Gorący temat

Pacjent – sugestywny thriller psychologiczny [recenzja]

Wydawnictwo Non Stop Comics rozbiło w zeszłym roku bank wydając “Dni, których nie znamy”. Po roku dostajemy nowy komiks Timothe Le Bouchera, który choć nie uderza już po głowie jak poprzedni tytuł, to i tak pozostawia po lekturze niezwykle pozytywne wrażenie.

Okładka “Pacjenta” mówi nam niewiele na temat jego fabuły, tak samo zresztą było w przypadku “Dni których nie znamy”. Oglądamy na niej czułą, wzruszającą scenę z kobietą przytulającą młodego, zasmuconego chłopaka i gdyby to było wszystko, nie bylibyśmy w stanie określić, co czeka na nas wewnątrz komiksu. Jednak prosty graficzny dodatek w postaci spłoszonych, krążących w różnych kierunkach wokół dwójki bohaterów czarnych ptaków nadaje okładkowej grafice sugestywny rys niepokoju, który będzie nam towarzyszył już do końca lektury “Pacjenta”.

Fabuła nie jest specjalnie odkrywcza i bazuje na tym, co znamy z dziesiątek thrillerów psychologicznych w wersjach książkowych bądź filmowych. Rozpoczyna się już po najważniejszym fakcie tej historii, czyli po masakrze dokonanej na francuskiej  rodzinie, której najprawdopodobniej dokonała należąca do niej  młoda dziewczyna, którą widzimy na pierwszych planszach podążającą nocą z nożem w dłoni, zakrwawioną i pogrążoną w szoku. Jak się szybko okazuje, przeżył jedynie jej młodszy brat Pierre, który trafia do szpitala i wybudza się po pięcioletniej śpiączce, by stać się głównym bohaterem tej opowieści. W międzyczasie jego siostra, domniemana zabójczyni popełniła samobójstwo. Do Pierre’a, który wraca powoli do życia i rozpoczyna żmudną rehabilitację zgłasza się terapeutka (czyli widoczna na okładce kobieta), która przeprowadza cykliczne sesje z chłopakiem pomagając mu w radzeniu sobie z traumą, ale jednocześnie dochodząc do tego, co tak naprawdę wydarzyło się w dniu masakry.

Fabuła “Pacjenta” zgodnie z tytułem rozgrywa się głównie we francuskim szpitalu i wcale nie jest skupiona jedynie na terapeutycznych sesjach. Poznajemy innych, młodych pacjentów po poważnych urazach, cały zespół pielęgniarek oraz zasady szpitalnego życia, które młodzi z lubością łamią. Szpital jako lokalizacja fabuły thrillera psychologicznego wcale nie jest oczywistym wyborem i daje Boucherowi duże możliwości w kształtowaniu wciągającej i frapującej historii. Przy tym francuski autor jest prawdziwym mistrzem narracji i swoimi kadrami buduje nastrój pełen znaczących niedomówień, które potrafią w różnych momentach historii zaintrygować, a nawet zelektryzować czytelnika. 

Z czasem doświadczamy też retrospekcji z wcześniejszych lat Pierre’a, które tworzą niepokojący portret młodego człowieka uważającego się za lepszego od innych i to już prosta droga do pierwszego i raczej przewidywanego w fabule twistu. W tej fazie lektura potrafi nawet odrobinę rozczarować swoimi rozwiązaniami, ale Le Boucher jest na tyle świadomym twórcą, że szykuje dla czytelnika kolejne niespodzianki. Wiele thrillerów i horrorów na kolejnych etapach fabularnych twistów wywraca się bez gracji, natomiast w przypadku zbudowanego na kliszach popkulturowych  “Pacjenta” jest odwrotnie – końcówka pozostawia czytelnika bardziej skonfundowanym niż był jeszcze kilkanaście stron wstecz i dokłada kolejny, intrygujący  punkt widzenia na przedstawioną historię. Ostatni twist, choć to określenie jakoś do zabiegu autora nie pasuje, to bardziej nowy punkt widzenia, który pozwala na nowe interpretacje, znacznie rozszerzając ich pole. 

Pozostając w sferze poetyki thrillera Le Boucher dołożył do niej nową cegiełkę, która mocno rozbudowuje postacie okładkowych bohaterów i każe spojrzeć na przedstawioną historię z nieco innej strony. To pukanie do głowy czytelnika i rozszerzanie jego estetycznej percepcji wyszło już świetnie w “Dniach, których nie znamy”, natomiast w “Pacjencie” twórcy udało się zbadać i przenicować nieco inne rejony popkulturowych motywów. Może nie tak spektakularnie jak w tym pierwszym komiksie, ale nadal w sposób wzbudzający podziw u czytelnika. Zobaczymy, jak wypadnie nasze spotkanie z wymyśloną przez Le Bouchera historią za trzecim razem. Już teraz dobrze wiemy, że warto na nią czekać . 

Pacjent

Nasza ocena: - 80%

80%

Scenariusz i rysunki: Timothe Le Boucher. Tłumaczenie: Aleksander Donakowski. Non Stop Comics 2021

User Rating: Be the first one !

Tomasz Miecznikowski

Filmoznawca z wykształcenia. Nałogowy pochłaniacz seriali. Kocha twórczość Stephena Kinga i wielbi geniusz Alana Moore'a. Pisał artykuły do "Nowej Fantastyki" i Instytutu Książki, jego teksty i recenzje ukazują się na portalach fantastyka.pl i naekranie.pl. Wyróżniony przez użytkowników fantastyka.pl za najlepszy tekst publicystyczny 2013 roku.

Zobacz także

XIII. Wydanie zbiorcze. Tom 1 i 2 [recenzja]

Po raz pierwszy czytałem „XIII” jakieś dwadzieścia lat temu, z drugiego polskiego wydania od wydawnictwa …

Leave a Reply