Pierwsze oficjalne spotkanie Obcych i Predatorów to już komiksowy klasyk science fiction, który praktycznie się nie zestarzał. To był wielki hit przełomu lat 80. i 90., który doczekał się trzech różnych wydań w ciągu trzech lat. Nie można jednak powiedzieć, że scenarzysta Randy Stradley kuł żelazo póki gorące. Kontynuacje losów Machiko Noguchi napisał dopiero lata później.
Album “Aliens vs Predator: Wojna / Wojna trzech światów” zawiera dwie opowieści będące bezpośrednią kontynuacją kultowego “Aliens vs Predator”. “Wojna” rozgrywa się rok po dramatycznych wydarzeniach na Ryushi, kiedy Noguchi wraz ze swymi kompanami z klanu Predatorów jest w drodze na największe łowy w historii. Kobieta, mimo wielokrotnego udowadniania swojej wartości i przydatności, traktowana jest bardziej jak maskotka niż pełnoprawny członek społeczności. Zmęczona ciągłą rywalizacją i ostracyzmem, w końcu znajduje nie lada pretekst aby wyrwać się z błędnego koła. Na planecie, gdzie odbywają się polowania znajduje się ludzka placówka badawcza, która staje się celem ataku zarówno Obcych jak i Yautja. Machiko otwarcie się buntuje i wyrusza na powierzchnię aby nie tylko ocalić ludzi, ale także resztki swojego człowieczeństwa.
Randy Stradley powrócił do swojej bohaterki po pięciu latach przerwy i zaserwował jej kolejny istotny zwrot w życiu. Nie jest to jednak dzieło pokroju “jedynki”, ale tak po prawdzie niczego mu nie brakuje. Jest w tej opowieści porządna akcja, świetnie przedstawiony rys psychologiczny postaci, korporacyjna intryga w tle, dobrze zaznaczona feministyczna nuta oraz gościnny występ postaci z mini-serii “Aliens: Szał”. Jedyne czego tu brakuje to siły uderzenia z jaką walił oryginalny “Aliens vs Predator”.
“Wojna trzech światów” skacze kolejne dziesięć lat na osi życia Noguchi. Po wydarzeniach z “Wojny” bohaterka osiedla się z kompanami na planecie gdzie prowadzi biznes dostarczając milionerom adrenaliny. Sielanka kończy się, gdy odwiedza ją korpus Marines z poważną prośbą. Otóż koloniści nękani są przez zupełnie nowy rodzaj Predatorów, walczących bez zasad i honoru, zabijających nawet bezbronnych. Okazuje się, że to legendarni odszczepieńcy, którzy na dodatek potrafią kontrolować Obcych. Noguchi wyrusza zatem do przedstawicieli swojego dawnego klanu z prośbą o pomoc. I tak dwa zupełnie odmienne gatunki łączą siły aby powstrzymać wspólnego, bezwzględnego wroga.
Trylogię o Machiko Stradley zamknął dopiero w 2010 r. i choć nie zrobił tego z przytupem, to i tu trudno doszukiwać się jakichś wad. Opowieść wciąga, jest zgrabnie podana, rozwija nieco mitologię Predatorów i duszą zakorzeniona jest w latach 90. Po jej przeczytaniu rysuje się pełny obraz bohaterki stworzonej na wzór Ellen Ripley, twardej jak stal i równie fascynującej, choć z nieco lżejszym bagażem “przygód”.
Niniejszy album do bardzo udana kontynuacja, wydana równie stylowo co oryginał (duży format, złocone brzegi bloku) i będąca ozdobą na półce każdego miłośnika kosmicznych drapieżców. No i jest jeszcze ta kapitalna okładka, która składa wyraźną obietnicę, że nudy podczas lektury nie będzie.
Aliens vs Predator: Wojna / Wojna trzech światów
Nasza ocena: - 75%
75%
Scenariusz: Randy Stradley. Rysunki: Mike Manley, Rick Leonardi. Scream Comics 2021