Gorący temat

Połączenie oczekujące – poletko dla wyobraźni [recenzja]

Forma podcastu w ostatnich latach nabrała niebywałego rozpędu i popularności. Do tego stopnia, że postanowiono stworzyć inspirowany nią w zakresie realizacji serial.

A w zasadzie miniserial, należałoby dodać – mimo tego, że jedna z najnowszych propozycji Apple TV+ liczy sobie całe dziewięć odcinków, żaden z nich nie przekracza nawet dwudziestu minut długości. Jako słowo rzekło się na wstępie, całość opiera się na wrażeniach dźwiękowych: kolejne epizody to dwóch lub więcej rozmówców wiszących po przeciwległych stronach linii telefonicznej, których konwersacja zwizualizowana jest przy pomocy komputerowo generowanych diagramów, przypominających te które można uruchomić na komputerowych odtwarzaczach muzyki. Warto tu dodać, że mimo wszystko nie jest to jedynie sztuką dla sztuki i ich intensywność dobrze uzupełnia się z dramatycznym przebiegiem kolejnych konwersacji.

A że napięcie w trakcie ultrakrótkich historii pojedynczych osób potrafi rosnąć wykładniczo, przekonamy się już w trakcie pierwszej z nich, w której oczekująca na powrót męża kobieta zauważa kogoś (a może coś?) niepokojącego za oknem. Choć początek raczej na to nie wskazuje, mimo że za każdym razem przedstawiające nam nowych bohaterów, kolejne odcinki są ze sobą powiązane wspólną nicią fabuły, pełnymi garściami czerpiącej z horroru, science fiction i thrillera, z istotną dla emocjonalności warstwą obyczajową. Jeśli w tym momencie kręcicie z powątpiewaniem głowami, wypada mi was jedynie uspokoić – te kilkanaście minut z reguły aż nadto wystarcza, by bohaterom nie tylko przypisać powstałe w naszych wyobraźniach twarze, ale ich losem nawet nieco się przejąć. Bądź co bądź moment historii w jakim przyszło im się znaleźć do najszczęśliwszych nie należy.

Nie byłoby to jednak takie łatwa, gdyby nie doskonale napisane dialogi. W ich trakcie nie tylko dostajemy odpowiednie fundamenty pod zbudowanie sobie tła danej opowieści i postaci, ale też dzięki bezbłędnej realizacji, odpowiedniego adrenalinowego kopa. Trzeba przyznać, że znanemu dzięki zupełnie niezłemu remake’owi „Martwego zła”, czy brawurowemu „Nie oddychaj” Fede Álvarezowi udało się skompletować niezwykłą ekipę aktorską, z Pedro Pascalem, Aubrey Plazą czy Dannym Hustonem na czele i co ważniejsze, wszystkie te nazwiska rzeczywiście dają radę, samym głosem zapewniając odbiorcy całą paletę emocji.

Chciałoby się przy tym napisać, że „Połączenie oczekujące” to coś całkowicie w świecie seriali świeżego, nie sposób jednak pominąć tego, że produkcja Apple TV+ jest bezpośrednio inspirowana francuskim show o tym samym tytule. Dla własnego dobra, jeżeli planujecie dać szansę wersji wprost z amerykańskiej fabryki snów, w szczegóły fabularne oryginału jednak nie warto się zagłębiać i nie psuć sobie tym samym efektu zaskoczenia. A ten „Połączenie oczekujące” potrafi zapewnić w czasie krótszym, niż większość produkcji przewiduje na prolog.

Łyżką dziegciu wrzuconą do tej beczki miodu, może okazać się fakt, że mimo wszystko w dobie mających się nad wyraz dobrze podcastów, podobna forma serialu może zostać potraktowana przez wielu jako ciekawostka i tym samym przemknąć niezauważona dla szerszej publiki. A szkoda by było – o ile pierwszy sezon wydaje się opowiadać historię już poniekąd kompletną, gdyby kolejne odsłony „Połączenia oczekującego” przedstawić w formie antologii, być może moglibyśmy wkrótce mówić o „Wojnie światów” na nowe czasy. Wypada zatem nam, widzom (i słuchaczom) jedynie sobie tego życzyć.

Foto © Apple TV+

Połączenie oczekujące

Nasza ocena: - 80%

80%

Reżyseria: Fede Álvarez. Obsada: Mark Duplass, Aubrey Plaza, Pedro Pascal I inni. USA/Francja, 2021

User Rating: Be the first one !

Maciej Bachorski

Pasjonat staroszkolnych horrorów science fiction w stylu "Obcego", "Cosia" czy "Ukrytego Wymiaru", rockowej/metalowej muzyki i przyzwoitej (znaczy, nie tylko single malt) whisky. Pisywał dla "Playboya", "PIXELA", czy "Wiedzy i Życia", a obecnie współpracuje z "Nową Fantastyką", "CD-Action" i "Netfilmem".

Zobacz także

Infamia – romska etiuda o dorastaniu na pograniczu dwóch kultur [recenzja]

Bardzo kusi, by określić Netflixową „Infamię” romską wersją Szekspirowskiego „Romea i Julii”. Kusi, ale chyba …

Leave a Reply