Kowboj z Szaolin: Kto powstrzyma panowanie? – szczypce krwawej śmierci [recenzja]

W swojej autorskiej serii Geof Darrow przyzwyczaił czytelnika do wszelkiej maści absurdów i nietypowych zagrywek, a także fenomenalnej warstwy graficznej, będącej ozdobą każdego tomu. W trzecim tomie “Kowboja z Szaolin” oprócz tradycyjnej krwawej jatki, pojawia się też odrobina fabuły.

Album “Kto powstrzyma panowanie” zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu, w którym kończy się “Szwedzki bufet”. Kowboj, wycieńczony wielogodzinnym ubijaniem zombiaków na pustkowiu, w dodatku ranny, próbuje odzyskać siły i dotrzeć do cywilizacji. Tym razem na jego drodze staną strażnik piekieł, zmotoryzowane kraby, potężny świniak Kong, zastępy nazioli i sam Król Krab, z którym stoczy finałową walkę stulecia.

Każde z powyższych spotkań to pretekst do rozrysowywania kapitalnych scen akcji. Darrow popisuje się tu nie tylko zmysłem choreograficznym ale i pomysłowością w wykorzystywaniu najmniej oczywistych przedmiotów do zabijania. Każda plansza to prawdziwy fajerwerk naszpikowany masą drobiazgów i szczegółów rozmieszczonych na dalszych planach. Każdy pojedynek, bitwa i starcie to mistrzostwo komiksowego slow motion. Każdy tom “Kowboja z Szaolin” to graficzny majstersztyk przeznaczony do wielogodzinnego wpatrywania się. 

Ale w trzeciej odsłonie tego pokręconego i dziwacznego, wręcz upadłego świata, niejako w gratisie, otrzymujemy też zamknięcie wątków zapoczątkowanych jeszcze w “Pierwszej podróży”. W końcu dowiemy się dlaczego Król Krab to nemesis Kowboja i w jaki sposób ten narobił sobie legiony innych śmiertelnych wrogów. Wyjaśnienie tych wątków to kolejny przykład specyficznego podejścia autora, który oprócz ton absurdu i czarnego humoru, w niezwykle dosadny sposób, wplata mocne komentarze na tematy społeczne i polityczne. Tak więc oprócz szalonej akcji i wybitnych rysunków, dostajemy kilka prawych sierpowych pobudzających szare komórki.

Trzecia część “Kowboja z Szaolin” to ponowna solidna dawka doskonałej rozrywki miksującej western ze sztukami walki, horrorem i fantasy. Pulp fiction w najlepszym wydaniu, które mam nadzieję, że Darrow będzie tworzył do końca świata.