W kolejnej odsłonie serii o elfach ze Świata Akwilonu wciąż trudno doszukać się wyraźnych punktów stycznych między poszczególnymi historiami. W “Wybrańcu półelfów” twórcy przetwarzają bardzo popularny motyw gatunku fantasy i choć mają w ręku kilka fabularnych asów, to całe rozdanie robi wrażenie ukartowanego na siłę.
Stosik Komiksów ze Świata Akwilonu sukcesywnie rośnie, a pod względem ilości jak na razie prowadzi seria o Elfach. Z kolei pod względem jakości na razie lepiej zaprezentowały się zarówno “Krasnoludy” jak i “Orki i Gobliny” i historia w “Wybrańcu półelfów” wydaje się potwierdzać ów trend.
Na pierwszych stronach poznajemy w ekspresowym tempie historię tytułowego wybrańca, Nah-Thaala. Od proroctwa zapowiadającego jego nadejście, które gawiedź usłyszała z ust ściętej głowy innego półelfa, poprzez narodziny i wreszcie rozpoznanie w nim przez pobratymców zapowiadanego wyzwoliciela ludu elfich mieszańców. I to jest chyba największe zaskoczenie w komiksie Erica Corbeyrana i Jean-Paula Bordiera. Fabuła, która zazwyczaj w powieściach fantasy rozgrywa się przez setki stron tutaj streszczona jest w formie gawędy przez towarzysza tytułowego półelfa, Jih-Biina. Potem sytuacja jest już jasna. Po Świecie Akwilonu wędruje pokaźna grupa półelfów w poszukiwaniu ziemi do zamieszkania. Nah-Thaal ma takie miejsce na oku i zamierza udać się do Leśnych Elfów, prosząc ich o pozwolenie na zajęcie opuszczonego, pradawnego miasta. I od tego momentu dla wybrańca i jego grupy zaczynają się prawdziwe problemy.
Innym zaskoczeniem jest fakt, że na okładce zabrakło postaci tytułowej – zamiast niego mamy wspomnianego wyżej kompana, którego wątek staje się w całej historii dużo ciekawszy niż ten główny. Natomiast w tymże głównym, twórcy zaczynają układać fabułę nieco na siłę, choćby wyciągając pewną postać niczym królik z kapelusza i każąc jej stać się w “Wybrańcu półelfów” zarzewiem rozszerzającego się konfliktu. I o ile jest tak, że zazwyczaj w seriach fantasy chcielibyśmy, aby autorzy dokonywali skrótów, to tutaj mamy wszystko podane na szybko, z raczej rozczarowującą końcówką.
Rysunkowo to tradycyjnie poziom generycznych frankofonów znanych niegdyś z magazynu “Fantasy Komiks” i cóż, te rysunki bez ikry po prostu pasują do tej historii, która również nie porywa. Koniec końców zaczynamy się zastanawiać jak długo kreatorzy serii ze Świata Akwilonu będą budować ów świat pokazując wydarzenia, które jak na razie na siebie nie wpływają, a przecież same w sobie mają poważną rangę. I dlatego jak to wszystko zostanie połączone, choćby chronologicznie wciąż pozostaje najciekawszym pytaniem. Na odpowiedź pewnie jeszcze poczekamy, choć po ośmiu tomach różnych serii można już zacząć odczuwać pewne zniecierpliwienie. Na szczęście poszczególne historie są na tyle ciekawe, że dalej chcemy zgłębiać tajemnice Świata Akwilonu.
Świat Akwilonu. Elfy, tom. 4.Wybraniec półelfów
Nasza ocena: - 50%
50%
Scenariusz: Eric Corberyan. Rysunki: Jean-Paul Bordier. Tłumaczenie: Maria Mosiewicz. Egmont 2023