Gorący temat

Batman. Ziemia Jeden, tom 3 – nowi/starzy znajomi [recenzja]

0 0
Read Time:3 Minute, 17 Second

Bardzo długo jak na obecne standardy  musieliśmy naczekać się na kontynuację serii Geoffa Johnsa i Gary’ego Franka, choć i tak w międzyczasie dostaliśmy mnóstwo historii o Batmanie innych autorów. I może ta przytłaczająca ilość opowieści o Człowieku-Nietoperzu sprawia, że “Batman. Ziemia Jeden” nie robi już takiego wrażenia jak jego poprzednie tomy, choć wciąż mamy do czynienia z bardzo dobrym czytadłem.

Przypomnijmy – seria “Batman. Ziemia Jeden” to kolejny retelling historii Człowieka-Nietoperza dziejący się w alternatywnym swiecie, wykreowany przez obecnego architekta DC, Geoffa Johnsa. W 2015 roku ukazał się u nas pierwszy tom tej opowieści w ramach DC Deluxe, rok później drugi tom, a potem nastąpiła długa cisza. W tym czasie w ramach egmontowego DC Deluxe wydano wiele świetnych tytułów, także tych z Batmanem w roli głównej, aż w końcu pamięć o tej serii po prostu wywietrzała z głów czytelników. Dlatego przed przeczytaniem najnowszej odsłony trzeba koniecznie przypomnieć sobie co też działo się w tej historii wcześniej i trzeba przyznać, że po latach lektura opowiadająca o początkach Bruce’a Wayne’a jako Batmana wciąż robi bardzo pozytywne wrażenie.

Niby jest to coś, co dobrze znamy, ale szereg zmian, czasami kosmetycznych, a czasami dość istotnych i odbiegających od klasycznej opowieści o Batmanie sprawdza się nad wyraz dobrze. W historii pojawił się już Pingwin w roli burmistrza Gotham oraz Harvey Dent, ale też siostra tego ostatniego, Jessica Dent, obecnie pełniąca funkcję burmistrza, która dotąd nie występowała w historiach o Batmanie. I to właśnie jej postać wydaje się zarówno w drugim i trzecim tomie najlepszym pomysłem fabularnym Geoffa Johnsa. Dlaczego? Ponieważ wciąż wątpimy w jej intencje i nieodparcie widzimy w niej nową wersję Two-Face’a. A jak będzie z tym rzeczywiście – przekonamy się podczas lektury trzeciego tomu.

Siłą tej historii jest to, że niektóre z postaci Geoff Johns wymyślił sobie na nowo – jak na przykład Alfreda, który nie ma w sobie nic z lokaja i potrafi być bardzo brutalny wobec osób czyhających na Bruce’a Wayne’a. Mamy też w tym tomie Catwoman, która pod względem zachowania bardziej kojarzy się z Harley Quinn niż z Seliną Kyle. Ciekawa jest też tutaj droga młodego Harveya Bullocka, który w pierwszym tomie przybył do Gotham pełen energii i wiary w siebie, ale odkąd doświadczył okropieństw miasta przekształca się w ochlapusa, którego dobrze znamy z innych historii. No a sam Killer Croc (i pewien pies) to już wisienka na torcie i argument za tym, że Geoff Johns wcale nie jest tak poważnym i stroniącym od poczucia humoru scenarzystą jak o nim na ogół myślimy. 

Swoje robi też warstwa graficzna. Odkąd poznałem  Gary’ego Franka w wydanym wiele lat temu przez Mandragorę “Midnight Nation” zawsze robił na nie wrażenie swoją precyzyjną, realistyczną (momentami nawet hiperrealistyczną kreską). To twórca, który pasuje do nazwijmy klasycznych superbohaterskich historii, choć kiedy trzeba pokazać szaleństwo czy brawurę jakiejś postaci, jak w niniejszym tomie mamy to na przykładzie Catwoman czy Adriana Arkhama, widać że cieszy go ten rodzaj graficznego wyzwania. A ostatnia plansza zwiastuje kolejnego kultowego  bohatera w “Batman. Ziemia Jeden”, dzięki któremu Gary Frank będzie mógł z pewnością graficznie zaszaleć.

Wyżej padło nazwisko Adriana Arkhama, który – uważany dotychczas za martwego – pojawia się w życiu swojego wnuka, Bruce’a Wayne’a by mocno w nim namieszać, a może bardziej dlatego,aby Johns i Frank mogli nam pokazać nową, mocno niestandardową wersję Azylu Arkham. Główna oś fabuły dotyczy jednak Harveya Denta i jego prawdopodobnego powrotu zza grobu i właśnie  finale tego wątku widać, że jednak Geoff Johns unika skakania na naprawdę głęboką fabularną wodę. To nie ten typ artysty, pewna zachowawczość, która równa się wierności podstawowym fabularno-wydawniczym standardom wciąż go obowiązuje i dlatego brak tutaj efektu “wow”, które przynoszą inne opowieści o Batmanie, jak choćby “Klątwa Białego Rycerza”. Niemniej iście filmowa narracja Johnsa i Franka nadal świetnie się sprawdzają i zaostrzają apetyt na dalszy ciąg serii. Pytanie, ile tym razem przyjdzie nam na niego czekać?

About Post Author

Tomasz Miecznikowski

Filmoznawca z wykształcenia. Nałogowy pochłaniacz seriali. Kocha twórczość Stephena Kinga i wielbi geniusz Alana Moore'a. Pisał artykuły do "Nowej Fantastyki" i Instytutu Książki, jego teksty i recenzje ukazują się na portalach fantastyka.pl i naekranie.pl. Wyróżniony przez użytkowników fantastyka.pl za najlepszy tekst publicystyczny 2013 roku.
Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Batman. Ziemia Jeden, tom 3

Nasza ocena: - 70%

70%

Scenariusz: Geoff Johns. Rysunki: Gary Frank. Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz. Egmont 2023

User Rating: Be the first one !

Tomasz Miecznikowski

Filmoznawca z wykształcenia. Nałogowy pochłaniacz seriali. Kocha twórczość Stephena Kinga i wielbi geniusz Alana Moore'a. Pisał artykuły do "Nowej Fantastyki" i Instytutu Książki, jego teksty i recenzje ukazują się na portalach fantastyka.pl i naekranie.pl. Wyróżniony przez użytkowników fantastyka.pl za najlepszy tekst publicystyczny 2013 roku.

Zobacz także

Ostatni dzień Howarda Phillipsa Lovecrafta – hołd złożony tragizmowi [recenzja]

„Ostatni dzień Howarda Philipsa Lovecrafta” to przede wszystkim popis graficznego talentu Jakuba Rebelki. Od lat …

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Leave a Reply