Wyglądasz jak śmierć. Opowieści z Akademii Umbrella – Seans w Hollywood [recenzja]

Artystyczny i komercyjny sukces netflixowej adaptacji “Umbrella Academy” niewątpliwie przyczynił się do wzrostu popularności komiksowej serii, która dzięki temu, po dekadzie przerwy, doczekała się nie tylko kontynuacji (“Hotel Oblivion”) ale i spin-offa.

“Wyglądasz jak śmierć” to najnowsze dzieło Gerarda Waya rozgrywające się w świecie Akademii Umbrella, tym jednak razem bez udziału Gabriela Ba. Akcja albumu toczy się dziesięć lat przed “Suitą Apokaliptyczną” i skupia się wyłącznie na Klausie. Ten niezwykle oryginalny i zagubiony bohater zostaje wydalony z Akademii przez swego mentora i pozbawiony dochodów. By związać koniec z końcem wyrusza do Hollywood, gdzie jego upiorne talenty okażą się być na wagę złota, ale po drodze, dzięki specyficznemu narkotykowi, udaje mu się odlecieć w zupełnie nowe dla niego miejsce, które stanie się kluczowe dla dalszego rozwoju wypadków.

Gerard Way, ponownie, z gracją i ogromną dozą szaleństwa, zanurza się w swym psychodelicznym świecie. Rozsiewa po całej fabule nieprzystające do siebie pomysły, pokroju gangstera-małpy-wampira, hollywoodzkich bogów wyjętych wprost z prozy Neila Gaimana, demona żądnego sławy czy osobliwych zaświatów. Całość podlewa narkotycznymi tripami, wątkiem żałosnego pisarza szukającego odkupienia i pulpową aurą. Pozornie nic tu do siebie nie pasuje, ale efekt finalny oszałamia niczym dobry trunek, a całość składa się precyzyjnie jak puzzle. Wymyślony przez Waya świat, poskładany z przeróżnych kolorowych łat, działa bez zarzutu i mimo wszystko sprawia wrażenie niesamowicie spójnego. Podobnie jest z plejadą pojawiających się w albumie bohaterów. Klaus, czyli Seans, lub po prostu “Czwórka”, jest kapitalnie poprowadzoną postacią, która na łamach tej mini-serii przechodzi nie tyle przemianę, co odnajduje swoisty azyl od codziennej udręki.Pozostali, choć są tylko tłem dla opowieści, są równie precyzyjnie dopracowani i zapadają w pamięć. Ale to już znak rozpoznawczy scenarzysty, który w każdą stworzoną przez siebie postać wkłada całe serducho.

Ilustracje I.N.J. Culbarda są dużo prostsze od tych Gabriela Ba i brakuje im specyficznego szaleństwa oraz umowności w kreśleniu świata, niemniej sprawdzają się całkiem nieźle i udanie przywołują ducha głównej serii “Umbrella Academy”. “Wyglądasz jak śmierć” to bardzo dobry spin-off, który jednocześnie jest zapowiedzią szerszego planu przybliżania nam nieznanych faktów z życia poszczególnych członków tej dysfunkcyjnej rodziny.