Z Jarosławem Dobrowolskim, autorem takich powieści, cykl „Krwiopijca”, „Dziwny Zachód”, „Mecha Fiction” czy „Zły Samarytanin” rozmawiamy o międzywojennej Warszawie, o warszawskiej gwarze, wydawniczej niezależności oraz o tym, czym jest współtworzony przez niego Sinister Project. Zapraszamy. „Zły Samarytanin” to twój pierwszy (i miejmy nadzieję, nie ostatni) ukłon w stronę kryminału retro, a zarazem sięgnięcie po nową dla siebie literacką …
Czytaj dalejKlub Murakamiego – ujmujące studium osamotnienia [recenzja]
„Klub Murakamiego” to nie jest książka do czytania naraz, ciągiem, od przysłowiowej deski do deski. To historie, które należy sobie dawkować, racjonować, by móc w pełni smakować i literacki warsztat, jak i fabularne linie, które niespiesznie, ostrożnie, ale zarazem konsekwentnie oplatają czytelnika. To siedem historii, zamkniętych w szkatułkowej konstrukcji opowieści ukrytych w opowieści. Kilku literatów z tytułowego Klubu Murakamiego spotyka …
Czytaj dalejThunderbolts – trykociarze ze złej strony barykady w natarciu [recenzja]
„Thunderbolts” to interesująca (choć nie pierwsza) próba odwrócenia ról w superbohaterskim świecie i obarczenia misją ratowania świata tych, którzy zwykle stali po tej drugiej stronie barykady. A czy próba w pełni udana? Uważam, że tak. Koncepcja „Thunderbolts” to nie tylko wypadkowa swoistej rewolucji, jaką zaserwował trykociarskiej społeczności Mark Millar w „Wojnie domowej”. To także naturalna konsekwencja marvelowskiej ewolucji, wynikłej z …
Czytaj dalejHydraulik dusz – wyprawa poza granice i dobrego smaku, i sensu [recenzja]
Nie wiem, w jakie rejony zmierza sygnowana przez DC seria komiksowego horroru, ale po ostatnich publikacjach zaczynam mieć obawy, że nie w dobrym. Już dość letnia w wydźwięku i mocno sztampowa „Obecność. Ukochana”, garściami czerpiąca z pulpowego horroru lat 80. nie napawała optymizmem, ale granice (nie tylko dobrego smaku, ale i ogólnie rozumianej jakości) zostały przekroczone (mam nadzieję, że nie …
Czytaj dalejSmocza krew – nazbyt wygórowane oczekiwania? [recenzja]
„Smocza krew” obiecywała wiele. W końcu stoi za nią nikt inny, jak Bernard Dumont – belgijski twórca ukrywający się pod pseudonimem Bedu, którego seria „Hugo” należy do czołówki komiksowych baśni. Uwielbiam tego twórcę za nieokiełznaną wyobraźnię i charakterystyczny graficzny warsztat. Jego scenariusze – poetyckie, bardzo baśniowe i wieloznaczeniowe w przekazie cenię na równi, co scenariusze Regisa Loisela („W poszukiwaniu Ptaka …
Czytaj dalejZły Samarytanin – mocne wejście na rynek polskiego retro kryminału [recenzja]
Jarka Dobrowolskiego czytać zacząłem dopiero od jego powieści „Dziwny Zachód”. I nie ukrywam, konwencja mieszana, łącząca western z horrorem i weird przypadła mi do gustu. Ale dopiero lektura najnowszej powieści – „Zły Samarytanin” dała mi maksymalny poziom zadowolenia. Może dlatego, że uwielbiam retro kryminały? A może po prostu to zwyczajne bardzo dobra powieść? Cóż, dość byłoby powiedzieć, że obydwie powyższe …
Czytaj dalejMorgan – kryminał noir w kleszczach ironii [recenzja]
Komiksowy kryminał noir ma się u nas całkiem dobrze w ostatnim czasie, bo co rusz pokazują się nowe tytuły w tej konwencji, niepomijające nawet trykociarzy („Spiderman Noir”, „Marvel Noir”). Jednak zdecydowanie bardziej klasyczna odmiana noir oferowana jest poza superbohaterskim nurtem, za sprawą choćby takich wydawców, jak Mandioca lub Lost In Time. Nieprzypadkowo przywołuję te dwa – notabene, w obydwu przypadkach, …
Czytaj dalejLavondyss – wyjątkowa opowieść z pogranicza światów [recenzja patronacka]
„Wszystko jest znane, ale większość zapomniana. Trzeba specjalnej magii, aby to sobie przypomnieć” – ten pozornie lakoniczny cytat z powieści „Lavondyss” Roberta Holdstocka, drugiego tomu jego oszałamiającej sagi „Las ożywionego mitu” ujmuje w cudownie prosty, a zarazem doskonale trafny sposób kwintesencję prezentowanej opowieści. Wszystko jest znane, ale większość zapomniana. Trzeba specjalnej magii, aby to sobie przypomnieć. I ta magia tam …
Czytaj dalejXIII. Wydanie zbiorcze. Tom 1 i 2 [recenzja]
Po raz pierwszy czytałem „XIII” jakieś dwadzieścia lat temu, z drugiego polskiego wydania od wydawnictwa Siedmiogród. Odświeżona dziś – seria ta niczego nie straciła ze swojej dynamiki, swojej świeżości. To nadal znakomity akcyjniak rodem z lat 80., który dzisiaj może jeszcze dorzucić do pokaźnej kolekcji wzbudzanych wrażeń także granie na sentymencie do dawnych czasów. Trzynastka pisana była w silnej inspiracji …
Czytaj dalejWszystkie drogi prowadzą – umarł król, niech żyje król? [recenzja patronacka]
Umarł król, niech żyje król! Chciałoby się powiedzieć po lekturze drugiej książki Łukasza Kucharczyka. Bo chociaż świat humorystycznej fantasy bezpowrotnie stracił swojego mistrza, jakim niewątpliwie był sir Terry Pratchett, tak zapełnia nieco tę bolesną lukę właśnie proza naszego rodaka. Bardzo pratchettowska w tonacji, nie tyle kalkująca styl wielkiego Brytyjczyka, ile bardziej podążająca podobnymi, jak on ścieżkami. Humor staje się tu …
Czytaj dalej