowo, jak ma to miejsce w innych albumach francuskiego cyklu. Szczegółowe rysunki Jeana-Paula Bordiera po prostu cieszą oko (co zaskakuje, bo w „Wybrańcu półelfów nie robiły tak dobrego wrażenia), a historia dostarcza wielu emocji i w udany sposób poszerza świat przedstawiony “Krasnoludów”. Świat okrutny, jakby ktoś z góry skazał tę rasę na różnego rodzaju męczarnie. Słowa z początku tomu, o tym że Krasnoludy charakteryzują trzy cechy – chciwość, egoizm i upór odbijają się na bohaterach, choć jak wiemy także z tych innych historii, zawsze istnieje cień szansy, by zrzucić z siebie to brzemię. Jak wyszło to w przypadku Oorama – warto się przekonać sięgając po czwarty tom serii o “Krasnoludach” ze Świata Akwilonu.

Krasnoludy, tom 1. Ooram z Bractwa Wykluczonych

Nasza ocena: - 70%

70%

Scenariusz: Nicolas Jarry. Rysunki: Jean-Paul Bordier. Tłumaczenie: Maria Mosiewicz. Egmont 2023

User Rating: Be the first one !

Tomasz Miecznikowski

Filmoznawca z wykształcenia. Nałogowy pochłaniacz seriali. Kocha twórczość Stephena Kinga i wielbi geniusz Alana Moore'a. Pisał artykuły do "Nowej Fantastyki" i Instytutu Książki, jego teksty i recenzje ukazują się na portalach fantastyka.pl i naekranie.pl. Wyróżniony przez użytkowników fantastyka.pl za najlepszy tekst publicystyczny 2013 roku.

Zobacz także

Kobane calling – głos oddany tym, którzy choć krzyczą, wciąż nie są słyszani [recenzja]

Po lekturze pierwszego komiksu od Zerocalcare – „Przepowiednia pancernika” – byłem urzeczony, nie powiem. Ale …

2 komentarze

  1. Ale w tytule powinno być tom czwarty a jest pierwszy…

Leave a Reply