Kieron Gillen hojną ręką korzysta z zasobów mitów i tradycji kultury, w drugim tomie swojej serii do Króla Artura i spółki dorzucając Beowulfa i Grendela. Pytanie tylko, czy to odhaczanie dobrze sprawdza się w fabule?
“Raz i na zawsze” ma wszystko, by stać się komiksowym przebojem. Fajnie wykreowane interesujące postacie, rodzinne tajemnice związane ze wskrzeszeniem mitycznych bohaterów oraz sami mityczni bohaterowie, których wizerunek różni się mocno od naszych o nich wyobrażeń. No i jeszcze akcja, mnóstwo widowiskowej akcji w tej pędzącej fabule, tak że nawet nie mamy czasu aby zastanowić się nad jej sensem. Babcia Duncana nadal rządzi, matka jest w opozycji, a on sam ma pełne ręce roboty. W wyniku działań Duncana i Bridgette kolejne postacie z mitów zaczynają nawiedzać rzeczywistość i obojgu (w zasadzie trojgu, bo jest przecież jeszcze Rose ) coraz trudniej im poradzić sobie z kolejnymi przeciwnościami losu. A ten jest tak nieubłagany, że niektórzy – jak na razie poboczni bohaterowie – będą musieli zapłacić najwyższą cenę.
Najbardziej intrygującym pomysłem Gillena było rozsądnie ram tradycyjnych legend i mitów oraz nadanie im płynności, która kształtuje je na nowo i dodatkowo wpływa na współczesne wydarzenia. Słowem zmiany, zmiany, zmiany, które mogą zatrząść posadami całego świata. A przy tym to wciąż jest w dużym stopniu kameralna (mimo, że równocześnie wybuchowa) opowieść o podzielonej rodzinie. Ta warstwa “Raz i na zawsze” bardziej do mnie trafia, bo pędząca fabuła oraz co i rusz jakaś rąbanka zaczynają dosyć szybko nużyć, tak jak wyciągane niczym królik z kapelusza fabularne niespodzianki i atrakcje.
Na pewno “Raz i na zawsze” dużo zyskuje dzięki dynamicznym rysunkom Dana Mory i cieszącej oko kolorystyce Tamra Boncillaina, ich wspólne graficzne starania są naprawde kozackie, ale to wciąż za mało by przekonać czytelnika, tak po całości do tej serii. Jak na razie trudno stwierdzić w jakim ona zmierza akierunku, co tak naprawde jest stawką, na tę chwilę wygląda to tak, jakby autor nieustannie do nas mrugał z przekazem – patrzcie jaką fajną serię wymyśliłem – aż przerodziło się to w nerwowy tik. W przeciwieństwie do wielu innych serii Non Stop Comics do tej jakoś nie mam przekonania i coś czuję, że może to być constans. Choć pewnie sprawdzę w kolejnym tomie, czy takie nastawienie ulegnie jednak zmianie.
Raz i na zawsze, tom 2: Staroangielski
Nasza ocena: - 50%
50%
Scenariusz: Kieron Gillen. Rysunki: Dan Mora. Tłumaczenie: Jacek Drewnowski. Non Stop Comics 2022