Usagi Yojimbo. Początek, tom 2 – nietuzinkowa saga [recenzja]

Każdy twórca ma w swojej karierze lepsze i gorsze momenty, dzieła które można postawić na najwyższej półce i takie, które trzeba  chować głęboko w piwnicy. Stan Sakai i jego “Usagi Yojimbo” są jednak wyjątkiem od tej reguły, od ponad trzydziestu pięciu lat bawią i uczą na najwyższym poziomie. 

“Początek. Księga 2” zawiera kolejne trzy albumy wydane pierwotnie przez Fantagraphics Books. To także jedne z pierwszych opowieści o Usagim, można by rzec, eksperymentalne, na łamach których dopiero kształtował się cały świat jak i sposób opowiadania o nim. Nie myślcie jednak, że to jakieś ramoty, które dziś ledwo da się czytać. O nie. Stan Sakai już od pierwszej strony dostarcza nietuzinkowych emocji podanych za pomocą dynamicznej i czytelnej narracji. Intensywne fabuły poszczególnych epizodów przebogate są w ogrom piekielnie fachowo rozłożonych wątków i szczegółów, które z czasem układają się w jedną wielką, przemyślaną opowieść. Już wtedy, na początku swojej kariery, w latach 80. Sakai był świetnym wzorem do naśladowania w kwestii budowania i prowadzenia wciągających i emocjonujących fabuł. 

W niniejszym albumie autor konsekwentnie rozwija swoje postacie, zarówno tą najważniejszą, Usagiego, jak i poboczne, które pojawiają się sporadycznie, ale mają duży wpływ na głównego bohatera. Zawiązuje mniej lub bardziej subtelne relacje, sięga do ich przeszłości i uchyla zasłony tajemnic. A przy tym wszystkim potrafi jeszcze wiernie zaprezentować realia feudalnej Japonii i przemycić masę ciekawostek z nią związanych.

Sakai w tym albumie dopiero otwiera worek z pomysłami do swoich opowieści i udowadnia, że potrafi nie tyle zaskakiwać, co nieustannie podtrzymywać zainteresowanie. Na zmianę serwuje historie zabawne, przejmujące, wzruszające, przerażające, pełne akcji, wiedzy i zabawy popkulturą. Mnóstwo w nich emocji, cennych lekcji życia, wzorów postępowań i w szczególności – rozrywki na najwyższym poziomie. “Usagi Yojimbo” to seria idealna dla młodszych jak i starszych czytelników, ewoluująca niespiesznie, zarówno w warstwie estetycznej jak i narracyjnej, a przez to ponadczasowa. Jeśli jeszcze więc nie znacie tego bohatera, nie szkodzi. Dwie księgi, na które składa się “Początek” to doskonała okazja aby dać się porwać na całego.