Gorący temat

Cytadela, sezon 1 – something stupid [recenzja]

“Cytadela” od początku była szykowana na wielki, serialowy przebój. Po pierwszym sezonie drogiego przedsięwzięcia Amazonu jedno już wiadomo – to serial, który podobnie jak “Pierścienie Władzy” może stanąć amerykańskiemu gigantowi kością w gardle.

Ostatnimi czasy mocno sypnęło serialami szpiegowskimi, w których pierwsze skrzypce grają różne teorie spiskowe. Na Netflixie odbiorcom spodobał się bardzo “Nocny agent”, który żadną rewolucją w tym gatunku niej jest, ma za to sympatycznych bohaterów i prostą, angażującą fabułę. Potem mamy jeszcze dużo ciekawszą pod względem scenariusza i gry aktorskiej “Dyplomatkę”, w ostatnich dniach wylądował “Fubar” z Arnoldem Schwarzeneggerem, a na SkyShowtime Kiefer Sutherland jako szpieg Jack Weir znowu walczy o demokrację w “Rabbit Hole”. “Cytadela” również walczy – o widza, który oglądając serial co i rusz przeciera oczy ze zdumienia, bo dostał coś innego niż mu obiecywano. Wielobudżetoy serial wygląda jak napisany przez raczkującą AI, która wybrała to co najpopularniejsze i najbardziej stereotypowe w tym gatunku i stworzyła mdłą fabularną mieszankę, urągającą inteligencji widza. 

“Cytadelę” uważa się za serial braci Russo, którzy po porzuceniu marvelowskich produkcji radzą sobie coraz gorzej na polu szpiegowskich opowieści. Wcześniej szpiegowską historię opowiadał “Gray Man” (a jeszcze wcześniej “Kapitan Ameryka. Zimowy Żołnierz”), a “Cytadela” to już pełną gębą szpiegowska telenowela. Russo ponoć przybyli do tej produkcji na ratunek, bo włodarze Amazona byli z niej niezadowoleni i ciekawe na czym miało polegać to ratowanie? Miało być widać większy budżet? Fabuła miała nabrać logiki? Richard Madden miał przestać być aktorskim drewnem? WIele pytań, gorzej z odpowiedziami. 

No dobra, przejdźmy na moment do fabuły. Na świecie istnieją dwie tajne organizacje, które kształtują naszą historię. Cytadela to ci dobrzy, zapobiegający temu co złe, Mantykora to ich przeciwnicy i specjaliści od destabilizacji. A może jest odwrotnie, jak to bywa w szpiegowskim gatunku. W wyniki szeroko zakrojonego ataku dwójka szpiegów z Cytadeli cudem przeżywa zamach na ich życie, po czym ich pamięć zostaje zdalnie wyczyszczona i na osiem lat wypadają z obiegu. A potem cóż, muszą powrócić, bo świat ich znowu potrzebuje. I zaczyna się szpiegowska jazda na pełnym gazie.

Rozumiem, że w tym przypadku twórcy postawili na prostotę. Prosty scenariusz, prosta symetria (choć cały czas zakłócona przez wyciągane z kapelusza fabularne króliki), po prostu chodziło o coś mało skomplikowanego, ale zarazem emocjonalnego, bo szpiedzy w tym własnym szpiegowskim kotle bardzo mocno się kochają lub nienawidzą. Dwójka bohaterów to Mason Kane, czyli tragiczny w tej roli Richard Madden i Priyanka Chopra Jonas jako Nadia Sinh, która charyzmą zjada go Maddena na śniadanie i robi co może, żeby uwiarygodnić głupawą fabułę. Ciąg nieustannych retrospekcji z ich życia przed wymazaniem pamięci robi się w pewnym momencie nużący, a komplikacje fabularne coraz bardziej idiotyczne, niczym z “Dynastii” czy “Mody na sukces”. Akcja jest, sceny gdzie trzeba użyć efektów specjalnych również, ale spływają one po widzu budząc minimalne emocje. Jedyną pociechą jest tutaj Stanley Tucci  w  roli Bernarda Orlicka informatycznego geniusza z Cytadeli, który próbuje dodać tej produkcji nieco luzu, podczas gdy cała reszta traktuje to dzieło wyjątkowo poważnie – co zupełnie się nie sprawdza. 

Tak w ogóle – to rzeczywiście mogło się udać, bo ta fabularna prostota jest kusząca. Skomplikowanie serii o Bondzie z Danielem Craigiem dało koniec końców bardzo mizerne rezultaty i być może twórcy chcieli pójść tropem dokonań Toma Cruise w “Mission Impossible”, gdzie nie ma skomplikowanych fabuła, za to jest radosne widowisko w ostatnich odsłonach serii. Coś tu jednak nie pykło – może Russo jednak zbyt poważnie traktują tę tematykę, a może wszyscy chcieli mieć szpiegowską wersję “Domu z papieru”, z fajnymi bohaterami, szaloną i pędzącą fabułą większą niż życie i zarazem mało wymagającą – ot konstrukcyjny paradoks, który rozwiązać właściwie potrafi niewielu, a większość się na nim potyka. Potknął się Amazon, bracia Russo, część aktorów i spora liczba widzów, którzy dostali coś, co udaje że jest niezwykłe, a jest zwyczajnie głupie. Szkoda.

Cytadela, sezon 1

Nasza ocena: - 40%

40%

Twórcy: Brian Oh, David Weil, Russo Brothers. Występują: Richard Madden, Priyanka Chopra Jonas, Stanley Tucci. Amazon Studios 2023

User Rating: Be the first one !

Tomasz Miecznikowski

Filmoznawca z wykształcenia. Nałogowy pochłaniacz seriali. Kocha twórczość Stephena Kinga i wielbi geniusz Alana Moore'a. Pisał artykuły do "Nowej Fantastyki" i Instytutu Książki, jego teksty i recenzje ukazują się na portalach fantastyka.pl i naekranie.pl. Wyróżniony przez użytkowników fantastyka.pl za najlepszy tekst publicystyczny 2013 roku.

Zobacz także

Infamia – romska etiuda o dorastaniu na pograniczu dwóch kultur [recenzja]

Bardzo kusi, by określić Netflixową „Infamię” romską wersją Szekspirowskiego „Romea i Julii”. Kusi, ale chyba …

Leave a Reply