Określany mianem „polskiego Stranger Things” serial na podstawie książki Katarzyny Miszczuk, dzieła braci Duffer nie przypomina w żadnym stopniu – ale i tak jest całkiem ciekawą propozycją z pogranicza fantastyki naukowej.
W „Otwórz oczy” towarzyszymy nastoletniej Julce, dziewczynie która nie stąd ni z owąd budzi się w zakładzie dla ludzi z zanikami pamięci, kompletnie nie pamiętając jak ani dlaczego się w tym miejscu znalazła. Obce twarze, obce otoczenie – to zaledwie wierzchołek góry lodowej tego co na bohaterkę czeka, by ta z wolna zaczęła odkrywać fragmenty swojej skomplikowanej przeszłości. Jak się wydaje, do ośrodka trafiają bowiem pacjenci z nie do końca typowymi objawami amnezji, a personel placówki zdaje się mieć na celu coś więcej niż tylko chęć ich wyleczenia…
„Otwórz oczy” nie jest pierwszą rodzimą serialową produkcją w portfolio Netfliksa: wcześniej mieliśmy również „1983”, „W głębi lasu” czy „Sexify”. Tym razem wydaje się jednak, że rodzimi filmowcy po raz pierwszy zdecydowali się wyjść ze znajomej strefy komfortu, tworząc coś na pograniczu gatunków, do tej pory kojarzonych raczej z kinem zagranicznym – no rzkłądzie jazdy znajdziemy tu bowiem zarówno wspomniane science fiction, jak i sporą dawkę young adult i wreszcie psychologicznego dramatu. Wszystko to opakowane zostaje scenariuszem, którego nadrzędnym zadaniem jest utrzymywanie nas w stanie niepewności i metodyczne odsłanianie kolejnych fabularnych elementów kawałek po kawałku. Założenie to całkiem odważne, ale trzeba przyznać – w przypadku „Otwórz oczy”, rzeczywiście działa.
Wielką zaletą tego jak prowadzona historia jest przede wszystkim to, że w żadnym z momentów nie wiemy więcej niż główna bohaterka. Wraz z Julką przechodzimy więc przez kolejne stadia emocjonalne: od całkowitej dezorientacji, przez narastające poczucie bezsilności, aż wreszcie po wściekłość i palącą potrzebę odnalezienia prawdy o przestawionej rzeczywistości. Twórcom niewątpliwie udaje się tu również trudna sztuka takiego dozowania kolejnych mini-twistów fabularnych, by nigdy nie przekroczyć linii po które stwierdzimy, że „to już po prostu nie ma sensu” – a że pomysłów na pogłębienie stanu naszego zagubienia mają niewątpliwie sporo, całość potrafi intrygować.
Dobrze „Otwórz oczy” wypada również pod katem realizacji. Gołym okiem widać, że twórcy nie dysponowali tu kosmicznym budżetem, a ów wspomniany na początku pierwiastek science fiction pojawia się nie tyle w postaci efektów komputerowych, co po prostu pewnych elementach historii. Pomimo tego, „Otwórz oczy” nigdy nie sprawia wrażenia produkcji taniej. To raczej rzecz dostosowana do rodzimych możliwości, dodatkowo uzupełniona ciekawymi aktorskimi kreacjami. Na tym polu we zasadzie ciężko znaleźć jakikolwiek słaby punkt: Maria Wawreniuk dobrze sprawdza się w głównej roli zagubionej Julki, a drugi plan z powodzeniem uzupełniają między innymi Marta Nieradkiewicz w roli tajemniczej doktor Zofii, czy Ignacy Liss w jako równie enigmatyczny Adam. Innymi słowy, choć ciężko w obsadzie nowego Netfliksowego show wypatrzyć największych krajowych nazwisk, w tym przypadku zdaje się to całości działać jedynie na plus.
Ostatecznie zatem „Otwórz oczy” okazuje się serialem który potrafi spełnić oczekiwania – zwłaszcza jeżeli mamy ochotę na rzecz która postanowi nieco pobawić się z nami w odkrywanie tego, co uszykowali na nas filmowcy. A że wszystko wskazuje na to, że z Julką i resztą pacjentów ośrodka „Druga szansa” jeszcze się spotkamy, niespodzianek z pewnością szykuje się jeszcze więcej.
Foto © Netflix
Otwórz oczy
Nasza ocena: - 70%
70%
Reżyseria: Anna Jadowska/Adrian Panek. Obsada: Maria Wawreniuk, Marta Nieradkiewicz, Ignacy Liss i inni.