Gorący temat

Mroczne Miasta: Pochyłe dziecko- wariacja podróżniczo-inicjacyjna [recenzja]

Choć architektura nadal pełni istotną rolę w najnowszej odsłonie “Mrocznych miast”, to jednak na pierwszy plan wychodzą tu inne aspekty kulturowych poszukiwań twórców tej niezwykłej komiksowej serii.

Każdy kolejny nowy tom “Mrocznych Miast” potrafi za każdym razem dostarczyć nowych wrażeń. Irracjonalna geografia tego wymyślonego świata stale się rozrasta i wciąż zaglądamy do nowych miejsc. Czas też jest tu traktowany elastycznie, bo przecież zaraz na początku “Pochyłego dziecka”  dowiadujemy się, że wydarzenia toczą się w roku 747 po Wieży, która przecież była architektoniczną i fabularną podporą tomu zatytułowanego właśnie w ten sposób. To tam dały się odczuć coraz wyraźniejsze związki “Mrocznych miast” również z malarstwem, a już w “Pochyłym dziecku” to właśnie malarz – i to pochodzący z naszego świata, a dokładnie z dziewiętnastowiecznej Francji- jest kluczową postacią niniejszego albumu. 

Wszystkie istotne elementy fabuły są przedstawione na okładkowej grafice. Widzimy na niej tytułową i jakże intrygującą w swej pozie pochyłą dziewczynę, ale też grupę naukowców, którzy będą pracować nad przełomowym projektem, zaś na tylnej stronie okładki wspomnianego malarza, który z miejsca intryguje nie mniej niż tytułowa bohaterka, ponieważ wygląda na realną, sfotografowaną postać. Ów zabieg nie powinien zbytnio dziwić, ponieważ cykliczne wizyty w naszej rzeczywistości w tym tomie muszą jakoś odróżniać się od rzeczywistości Mrocznych Miast i widzimy je właśnie w formie fotografii, przez co zresztą seria robi się jeszcze dziwniejsza niż dotąd ją postrzegaliśmy. 

Tytułowym pochyłym dzieckiem jest tutaj młoda dziewczyna o imieniu Mary, która w wyniku tajemniczego fenomenu o kosmicznej genezie zaczyna poruszać się w sposób sugestywnie eksponowany na okładce komiksu. Przez tę niespodziewanie nabytą właściwość, mimo że jest wychowywana przez boga rodzinę, Mary staje się z czasem społecznym wyrzutkiem, szykanowanym za swoją odmienność. Można powiedzieć, że tworząc tę fabułę Benoit Peeters i Francois Schuiten znaleźli niezwykle symboliczne przedstawienie genezy ludzkiego podejścia do odmienności, ale też antycypowali ewolucję tego podejścia z ważnymi jej etapami na artystycznym poletku. Aby się przekonać jak te etapy zostały  przedstawione w fabule najlepiej ją samemu przeczytać, szczególnie że pierwszą wersję opowieści o Mary poznaliśmy już w formie jednej z legend mrocznego świata w tomie “Droga do Armilii.” Zaczęliśmy więc jakby od końca, dopiero w tym tomie poznając najwyraźniej prawdziwe i bardziej złożone okoliczności historii pochyłej dziewczyny.

Kolejną fascynującą rzeczą w dziele Peetersa i Schuitena jest to, w jaki sposób twórcom udało się połączyć inicjacyjną opowieść z wątkiem podróżniczo-eksploracyjnym wyjętym wprost z prozy Juliusza Verne’a oraz z  ideą przenikania się światów poczętych w wyobraźni artysty. Widać wyraźnie, że “Mroczne Miasta” to już nie tylko wariacja architektoniczna, ale też raz po raz wyciągane jak królik z kapelusza zestawy podświadomych lęków i ludzkich obsesji, pożenione z kulturowymi nurtami. Być może w tym tomie Peeters był mniej wysublimowany fabularnie i symbolicznie i te gatunkowe pomieszanie dla niektórych może być zbyt wydumane w stosunku do zimnej (acz też obsesyjnej) precyzji pierwszych tomów. Ważne, że nieustanne twórcze poszukiwania wciąż cieszą i sprawiają, że zabierając się za lekturę każdego, kolejnego tomu “Mrocznych Miast” jesteśmy stale zaskakiwani pomysłowością tej europejskiej z ducha kreacji. A w kolejce czekają przecież kolejne albumy pełne niespodzianek.

Mroczne Miasta. Pochyłe dziecko

Nasza ocena: - 80%

80%

Scenariusz: Benoit Peeters. Rysunki: Francois Schuiten. Tłumaczenie: Jakub Syty. Scream Comics 2021

User Rating: Be the first one !

Tomasz Miecznikowski

Filmoznawca z wykształcenia. Nałogowy pochłaniacz seriali. Kocha twórczość Stephena Kinga i wielbi geniusz Alana Moore'a. Pisał artykuły do "Nowej Fantastyki" i Instytutu Książki, jego teksty i recenzje ukazują się na portalach fantastyka.pl i naekranie.pl. Wyróżniony przez użytkowników fantastyka.pl za najlepszy tekst publicystyczny 2013 roku.

Zobacz także

XIII. Wydanie zbiorcze. Tom 1 i 2 [recenzja]

Po raz pierwszy czytałem „XIII” jakieś dwadzieścia lat temu, z drugiego polskiego wydania od wydawnictwa …

Leave a Reply