W 2011 r. doszło do trzęsienia ziemi na wschodnim wybrzeżu Japonii, które wywołało falę tsunami nazywaną dziś najdroższą katastrofą naturalną w historii. Woda wyrządziła szkody nie tylko w Kraju Kwitnącej Wiśni, ale na wyspach Pacyfiku, wybrzeżach Rosji, Australii, Nowej Zelandii i obu Ameryk. Jednym z najpoważniejszych jej efektów była awaria elektrowni atomowej w Fukushimie, z której do środowiska wydostały się substancje radioaktywne. Ponad pięćset stronicowa manga “Reaktor 1F” opowiada o żmudnym procesie usuwania skutków tragedii na terenie elektrowni.
Autor ukrywający się pod pseudonimem Kazuto Tatsuta to jednocześnie bohater tej opowieści, zwykły człowiek, który na ochotnika zgłosił się do pracy na terenie zniszczonej elektrowni. Przez rok swojego pobytu przeszedł wiele szczebli zatrudnienia, od kontroli robotników w punktach odpoczynku po usuwanie radioaktywnych elementów w strefie zero. Niniejszy komiks to szczegółowa relacja spisana z perspektywy kompletnego żółtodzioba, który nigdy wcześniej nie miał do czynienia z reaktorami i tematyką rozszczepiania atomu. Tym bardziej cenna jest jego opowieść, która i zwykłemu czytelnikowi w prosty i klarowny sposób objaśnia wszystkie zawiłości tematyki okołojądrowej.
“Reaktor 1F” to po części reportaż, po części biografia, a w szczególności pamiętnik, w którym Tatsuta spisał swoje doświadczenia i wrażenia. Dzięki niemu mamy okazję przyjrzeć się codziennemu życiu i obowiązkom personelu sprzątającego nadmorskie pobojowisko, w szczegółach poznać cały sprzęt operacyjny, zabezpieczenia chroniące przed promieniowaniem, procedury i podejmowane działania niwelujące szkody. Nie brakuje też faktów związanych z warunkami zatrudnienia, zarobkami, działalnością firm podwykonawczych czy mapek i instrukcji. Sporo tu też anegdotek, czasem zabawnych, a czasem niepokojących.
Tatsuta traktuje swoją opowieść swobodnie. Często zdarza mu się powtarzać przytoczone wcześniej kwestie, popadać w głębsze dygresje i skakać po linii chronologicznej. Nie ma tu określonej sztywnymi ramami fabuły, zapierającej dech w piersiach akcji czy punktów zwrotnych. Siłą albumu są przede wszystkim fakty, ciekawostki i sympatyczny bohater – gotowy do niesienia pomocy i zdeterminowany w działaniu.
Ogólny przekaz mangi jest prosty – z promieniowaniem nie ma żartów, to niebezpieczne cholerstwo, które trzeba metodycznie eliminować, a Japończycy są w tym niezwykle skuteczni. I choć wydarzyła się katastrofa, która przekroczyła jakiekolwiek przewidywania, procedury okazały się skuteczne, a pracownicy i robotnicy dołożyli wszelkich starań, aby nie wydarzyła się powtórka z Czarnobyla. Jest coś pocieszającego i optymistycznego w tym, że człowiek jest w stanie stawić czoła nieprzewidywalnym siłom natury.
Reaktor 1F
Nasza ocena: - 75%
75%
Scenariusz i rysunki: Kazuto Tatsuta. Przekład: Wojciech Gęszczak. Waneko 2021