Gorący temat

Nawet myszy idą do nieba – o smierci, przyjaźni i drugich szansach [recenzja]

Afera ma nosa do dobrej literatury. Nie inaczej jest w przypadku czeskich bajek. Jeszcze nie opadły emocje po przeuroczych „Popieliczkach”, a już w swój świat wciągają nas kolejni sympatyczni bohaterowie. Tym razem książeczka skierowana jest do starszaków, ale gwarantuję, Czmyszka i Rudeusz oczarują całą rodzinę.

Mała myszka ucieka przez las przed polującym na nią lisem. Nagle Czmyszka potyka o kapsel i spada z niebezpiecznego kamienia. Zanim orientuje się, co się dzieje, na spotkanie małej wychodzą zmarli krewni. Cóż, wypadek gryzonia okazał się śmiertelny, a nasza bohaterka trafia do zwierzęcego nieba, gdzie czeka na nią mnóstwo atrakcji. I kiedy Czmyszka coraz lepiej orientuje się w nowym życiu po życiu, nagle na jej drodze staje Rudeusz we własnej osobie, który proponuje przerażonej myszce… swoją przyjaźń!

Iva Procházková zestawia ze sobą naturalnych wrogów, żeby w przewrotny sposób pokazać, że przyjaźń między podziałami jest możliwa. Teoretycznie lisa i myszkę nic nie łączy, a jednak kiedy bohaterowie odrzucają uprzedzenia i wychodzą poza narzucone im schematy, to nagle okazuje się, że wzajemna sympatią jest ważniejsza niż wszystko, co dotychczas myśleli na swój temat. To piękne i budujące przesłanie jest zaledwie pierwszym, które w nienachalny sposób serwuje nam czeska pisarka.

Zabawna Opowieść o śmierci? To możliwe! Raj dla zwierząt wykreowany z rozmachem i fantazją pomoże też wszystkim dzieciakom oswoić temat śmierci tak w ogóle, a już szczególnie śmierci swoich pupili, przepracować emocje, pogodzić się ze stratą lub dopuścić do siebie myśl, że najczęściej nasze zwierzaki żyją krócej od nas. Wizja nieba, w której każda istota jest szczęśliwa i może beztrosko spędzać czas jest wyjątkowo optymistyczna. Podoba mi się również, że w całą historie można wpleść wątki eko i uwrażliwić małych i dużych, że śmieci zostawiane w lesie czy gdziekolwiek indziej, stanowią śmiertelne zagrożenie dla zwierząt. W końcu Czmyszka traci życie potykając się o kapsel. Drastyczny przykład? Być może, ale przy tym doskonała okazja do rozmowy z podopiecznymi.

Ale nie tylko morały się liczą, bo poza tym wszystkim „Nawet myszy idą do nieba” to po prostu pełna subtelnego humoru i emocji przygodówka o zwierzętach, gdzie zwroty fabularne bawią i sprawiają czytelniczą przyjemność. Do tego śliczne, baśniowe ilustracje Denisy Grimmovej zapierają dech i pomagają wizualizować sobie wszystko, o czym opowiada pisarka. Całość jest cudna, ale najwspanialsi pozostają Czmyszka i Rudeusz, ze swoimi pomysłami, słabostkami, nieśmiałością, wrażliwością i przyjaźnią, którą tak bardzo chcą się dzielić. Procházková stworzyła ujmujących bohaterów i na ich przykładzie pokazała jak wiele potrafimy poświęcić dla naszych przyjaciół, a nieoczekiwane zrządzenia losu bywają najlepszym co nas w życiu spotyka.

Nawet myszy idą do nieba

Nasza ocena: - 80%

80%

Iva Procházková, il. Denisa Grimmová, tłum. Julia Różewicz, Afera 2022.

User Rating: Be the first one !

Marta Kowal

Rocznik 87. Mama Ignacego, czytelniczka z bibliofilskimi skłonnościami, hobbicka dusza, zakochana w poezji, muzyce, psach i ptakach. Nie znosi gadać o sobie, dlatego pisze o książkach na dwóch blogach: Zaczytana mama i Exlibris Marty.

Zobacz także

Wszystkie drogi prowadzą – umarł król, niech żyje król? [recenzja patronacka]

Umarł król, niech żyje król! Chciałoby się powiedzieć po lekturze drugiej książki Łukasza Kucharczyka. Bo …

Leave a Reply