„Czas Nienawiści” to wzbudzający kontrowersje nowy tytuł w ofercie NSC, w miarę lektury skutecznie wypychający czytelnika ze strefy komfortu.
Zazwyczaj jest tak, że po przeczytaniu komiksu możemy wyrazić najprościej naszą opinię, że albo nam się podobał albo nie, po czym możemy to w jakiś sposób uzasadnić. W przypadku takich tytułów jak „Czas nienawiści”, czyli analizujących naszą aktualną rzeczywistość wiemy niejako z założenia, że najprostsza opinia nie będzie wystarczająca. Dodatkowe uzasadnienie też nie będzie wystarczające, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z fabułą, w której jedna z bohaterek to terrorystka-lesbijka urządzająca zamachy bombowe na białych suprematystów z radykalnych, prawicowych organizacji. Brzmi wręcz jak zachęta do gorącej dyskusji, prawda? Choć twórcom raczej nie zależało na obrzucaniu się przez czytelników inwektywami. Nie byłoby to jednak nic nowego, fora, także komiksowe są miejscem, w którym można dać upust emocjom, nawet wówczas, kiedy nie zna się materiału źródłowego. Ale dość już o tym.
Czas nienawiści” wprowadza w niewesoły nastrój już samą grafiką z okładki, a dalej proponuje nam ponurą lekturę o ponurych czasach. Jest 2022 rok, w USA miała miejsce wojna domowa, rządzą konserwatyści, słyszy się o obozach pracy. Generalnie jest źle, bo nastroje społeczne musiały dojść do takiego pułapu, że iskra rozpaliła prawdziwy pożar, którego w żaden sposób nie można dogasić. W tej rzeczywistości poznajemy dwie bohaterki, kiedyś będące w związku, a po dramatycznym rozstaniu stojące po przeciwnych stronach barykady. Te życie w dwóch przenikających się światach wpływa na odmienny ogląd rzeczywistości i kształt wspomnień obu bohaterek. Z biegiem czasu okazuje się, że ów inny kształt wspomnień wcale nie musi oznaczać stania po przeciwnych stronach, tylko prostą selekcję tego, co dla każdej ze stron jest istotniejsze w życiu. A przede wszystkim w miłości, bo koniec końców „Czas nienawiści” to także opowieść o trudnej miłości w czasach gdy tolerancja, którą wszyscy wokół wycierają sobie gęby straciła swoje podstawowe znaczenie, stając się pustym frazesem służącym do siania niezgody.
Lektura zatem zwyczajnie boli, wspomagając to odczucie skąpanymi w ciemnych kolorach rysunkami Danjela Zezelja, dającymi przy tym wrażenie braku czegoś podstawowego w odtwarzanym na kartach komiksu świecie. Nie ma tu nawet rąbka nadziei, ludzie są skażeni nieufnością, napięcie potrafi sięgnąć zenitu podczas sytuacji, które w żaden sposób nie powinny generować takich emocji, gdyby tylko było normalnie. O tak, gdyby tylko było normalnie. Kolejne słowo, które zdezawuowało się w dzisiejszym świecie, czy raczej w światach, w których każdy inaczej postrzega normalność. W jej poszukiwaniu wyruszyli twórcy komiksu, ale prowadzą swoje dzieło tak, jakby sami nie wierzyli, że jest szansa na jej znalezienie. I to podczas lektury „Czasu nienawiści” boli chyba najbardziej.
Czas nienawiści, tom 1. Scenariusz: Ales Kot. Rysunki: Danijel Zezelj. Non Stop Comics 2019
Ocena: 8/10